Nie jesteś zalogowany na forum.
Dobra. Nocka. *Wymruczała jeszcze przez sen. Zaczęła ślinić się futro lwicy.*
Offline
*zbudziła sie i wytarła łapą pyszczek Des* Oj, jakie to słodkie. *przytuliła do siebie i spojrzała w dal. Nie planowała już pójść spać, postanowiła trzymać wartę nad spokojnym snem swojej siostry*
Offline
*Gdy zdążył się zmęczyć pływaniem wypłynął na brzeg i powoli poczłapał ku zgromadzonym towarzyszom, cały ociekając od niedawnej kąpieli.*
Rawr!
Offline
*Po dłuższym odpoczynku, lew wstał i jeszcze raz popatrzył na Fire'a, po czym poszedł w kierunku rzeki. Gdy już dotarł, usiadł na jej piaszczystym brzegu i już, z nieco posępną miną, patrzył jak rozświetla ją, wschodzące nad sawanną, słońce.*
Offline
*Nie miał zamiaru umierać. Jednak kto wie, co go może spotkać.* - Może i tak. Odpowiedział do niego. *Zamyślił się i nie zwrócił uwagi od razu, że lew go pacnął. Dopiero po chwili zorientował się, lecz nowy lew zdążył się oddalić. Nie miał zamiaru być mu dłużny, więc wstał i ruszył w tamtą stronę. Gdy był już od Kifu w takiej odległości, aby można go było usłyszeć, odezwał się.* - Myślisz, że możesz mnie tak sobie pacać?!
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*lwica spojrzała na mokrego dwuogoniastego lwa* Och, widzę, że Waść lubisz wodę?
Offline
- Skąd zaraz te nerwy ! Zrobiłem to przypadkowo. *Ukrywał fakt, że chciał na siebie zwrócić uwagę samca. Udało mu się, ale z innym skutkiem, niż przewidział.*
- Mam nadzieję, że nic się nie stało ?
Offline
*Nie był zdenerwowany. Chciał nowego tylko trochę podpuścić. Najwyżej się trochę wystraszy. Ciekawe tylko, kiedy się zorientuje.* - Przypadkowo, czy nie przypadkowo, ważne, że się stało. Pacnąłeś mnie. *Szedł coraz bliżej*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Proszę wybaczyć. To był zwyczajny wypadek. *Był zdenerwowany i zakłopotany. Cofał się powoli do tyłu, jednocześnie próbując się jakoś wytłumaczyć przed większym i pewnie silniejszym lwem.*
Offline
- Nie tłumacz się nawet. Wiem dobrze, że nie był. *Mówił, idąc cały czas powoli w kierunku Kifusia. Będąc coraz bliżej, zaczął warczeć na lwa. Gdy był już bardzo blisko niego, to wybuchnął śmiechem.*
Ostatnio edytowany przez Ognik (2016-09-03 20:42)
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Uśmiechnął się uprzejmie do lwicy. Zrobił ku niej ostrożny krok, prostując się przy tym*
-Szczególnie w tak upalne dni jak ten dzisiejszy.
Rawr!
Offline
*uśmiechnęła się do lwa, który wydawał jej się bardzo sympatycznym osobnikiem. Ominęła ogon wokół swoich łap i odmruknęła* upał straszny, to prawda. Aczkolwiek ja jestem do takiej pogody przyzwyczajona. ^^
Offline
Hmm... jakkolwiek bym nie był przyzwyczajony - kąpiel wciąż wydaje mi się bardzo atrakcyjna w taką pogodę. A teraz przepraszam na chwilę...
*Odszedł na bok by jej nie ochlapać i otrząsnął się z wody, po czym wrócił do lwicy*
Rawr!
Offline
Jeny! *krzyknęła podekscytowana* ale z Ciebie kulturalny kot!
Offline
*Lamparcica zbudziła się i przeciągnęła ignorując siostrę i resztę zgromadzonych.*
-Jak długo spałam? *Spytała ziewając głośno i obnażając zęby.*
Offline
- Ej, z czego się tak śmiejesz ? *był zaskoczony postawą lwa, który jeszcze chwilę temu szedł w jego stronę, groźnie szczerząc kły*
- Ja nie widzę w tym nic śmiesznego.
*dodał zniesmaczony*
Ostatnio edytowany przez Kifu (2016-09-04 06:48)
Offline
-Miło to słyszeć.
