Nie jesteś zalogowany na forum.
*Spojrzałam na niego*
-Przecież zeszłam, przepraszam..
*powiedziałam do młodego lwa.. Później spojrzałam na dużego*
-To dlaczego nie chciałeś mi jej pokazać?
*spytałam, ze łzami w oczach. Spróbowałam wstać. Tym razem się udało. Postanowiłam iść i się napić.. I jakoś to dziadostwo wyciągnąć z łapy..*
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2013-06-29 14:29)
Offline
- Przykro mi z powodu śmierci Sarminy... I jeszcze z powodu tego tam lwiątka. Ale zaraz mogę skończyć z tym smutaniem. *Uśmiecha się szeroko do Nalisia.*
Offline
-Bo nie chciałem żeby na pierwszy rzut oka jej zobaczyła.
*Przytuliłem ją*
// Nie masz "żuku oka" tylko "rzut" oka. ~ Nalimba //
Ostatnio edytowany przez Nalimba (2013-06-28 21:20)
Offline
Śmierci Sarminy? Nie rozumiem, kochanie. Czy możesz powtórzyć?
Offline
- Z tego, co tutaj usłyszałam wynika, że Sarmina nie żyje. Tamta mała o tym wspomina już od kilkunastu minut. *Rusza wesoło ogonkiem.*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-06-28 20:57)
Offline
*Napiłam się. Następnie jakoś wyciągnęłam sobie dziadostwo z łapy i spojrzałam w kierunku lwa, za którym pobiegłam do wąwozu.. Zebrało się całe zbiorowisko lwów. Podeszłam do nich*
-O czym tak mówicie?
*spytałam, spoglądając z jednego, na drugiego..*
//Drobne błędy poprawione ~Water//
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2013-06-29 14:30)
Offline
*Zobaczyłem Nalimbe podszedłem do niego*
-Cześć Nalimba co tam u ciebie słychać ?
*zapytałem*
Offline
*Usłyszałam imię od jakiegoś lwa.. Spojrzałam w stronę, w która poszedł Himsi. Więc to jest Nalimba.. Bedę musiała zapamiętać..pomyślałam sobie i usmiechnęłam się.. Juz mi było lepiej. Sama nie wiedziałam teraz, dlaczego tak wygadywałam. Może to przez to, że.. zobaczyłam ją.. *
Offline
- Cześć, mała. Ja jestem Goldi. *Macha do lwiątka i uśmiecha się do niego.*
Offline
*Lew spojrzał kątem oka na Rose i zeskoczył ze skały. Podszedł do lwiątka i usiadł obok niego* Cześć. Jestem Nalimba. Stary lew pustynny z Północy. A Ty?
Offline
*Spojrzałam na młodą lwicę.. Było widac, że jednak jest trochę starsza ode mnie.*
-Jestem Rose, Ro.
*odparłam z lekkim uśmiechem. Spojrzałam na lwa z północy.*
-Aż taki stary, to ty nie jesteś..
*powiedziałam, uśmiechając się do niego*
-Jak już mówiłam Goldi, jestem Rose, w skrócie Ro.
Offline
- Miło mi Cię poznać, Rose. *Uśmiecha się szczerze.*
Offline
*Spojrzałem na nich. Potem oddaliłem się. od nich
*Położyłem się chłodnym miejscu*
-Mam nadzieje że Rose zrozumie że Sarmina była jej matką. Mam nadzieje.
*Powiedziałem w myśli, położyłem się i zasnąłem *
//Literówka, powtórzenie i niepotrzebne gwiazdki zlikwidowane. ~Water//
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2013-06-29 14:34)
Offline
*Goldi postanowiła, że rozprostuje kości. Zerwała się żwawo na cztery łapy i podbiegła do brzegu Wodopoju. Postanowiła, że przejdzie na drugą stronę tego zbiornika wodnego przez sam jego środek.*
- Idzie ktoś ze mną na przeprawę przez tą wielką wodę?
