Nie jesteś zalogowany na forum.
-Ness. Jestem Ness. *Mruknęła lwica, wpatrując się w kotkę.*
-Mhmh... Nie należałaś do nikogo, mówisz?
Offline
- Nazywam się Dragonfly, miło mi was poznać.
*Powiedziała z uśmiechem lwiczki/ nastoletniej lwicy. Teraz zwróciła się do lwa o rudej grzywie.*
- Jestem tutaj, gdyż chciałabym zrobić sobie przerwę od podróży.
*Spojrzała na wszystkich.*
- Owszem, jestem bezpańska. Inaczej bym nie podróżowała.
Ostatnio edytowany przez Leah (2014-02-16 18:52)
Offline
- Miło mi cię poznać, Dragonfly. *odpowiedział do kotki i dalej słuchał różnorodnych rozmów*
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-02-16 18:56)
Offline
- A taka podróż nie jest zbyt niebezpieczna dla kotki? *Zapytał.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Może i jest.
* Wzruszyła ramionami*
- Lecz jeszcze żyję, więc podróżuję dalej.
Offline
*Czarny lew wzrócił się do kotki* - A ty nie zostaniesz tutaj....* powiedział*
Offline
- Kto wie, jak długo... *Powiedział cicho.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Oczywiście. Zostanę tutaj tylko na kilka dni.
*Odpowiedziała.*
Offline
* Czarny lew nic nie powiedział tylko patrzył na innych towarzyszy*
Offline
- ... Chyba że mnie wygnacie z waszych ziem, lecz to już wasz wybór.
Offline
- Wygnać chyba może tylko władza. *Odpowiedział.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Ness usiadła. Jak chce, to niech zostaje, byleby nie sprawiała kłopotów.*
-Hmhh... Czyli co, za kilka dni wyruszysz?
Offline
- To w takim razie to decyzja władcy.
Offline
- Tylko że królowa, jakby to powiedzieć, przepadła gdzieś.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Ness sapnęła. Podeszła do wody, spojrzała na swoje odbicie... Po czym zaczęła pić.*
Offline
-Mhm...
*Zamyśliła się. Myśli o tym, gdzie się zatrzymać.*
Offline
*Carissime podeszła do wody. Spojrzała w niebo. Usiadła. Popatrzyła w wodę. Po chwili już piła czystą, pyszną, zimną i orzeźwiającą wodę z wodopoju. Chlip, chlip, chlip...*
Offline
*Mania tylko siedziała obok towarzyszy i słuchała rozmowy.*
Offline
// Zmieniłam Dragonfly gatunek. Teraz jest rysiem.//
* Po zastanowieniu się postanowiła, że odejdzie z tego miejsca. Już miała wychodzić, lecz obok niej wylądowało coś gepardo-podobnego. Dragonfly nigdy nie widziała podobnego kotowatego. Przybysz, najwyraźniej zaciekawiony nią, od razu zapytał*
- Kim jesteś i jak się nazywasz?
*Dragonfly bez zastanowienia odpowiedziała*
- Nazywam się Dragonfly i jestem rysiem.
* Przybysz się zdziwił.*
- Ryś? Aaa, nasi leśni kuzyni!
* Uśmiechnął się*.
- Nazywam się Leah, jestem lepardem, połączeniem lwa i geparda.
Offline
*Souri, która do tej pory lekko zdziwiona i schowana za plecami Fire przyglądała się rysicy, teraz przeniosła swój wzrok na gepardzicę. Nie byłoby grzecznym nie przedstawić się, a usłyszawszy już imiona obojga, zebrała się na odwagę i siadając obok FireLiona, uśmiechnęła się przyjaźnie do nowo przybyłych.*
-Na mnie mówią Souri. *Powiedziała dość cicho, przezwyciężając lekki lęk, który zawsze siedział jej na gardle, gdy mówiła.*
-Miło mi was poznać, Dragonfly i Leach.
*Po chwili ciszy i zastanowienia dodała jednak jeszcze małe pytanko, zwracając się do Dragonfly.*
-Może moje pytanie jest trochę nie na miejscu, ale jak to się stało, że się tu znalazłaś. Z tego co wiem, to rysie żyją w dość chłodnych lasach bardziej na północ. Przewędrowałaś cały ten kawał zupełnie sama?
//"Byłoby" piszemy łącznie. ~FL//
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-02-19 13:56)
Offline
- Witaj Souri.
* Powiedziały razem. Leah wstała, podeszła do wodopoju i zaczęła pić. Rysica natychmiast odpowiedziała na pytanie lwiczki.*
- Tak, przywędrowałam z północy, lecz całej drogi nie przebyłam sama. Czasami "na gapę" podróżowałam z ludźmi.
Offline
-Ojej! Poznałaś ludzi.
*Lwiczka z podniesienia wstała i zakręciła się kilka razy w kółko.*
-Nie bałaś się? Przecież ludzie to zwykle... kłusownicy. *Zamyśliła się przez chwilę.*
-Czy oni wyglądają tak samo tam daleko? Czy na północy też są lwy? A jeśli tak, to jak wyglądają?
*Souri miała mnóstwo pytań. *
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-02-19 13:57)
Offline
* Dragonfly się uśmiechnęła*
- Oczywiście, że się bałam. Lecz moja zwinność nie pozwoliła na to, żebym została zauważona. Lwy na północy są, lecz spotykałam tylko te w niewoli. Są przetrzymywane przez ludzi. Trzymają je w klatkach.
* Troszeczkę zesmutniała.*
- One tam cierpią. Są zmuszane do różnych sztuczek. Jeżeli zabiją lub zranią jakiegoś człowieka, są zabijane. To niesprawiedliwe.
Offline
*Lwica słuchała opowieści. Postanowiła się przywitać.*
- A ja jestem Mania.
Offline
*Przerwała na chwilę. Uśmiechnęła się do lwiczki imieniem Mania i kontynuowała.*
-... Niestety, my nic na to nie możemy poradzić.
Offline
- Nic na to nie możemy poradzić? Nic?! Chyba ty nic nie możesz zrobić, bo jeśli się wierzy, można dokonać wszystkiego! A myślisz, że takie narzekanie, bez żadnej chęci chociaż pomocy coś da?! *Spojrzała na DragonFly.*
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-02-19 13:57)
Offline
* Dragonfly się zaśmiała.*
- Może i tak. Podróżując nie poddawałam się, cały czas w siebie wierzyłam.
Offline
*Nessie napiła się, po czym wróciła do grupki rozmawiających. Lwica mruknęła coś pod nosem, kładąc się niedaleko.*
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-02-19 13:58)
Offline
-To co mówisz, jest niewiarygodne. *Souri otworzyła szeroko oczy.*
-Lwy w klatkach, ludzie gdziekolwiek spojrzysz... jakieś szaleństwo.
*Skuliła się przy ziemi. Cała ta opowieść już ją przerażała, a co dopiero samemu ją przeżyć.*
-Jesteś najodważniejszym kotowatym jakiego znałam... Nie znałam wielu, ale przeżyć taką wyprawę... *Głos jej zawisł.*
//"Kotowate" się odmienia . ~FL//
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-02-19 13:59)
Offline
*Do rozmowy wtrąciła się Carissime.*
- Ja jestem Carissime, ale to teraz nie jest najważniejsze.
*Mruknęła.*
- Jeżeli chcecie im pomóc, to dlaczego siedzicie w miejscu?
Offline