Nie jesteś zalogowany na forum.
*westchnęła*
- Dagor, po Twoich wyjaśnieniach Wafu rozumie chyba jeszcze mniej niż przed chwilą . - *przeniosła spojrzenie na Wafu* - Ja i Anny zorganizowałyśmy polowanie, ale Karinda koniecznie chciała iść z nami. Wolałyśmy iść tylko we dwójkę, ale Kari się upierała, więc.. Ekhm... dałyśmy jej delikatnie do zrozumienia, że chcemy iść same. Więc ona obeszła antylopy z drugiej strony, wystraszyła je, a stado popędziło prosto na mnie i Anny. - *skrzywiła się ponuro* - A że ja mam refleks szachisty, nie zdążyłam uciec .
Offline
-Pierwszy raz nie krzyczysz na Mnie, jakiś progres. *Zaśmiał się*
-Tak. Twoje wyjaśnienie jest o wiele lepsze, ale nie jestem zbytnio rozmowny w tych tematach. Czujesz się już lepiej Sil?
Offline
- Te drobne rany już tak nie bolą... *zerka na swoją łapę, która przestała już tak obficie krwawić*... ale żebro boli nadal... - *Sil nie lubiła takich sytuacji, kiedy była w centrum uwagi, kiedy ktoś cały czas dopytywał czy dobrze się czuje, czy nic jej nie jest. Zawsze wolała skryć się w cieniu i stamtąd komentować wszystko i oceniać. Teraz jednak to ona była w blasku jupiterów...* - A co to za zioła? - *pociągnęła nosem* - Mają ładny zapach.
Offline
-Nie znam się na ziołach, jednak pamiętam je po wyglądzie. Będziesz musiała poczekać aż stan twojego żebra się poprawi. Przepraszam za to że zbyt wolno działałem, np i rozproszyłem twoją uwagę...
Offline
- Nie przepraszaj. Nie masz za co - *zastanawiała się czy osoba, która na prawdę powinna ją przeprosić, schowa dumę do kieszeni i to zrobi...*
Offline
-Slivano, lubisz Mnie? *Patrzy w Jej oczy*
Offline
*popatrzyła na Dagora, nie bardzo rozumiejąc o co mu chodzi*
- Oczywiście, że tak. Chociaż czasem jak coś powiesz, to można boki zrywać . Lubię całą naszą paczkę... chociaż Karinda mnie ostatnio denerwuje... *rozgląda się wokoło* - A właśnie, gdzież ona się podziała? I Shu też gdzieś zniknął....
Ostatnio edytowany przez Silvana (2012-03-20 21:23)
Offline
-Poszli na randkę, albo coś w tym stylu. *Patrzy w niebo*
-Chcesz o czymś porozmawiać?
Offline
- Przecież rozmawiamy - *powiedziała, skrywając uśmiech*
Offline
-Wiem, ale nie o czymś konkretnym. Zresztą nieważne... *Znowu patrzy na Sil*
Offline
*unosi jedną brew*
- Dagor, jeśli chcesz mi coś powiedzieć, to mów. Ja nie gryzę. Jeszcze...
Offline
-Łatwo powiedzieć Sil, trudniej to zrobić... Nigdy nie przychodziło mi to łatwo. *Wzdycha*
Offline
*Oddaliła się od Sil i Daga. Nie chciała im przeszkadzać. //Od Karindy szukającej bramy do nowego, lepszego świata też. Nawiasem mówiąc są mniej bolesne sposoby od uderzania się w czoło kamieniem, lądownwaniu na gałęzi po kopnięciu antylopy itp.//
Usiadała na ziemi i obserwowała chmury przemykające po niebie.*
Offline
*zerknęła na Dagora*-
- No wyduś to z siebie.
Offline
-Slivano... *Kładzie się zaraz przy Niej i wszeptuje do ucha*
-Kocham Cię...
Offline
- Przecież ty mnie prawie nie znasz - *powiedziała z łobuzerskim uśmiechem*
Offline
-Taa...Lepiej niż Shu zna Karin. *Uśmiecha się*
-Miłość drogę zna...
Offline
- Hmm... Moim zdaniem miłość błądzi po omacku - *powiedziała z uśmiechem*
Offline
*Tuli się do Sil*
-Miłośc jest po prostu piękna...
Ostatnio edytowany przez Dagor (2012-03-23 15:52)
Offline
*Nie odwzajemniła gestu Dagora. Popatrzyła tylko na niego, po czym odsunęła się na metr czy dwa i usiadła patrząc uparcie na linię horyzontu*
Offline
-No tak, byłbym zapomniał... *Patrzy w niebo*
Offline
*Zerknęła na Dagora. Nie znosiła takich sytuacji, kiedy nie wiedziała jak się zachować i co powiedzieć.*
- Jak myślisz gdzie jest Karinda? - *zapytała chcąc zmienić temat*
Offline
-Gdzieś gdzie jest również Shu, nie zostawi jej. Nie masz się co o Nią martwić. *Odpowiada*
Offline
*uniosła jedną brew*
- Nie martwię się o nią, po prostu myślałam, że będzie ją gryzło sumienie i przyjdzie mnie przeprosić - *powiedziała szczerze*
Offline
-Jak tam twoje żebro? *Patrzy na Sil*
Offline
- Na razie w porządku. I zapewniam cię, będziesz pierwszą osobą, która dowie się jeśli mnie zaboli. - *była to taka mała aluzja i Sil miała nadzieję, że dotarła do jej rozmówcy*
Offline
-Nie dziwię się, chyba tylko ja jestem blisko. *Zaśmiał się*
Offline
*Sil nie skomentowała, przewróciła tylko oczami*
- To co, będziemy tak siedzieć i gadać o niczym czy coś porobimy?
Offline
-Taaa...A co tu ciekawego do roboty... *Przeciąga się*
Offline
- Kłopot w tym, że właściwie nic... Wymyśl coś
Offline