Offline
*wstał i podbiegł do Golden. Zamoczył łapę w wodzie by sprawdzić jej temperaturę* Bardzo przyjemna woda. Ja chętnie będę Twoim Mojżeszem. *uśmiechnął się do córki*
Offline
- Dobrze, zgadzam się na to. Może ktoś jeszcze się skusi? Poczekajmy chwilkę, na razie pustki są nad Wodopojem. *Przesyła swój szeroki uśmiech Nalimbie.*
Offline
*schyla się by mogła się wgramolić na jego grzbiet* Jak już mówiłem, będę Twoim Mojżeszem i suchą łapą przejdziesz na drugą stronę.
Offline
*Ostrożnie wdrapuje się na grzbiet Nala, bo pamięta o swojej ranie z tyłu głowy.*
- Dzięki, tato. Przynajmniej sobie rany nie zamoczę. *Uśmiecha się do lwa i wygodnie siada na jego grzbiecie.*
- Ale tutaj mięciutko! *Wtula się w futerko Nala.*
Offline
Na pustyni, moje futro to jedyne miękkie i wygodne miejsce. *uśmiechnął się do lwiątka i ostrożnie wszedł do wody* Trzymaj się mocno! *zanurzył się lekko pod wodę, tak że podmywała tylko łapki Golden i zaczął płynąć na drugi brzeg*
Offline
*Waterkill podeszła do brzegu wodopoju. Zanurzyła łapy, zaczęła płynąć. Wilczyca dopłynęła na środek, obróciła się na plecy i wpatrzona w niebo dryfowała sobie na środku wodopoju.*
Offline
- Łiii, ale super! *Na chwilę puszcza się Nalimby i podnosi łapki do góry.*
- Woda jest cieplutka, wieje delikatny wiaterek...
Offline
* Zobaczyła Rose jak krwawi jej łapa i jest cała zapłakana. * - Rose, mała co się stało. Czemu łapa Ci krwawi? Czemu płaczesz. Czekaj mogę obejrzeć twoją łapkę? Obiecuję nie będzie bolało.
Offline
* Eragon tak sobie siedział sam nad wodopojem, ale po chwili zobaczył jakąś grupkę i poszedł do nich, tam zobaczył Night*- Cześć Night i Goldi * uśmiechnął się do nich*
* Teraz Eragon siedział sam przy wodopoju w ładną noc i czuł się osamotniony*
Ostatnio edytowany przez Eragon905 (2013-06-30 20:56)
Offline
*przeszli przez wodopój i wyszli na suchy ląd* Jesteśmy na miejscu, Golden. *po chwili spostrzegł Eragona i pokiwał do niego* Hej! Co tak sam siedzisz?
Offline
* Eragon odwrócił się do strony głosu i zobaczył Nala, którego rzadko kiedy widuje, podszedł do niego i powiedział*- Cześć, Nal, a widzisz tak sam tutaj siedzę...
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2013-07-01 18:43)
Offline
No już nie sam, bo my (z Goldi) tu jesteśmy. *usiadł obok lwa* Jak Ci dzień minął?
Offline
- To trochę się cieszę, Nal.... A dzisiejszy dzień miło, ale też samotnie mi dobrze tylko, Night mnie nie zauważyła * spuścił głowę*
Offline
Hmm.. a co powiesz na wspólne polowanie? Nasze lwice gdzieś zniknęły, a trzeba dbać o żołądki naszego stada. *poderwał się i czekał na odpowiedź czerwonogrzywego lwa*
Offline
- O tak! Ja jestem strasznie głodna, polowanko się przyda. *Uśmiecha się do lwów.*
Offline
*Himsi się obudził i popatrzył na pobliskie lwy*
*Myślał o swojej ukochanej Sarminie. Smuci się*
//Niepotrzebna spacja usunięta. ~Sami//
Ostatnio edytowany przez Sambirani (2013-07-04 19:15)
Offline