Nie jesteś zalogowany na forum.
*Goldi po dość długiej i męczącej wędrówce dotarła wreszcie do celu podróży - Wodopoju. Spojrzała na pyszczki zgromadzonych to tu, to tak zwierząt. Uśmiechnęła się do wszystkich, ale i do każdego z osobna.*
- Witajcie, moi drodzy. Niektórych z Was chyba jeszcze nie miałam okazji poznać, a więc Wam się przedstawię. Jestem GoldenLion, ale mówcie mi Goldi.
Offline
*Eragon podchodzi do Goldi i siada obok niej.*
//Pamiętaj o kropkach, a do tego jeżeli piszesz pierwszy czasownik w czasie teraźniejszym, to następne pisz w tym samym czasie. ~ Golden//
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-09-02 20:07)
Offline
- Cześć Goldi! *Krzyknęła do przybranej siostry.* Jak tam...? *Zapytała i akurat w tym momencie poślizgnęła się i znów wpadła pod wodę. Na szczęście szybko się wynurzyła.*
Offline
- Goldi?! *Wilczyca szybko wyjęła łeb z wody, parsknęła wodą i otrzepała łeb.*
- Dawno cię nie widziałam! *Zaczęła radośnie skakać.*
Offline
- Tess. *Warknęła Tess. Nie chciała nieproszonych gości, ale trzeba kogoś poznać.*
//Interpunkcja poprawiona. ~ Golden//
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-09-03 19:05)
Offline
- Tak, to ja. *Puszcza oczko do Loci. Odwraca swój wzrok ku Tess, która nie patrzy na nią zbyt miło. Goldi postanowiła, że napije się odrobinę wody, więc podeszła do akwenu i nachyliła się nad nim. Na razie nie zanurzyła jeszcze swego pyszczka w wodzie.*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-09-03 19:34)
Offline
*Marta widząc Goldi zanurkowała i podpłynęła do niej, a następnie wciągnęła ją do wody (tak, jak Simba Nalę w KL1).*
Offline
*Tess popatrzyła w wodę. Widziała, jak małe rybki pływają w niej. Zerwała ze swojej szyi pazur ojca (który już nie żył) i wrzuciła go do wody.*
- Nie chcę mieć z nim nic wspólnego *Zamruczała pod nosem a jedna z jej łez kapnęła do wody.*
Offline
- Bul, bul, bul, bul... *Goldi powoli traciła powietrze. Nie spodziewała się tego gwałtownego wciągnięcia pod wodę. Zamknęła oczy i...*
Offline
*Tess podeszła do drzewa i położyła się pod nim. Płakała. Myślała o swoim ojcu.*
- D-dlacze-dlaczego m-mu-mus-siał b-b-być t-tak-taki...? *Powiedziała cicho do siebie płacząc. Schowała łebek między przednie łapki, bo nie chciała, żeby ktoś ją zobaczył.*
Offline
*Mała lwiczka w cętki szła w stronę wodopoju. Podeszła do tafli wody i zobaczyła tam tonącą Goldi*
O nie... Pomocy! POMOCY!
*Krzyknęła ile sił w płucach i wskoczyła do wody ratować złote lwiątko. Po jakimś czasie wyjęła ją na powierzchnię. Nerwowo rozejrzała się po okolicy. Zobaczyła drzewo, na którym siedziała nieznajoma jej lwiczka. Podbiega do drzewa, na którym siedziała owa nieznajoma lwiczka*
He-hej, m-możesz m-mi pomóc?
*Strasznie się jąkała*
Offline
*Wystraszyła się i szybko wyciągnęła lwiczkę spod wody.*
Offline
*Tess wyjęła łebek z między łapek z zapłakanymi oczami*
- C-co s-się s-sta-stało? *Płakała nadal*
Offline
Mogłabyś sprowadzić jakiegoś dorosłego lwa lub lwicę?
Offline
*Wyciągnęła Złotą na brzeg.* - Goldi...? Ja tylko żartowałam.