*Odpowiadając lwicy równocześnie usiadł i schował pyszczek w łapkach*
-Niestety, nie jestem w stanie ci powiedzieć, Des. Dopiero co wyszedłem z wody.
Rawr!
Offline
*Lamparcica dalej się rozciągała.*
- Nie martw się, i tak już wyspałam się wystarczająco. - Uśmiechnęła się do lwa.
Offline
*Przychodzi nad wodopój, po czym przygląda się każdemu uważnie* Witajcie, znajdzie się tu trochę miejsca dla mnie? *uśmiecha się powoli*
Offline
*nad wodopojem pojawiła się ruda kotka i przycupneła na brzegu * hej Wam, kope lat mnie tu nie było *__* co tam u Was słychać?
Offline
- Z Ciebie się śmieję. *Odpowiedział do lwa. Reakcja nowo poznanego była dla niego śmieszna. Nie wydawało mu się, aby sprawiał wrażenie groźnego. Ale postanowił zapytać.* - Taki groźny jestem?
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Na groźnego to Ty nie wyglądasz, ale ja raczej staram się unikać konfliktów. *Odpowiedział z wyraźnym zażenowaniem, po czym zmęczony już, położył się na trawie. Nadal jednak obserwował lwa o ognistej grzywie, który mu się najwyraźniej podobał. *
Offline
*lwica słysząc głos swojej młodszej siostry, wstała z miejsca i z uśmiechem na pysku powiedziała* Długo spałaś, siostrzyczko. Pewnie jesteś głodna. Co powiesz na małe rozprostowanie kości i zapełnieniu brzucha na polowaniu?
Offline
*Uwierzył w to, co Kifu mówił. Też przecież uważał, że nie jest groźny, a to wytłumaczenie było sensowne. Pomyślał po chwili, że może wypadałoby jakoś zagadać do niego. Warto nowego poznać. Nie miał zbytnio pomysłu, więc postanowił zadać jakiekolwiek pytanie. Usiadł obok ciemnego lwa i odezwał się.* - Skąd właściwie jesteś?
Ostatnio edytowany przez Ognik (2016-09-07 21:49)
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Ja ? *Odpowiedział niepewnie* - przybyłem tu z północnej części sawanny, a właściwie to nie miałem wyboru. Musiałem uciekać.
*Był zakłopotany, bo lew poruszył ciężki dla niego temat. By zmienić bieg rozmowy, zapytał:*
- Może Ty opowiesz coś o sobie ? Moje życie nie jest na tyle interesujące, by o nim rozmawiać.
Offline
*Zaciekawiło go, czemu lew musiał uciekać. Ale że otrzymał pytanie, to postanowił na nie odpowiedzieć. Nie chciał jednak opowiadać o swoim życiu.* - Ja tutaj żyję już długo. No i moje życie też nie jest ciekawe. *Powiedział, po czym dopytał.* - Czemu musiałeś?
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Lew nachalnie go pytał o temat, którego Kifu starał się unikać. Postanowił, że jednak odpowie.* - Na moje rodzinne stado napadło, z zaskoczenia inne, z którym toczyliśmy wojnę. Kiedy matka zobaczyła, że los naszej rodziny jest już przesądzony, kazała mi uciekać jak najdalej przed siebie.
*Lew wyraźnie posmutniał, po czym wtulił głowę w łapy.*
Ostatnio edytowany przez Kifu (2016-09-09 06:39)
Offline
*Głupio mu się zrobiło, że przez niego lew poczuł się smutny. W sumie to, co go spotkało było i tak smutne i przykre. Wypadałoby jakoś go pocieszyć. Podszedł do Kifusia i przytulił go. Bo co więcej mógłby zrobić?* - Nie smutaj.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Czując, że Ognik się do niego przytulił, lekko się wystraszył, ale po krótkim czasie, spokojny już, wtulił głowę w jego bujną grzywę i zaczął cichutko mruczeć.*
Offline
*Mimo iż słabo znał samca, to poczuł przyjemne uczucie z powodu bliskości. Dość długo z nikim się nie przytulał. W sumie powinien się teraz nie skupiać na tym, lecz myśleć nad pocieszeniem lwa. Jednak nie wiedział, co może mu powiedzieć, aby go pocieszyć. Sam bardzo dawno ostatni raz widział swoje rodzinne stado, więc w pewnej części rozumiał, co Kifu może teraz czuć. Z drugiej strony on opuścił stado dobrowolnie, więc to inna sytuacja. Po chwili pod wpływem przyjemnego odczucia zaczął mruczeć.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline