Nie jesteś zalogowany na forum.
-Co tam u Ciebie?
*spytałam z lekkim uśmiechem*
-Dlaczego nie poszedłeś z nami, tylko tutaj zostałeś sam?
*dodałam kolejne pytanie, czekając na Himsa. Teraz zdałam sobie sprawę, że przecież on miał złamaną łapę..*
-Mam pomysł.. Chodźmy po Himsa.. Chyba widze go w oddali. Ma złamaną łapę, a ja głupia zapomniałam o tym.. Pomożemy mu, okje?
*zaproponowałam, dodając kolejne do kolekcji pytanie*
Offline
*Wałęsając się po okolicy, dotarła do wodopoju. Podeszła do sadzawki i napiła się nieco wody, po czym rozejrzała się, w nadziei, że zobaczy jakiegoś starego znajomego. Nieopodal zobaczyła grupę lwów. Wzruszyła ramionami i podeszła do nich*
- Cześć.
Offline
- No, Sarmina u mnie wszystko dobrze. * odpowiedział*
- No bo myślałem że ja będę nie potrzebny * spuścił głowę*
- Ok, Sarmina, pójdźmy do Hima, jak chcesz * powiedział to i po chwili wstał*
Offline
*Podszedł bliżej, żeby się przywitać.*
- Cześć .
*Powiedział.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Spojrzałam na nowo przybyłą, a następnie na jeszcze jednego*
-Hej
*przywitałam się z usmiechem*
-Ja jestem Sarmina, a to jest Eragon. Idziemy pomóc tamtemu lwu, bo ma złamaną łapę..
*powiedziałam, pokazując na lwa w oddali*
-Idziecie z nami, czy czekacie?
*Spytałam*
Ostatnio edytowany przez Sarmina (2013-06-13 20:04)
Offline
- Sarmina, ja prze ciesz umiem się przedstawić... * powiedział to Sarminy*
* Lew patrzy na przybyłą*
Offline
*Uniosła brwi, słysząc tą nieco chaotyczną wypowiedź świeżo poznanej lwicy.*
- Ee... Sil. Miło mi. Idę z wami, chętnie poznam kogoś nowego. - *Stwierdziła, nie do końca szczerze.*
Offline
- A ja jestem Fantlk. Idę z wami. Trzeba innym pomagać.
*Powiedział*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
-Mhm co takie biorowisko tam jest ?
*Pomyślał Him*
Offline
*spojrzałam na Eragona*
-Przepraszam,ale.. zależy mi na pomocy dla Himsa, dlatego..
*przerwałam na chwilę..*
-.. ja idę..
*powiedziałam i ruszyłam przed siebie. W końcu dotarłam do lwa*
-Bradzo, ale to bardzo bardzo przepraszam za to.. Naprawde, zapomniałam o twojej łapie. Teraz przyszłam ci pomóc
*powiedziałam i przylgnęłam do niego, aby mu jakoś pomóc*
Ostatnio edytowany przez Sarmina (2013-06-13 20:11)
Offline
* Eragon podszedł do Fantlk*- Cześć, jestem Eragon. * przywitał się*
* Eragon idzie za Sarminą na pomoc Himowi*
* Erago już jest przy Sarmina i przy Himem*
Ostatnio edytowany przez Eragon905 (2013-06-13 20:12)
Offline
- Miło Cię poznać. *Odpowiedział Eragonowi i poszedł za Sarminą i Eragonem.*
Ostatnio edytowany przez fantlk (2013-06-13 20:12)
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
-Nic się nie stało.
*powiedział przytulając Lwice*
Offline
* Eragon odpowiedział*- Mi tez jest miło Fantlk * uśmiechnął się do niego przyjaźnie*
Offline
*Zaśmiałam się w duchu*
-Ale wiesz, że wszyscy się zebrali, aby ci pomóc?
*Spytałam, cicho chichocząc, gdyż lew machając swym ogonem, łaskotał mnie*
-Nie łaskocz mnie ogonem, bardzo prosze..
*powiedziałam, śmiejąc się*
Offline
-Dobrze dobrze Sarminko, Chyba widzę że są pomóc.
*Przytulil lwice*
Offline
*Zasmiałam się. W końcu doszli do nas Eragon i fantlk.*\
-Niech ci teraz oni pomogą, jesteś zbyt ciężnki dla mnie..
*powiedziałam i wydostałam się z jego 'objęć'.*
-Eragonie, mógłbyś zastąpić mnie?
*poprosiłam*
Offline
-Dobra dobra sam już pójde.
*odpowiedział do Lwicy*
Offline
- Pomóc Ci dojść? *Zapytał się.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
-Dobra dobra sam już pójdę.
*Powiedział. i nagle nie wiadomych przyczyn stracił przytomność*
Offline
* Eragon ptrzy na to wszystko i czuje się teraz taki odrzucony przez innych towarzyszy*
Offline
*Wystraszyła się, gdy Him upadł*
-Eragonie, biegnijcie razem z fantlkiem dpo pomoc!
*krzyknęłam, podbiegając do Himsa*
Offline
* Eragon wraz z Fantlkiem biegną po pomoc, jak najszybciej*
Offline
*Podeszła do lwa leżącego na ziemi.*
- Co mu się stało? Strasznie krwawi.
*Nie uszło jej uwadze, że Sarmina i ów lew są ze sobą bardzo blisko. Mimowolnie rozejrzała się dookoła; tęsknota nie pozwalała jej skupić myśli na bieżących wydarzeniach.*
Offline
-Nie wiem, tak po prostu upadł..
*powiedziałam, kładąc się obok niego*
-Chciałam mu pomóc dojść tutaj, bo złamał łapę.. Ale był dla mnie trochę za ciężki. Gdy chciałam zamienić się z Eragonem miejscami, to Him upadł..
*odparłam smutno, przytulając się do niego.*
-Nie może mu się coś stać, nie powiedziałam mu, jak go kocham..
*dodałam, a potem ugryzłam się w język*
Ostatnio edytowany przez Sarmina (2013-06-13 21:10)
Offline
*Maleńka Goldi przechadza się po okolicy. Dostrzega grupkę lwów nad Wodopojem. Postanawia się do nich zbliżyć. Ku jej zdziwieniu, zauważyła nieprzytomnego Hima, Sarminę i kilka innych mordek.*
- Cześć Wam. Co się dzieje?
Offline
*Him właśnie otwierał oczy gdy usłyszał słowa Sarminy*
-Co się stało ? czemu leże na ziemi?
Offline
- Ach. - *wyrwało jej się. Nie wiedziała co powiedzieć. Zbliżyła się do Hima i ostrożnie obejrzała jego rany.*
- Stracił za dużo krwi, dlatego zemdlał. - *Uśmiechnęła się do siebie, gdy przypomniała sobie jak kiedyś ona, Dagor i Shu byli w podobnej sytuacji. Shu wtedy również zemdlał, a potem Dagor... A może było odwrotnie? Pokręciła głową, nie mogąc sobie przypomnieć. To było wieki temu...
Spojrzała na młodą lwicę, która do nich podeszła.*
- Cześć. Him zemdlał. Bo tak masz na imię, tak? - *spytała, zwracając się do lwa, który odzyskał już przytomność.*
Ostatnio edytowany przez Silvana (2013-06-13 21:20)
Offline
- Miło mi Cię poznać. Jestem Goldi. *Uśmiecha się przyjaźnie.*
- Tak, tamten lew to Him. A tamta lwica to moja mama. *Wskazuje łapą na Sarminę.*
Offline
-Ja zemdlalem ? a dla czemu ?
*Zapomniał o wszystkim co się wydarzyła popatrzył na lwice która się do niego przytulila*
Offline