Offline
*Tess podniosła łebek wyżej. Nikogo nie zauważyła, prócz niebieskiej pantery*
- Już chyba ktoś tam jest... *Powiedziała z płaczem i wdrapała się na drzewo i schowała między liśćmi*
//Dlaczego Tess jest taka? Jej ojciec był zły. Matka też. Mieszkali na Cmentarzysku Słoni, jeszcze są tam kości jej rodziców i jej starszego brata, ale Tess już tam nie chodzi//
Offline
*Him sobie siedział na kamieniu i spogląda w niebo leżąc*
Offline
*Waterkill podbiegła do brzegu.*
-Nic wam się nie stało? *Wilczyca usiadła.*
Offline
*Tess siedziała między liśćmi i przytulała się do gałęzi. Między liśćmi widziała innych, siedzących przy wodopoju. Płakała i nie mogła przestać. Zakryła wszystkie szpary i weszła do dziupli, którą kiedyś zamieszkały wiewiórki.*
- To będzie mój domek... *Znowu się rozpłakała.*
Offline
-Goldi! Hej, Goldi! *Souri usiadła obok Marty i zaczęła trącać złotą lwiczkę noskiem.*
-Myślisz, że się obudzi? *Patrzy z przerażeniem na Martę*
Offline
*Eragon przyszedł nad wodopój odpocząć od długiej walki, którą stoczył kilka minut wcześniej*
Offline
*Przyszedł nad wodopój, żeby się napić.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Eragon całe ramię miał w krwi po lewej stronie*
Offline
*Tess siedziała nieruchomo wpatrując się w falującą wodę pod gałęzią.*
Offline
*Souri dostrzega Fantlka i uśmiecha się przyjaźnie.*
-Cześć Fantlk . Szkoda, że nie widziałeś jak pięknie Marta "załatwiła" Golden. *Schyla się i jeszcze raz trąca lwiczkę noskiem*
//Chyba "Golden", a nie "Golgen" ~Water//
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2013-09-07 19:11)
Offline
*Tess wyszła z dziupli i podeszła na sam koniec gałęzi, ale jedna z jej małych łapek straciła grunt pod sobą, a Tess zleciała prosto do wody.*
- Aaa! Zginę! *Po chwili była w wodzie. Szybko wdrapała się na kamień na środku wody. Zaczęła cicho płakać*
- Czemu tylko mnie dotykają nieszczęścia...?! *Łzy jej kapały prosto do czystej wody*
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2013-09-07 19:58)
Offline
*Tknęła Goldi noskiem. Lwiczka chyba zaczynała odzyskiwać przytomność. Marta złapała ją za skórę na karku i przeciągnęła pod drzewo, po czym odsunęła się.*
- Nic jej nie będzie. Faktycznie mogła dostać lekkiego szoku... *Pomyślała Niebieska. Odeszła więc dając Goldi w spokoju obudzić się do końca.*
*Odwróciła się powoli i odeszła jeszcze kawałek. Zobaczyła Fana, rannego Eragona i płaczącą Tess na samym środku wodopoju. Ruszyła w stronę Eragona.*
- Hej! Eragon! *Krzyknęła* - Co się stało? *Zapytała gdy podeszła bliżej.*
Ostatnio edytowany przez Nit (2013-09-08 12:15)
Offline
*Tess patrzyła, jak ryby pływają w wodzie i płakała. Na jej nos spadł liść, a Tess kichnęła, przez co wszystkie ryby odpłynęły od kamienia a Tess popłakała się więcej*
- Nie chcę mi się żyć... *Powiedziała do siebie i położyła się na kamieniu. Myślała, że w końcu ktoś ją uratuje.*
Offline
- Cześć. *Odpowiedział do Souri. Po chwili zobaczył, że Eragon jest ranny. Podszedł do niego.*
//Poprawiłam zdanie tak, aby miało sens. ~Water//
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2013-09-08 17:35)
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Tess nadal siedziała na środku wody i płakała. Myślała o tym, żeby wskoczyć do wody i...*
- Nikt na świecie mnie nie potrzebuje, jedno co mogę zrobić to skoczyć do wody... *Powiedziała cicho, po czym włożyła powoli jedną łapkę do wody, drugą, trzecią... Aż w końcu ta ostatnia ześlizgnęła się po mokrym kamieniu a Tess wpadła do wody i nie wynurzyła się. Wstrzymywała oddech.*
Offline