Nie jesteś zalogowany na forum.
Walentynki, a więc otwieram zupełnie nowe Upendi.
Wkraczajcie do Upendi śmiało,
Żwawo, z sercem i radością,
Śmiechu i zabawy tu niemało,
Oto miejsce, które emanuje miłością.
Rawr!
Offline
//Wiersz chwaliłam już na gg, ale chętnie pochwalę raz jeszcze - brawo! ^-^//
*spokojnym krokiem spacerowała brzegiem kolorowej rzeki po tej pięknej krainie i z lekkim uśmiechem na pyszczku rozglądała się wokół. Przystanęła przy brzegu i westchnęła cicho. Ignorując całą 'rozćwierkaną' naturę, wyraźnie szukając wzrokiem kogoś konkretnego*
Offline
Wtem, gdzieś za gęstwiną zaszeleściły liście... słychać było ciche dźwięki trawy, liści i gałązek szeleszczących pod naporem czyiś łap. Liście odsłoniły się wyjawiając jego tożsamość. Uśmiechnął się szeroko, Lori siedziała do niego plecami. Był trochę nieprzygotowany, na chwilę wrócił w stronę, z której przyszedł i po chwili powrócił z bukietem lilii w pyszczku. Wszystkie, za wyjątkiem jednej, środkowej, były koloru białego. Ta jedna, jedyna - w pomarańczo-biszkoptowym, przywodzącym na myśl futro Lori. Powolnym krokiem zbliżył się do ukochanej.
Rawr!
Offline
*Słysząc szelesty za swoimi plecami, odwróciła się powoli z nadzieją, że zobaczy tam pyszczek Tego, na którego tu czekała. Widok oblicza Nita natychmiast wywołał na jej pyszczek delikatny uśmiech. W oczy rzuciły jej się niesione przez niego kwiaty. Poczuła przyjemne ciepło w okolicach serca - fakt, że pamiętał o jej ulubionych kwiatach był dla niej wspaniałym prezentem. Choć nie tak wspaniałym jak sama jego obecność w tym miejscu. Wstała i podeszła do niego, z trudem usiłując pohamować wielką chęć rzucenia mu się na szyją. Cóż - długo nie wytrzymała. Objęła go bez słowa, jednak z jej szerszym i szczerszym uśmiechem.*
Offline
*Powiedziałby coś, ale wciąż trzymał kwiaty w zębach, objął Lori, chwytając jednocześnie kwiaty w prawą łapę i jak zwykle uśmiechnął się szeroko. Razem usiedli na skałce przy brzegu jeziorka. Wręczył Lori kwiaty, przerywając ciszę.*
-Kocham cię! *To wystarczyło mu za powitanie i jednocześnie szczere wyznanie.*
Rawr!
Offline
*Jej uśmiech zrobił się delikatniejszy i zbladł lekko, jednak nie był to efekt smutku, ale wzruszenia. Wtuliła się w futerko na jego piersi i wyszeptała w odpowiedzi: *
-Ja ciebie też... ^-^
*Westchnęła z cicha i uniosła łeb, by spojrzeć mu w oczy.*
-Żałuję tylko, że czasem nie mamy dla siebie jeszcze więcej czasu... : )
Offline
*również popatrzył się jej w oczy i odpowiedział*
-Zawsze możemy to nadrobić... *powiedział lekko rozmarzonym głosem, opierając na jej głowie swoją* ...szczególnie teraz.
Rawr!
Offline
-Tak... Masz rację *przytaknęła, a jej spojrzenie powędrowało ku potężnemu wodospadowi, gdzie potężne kaskady wody opadały oświetlane przez jasny księżyc i gwiazdy, które zawisły na dzisiejszym bezchmurnym niebie. Wszystko ucichło i słychać było jedynie uspokajający szum wody.*
*Wtem do jej uszu dopłynęły znajome dźwięki MUZYKI. Nie ruszając się nawet z miejsca, zmarszczyła czoło i nasłuchiwała.*
-Słyszysz...? *spytała spokojnie i dosyć cicho*
//Przepraszam, ale musiałam ^-^//
Offline
*Ogarnął cały krajobraz wzrokiem, po czym zamknął oczy i wsłuchał się w cichą melodię piosenki.* -Oczywiście, że słyszę. *Obydwoje zaczęli się powoli i delikatnie kołysać do rytmu muzyki.*
-Hmmm... czy to będzie nasza piosenka?
//Nie ma za co przepraszać, właśnie zdobyliśmy naszą piosenkę //
Rawr!
Offline
*Kołysała się wraz z nim, opierając łeb na jego ramieniu.*
-Na to wygląda ^^ *-odpowiedziała wciąż nie mogąc się pozbyć uśmiechu, który przylepił się do jej pyszczka najwyraźniej na stałe.*
*Nagle zza horyzontu zaczęło wynurzać się słońce - nadchodził ranek. Pierwsze delikatne promienie słoneczne padły na ich złączone łapki. Gdzieś z daleka, oprócz dźwięków muzyki, dobiegł ich świergot budzących się do życia ptaków.*
//Ależ mnie wena dopadła... xD//
Offline
*Przychodzi, patrzy w wodę. Czeka na ukochanego.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-20 18:57)
Offline
*podchodzi do Kari i patrzy z nią w odbicia w wodzie*
-Kocham cię.. *lizną ukochaną w pyszczek*
Offline
*Uśmiechnęła się, polizała Shu w pyszczek.*
-Ja też cię kocham.
Offline
-Przy tobie czuję się taki szczęśliwy że aż mam ochotę zaryczeć *po Upendi rozległ się miłosny ryk*
Offline
*Ryczy, ale słabiej ale miłośnie.*
Offline
*bierze kwiatek w kształcie serca i zaczyna śpiewać*
-Bo Upendi to jest magiczne miejsce gdzie każdy znajdzie swoje serce *daje Kari kwiatek* Ja już znalazłem swoje a tobie daje moje..bo to jest właśnie miejsce kipiące miłością którą każdy z nas posiada i nie musisz się wstydzić więc powiedz to ukochanej że Kochasz Jąąąą *biegnie do Kari, delikatnie przewraca ją a ona ląduje na Shu*
Offline
*Śpiewa będąc na Shu:*
-Tutaj najwięcej miłości znajdziesz. Więc idź ze radosną miną*poprawia minę Shu, że wygląda na wesołą* a nie smutną. Z radością wkraczaj a nie z smutkiem!
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-03-20 19:32)
Offline
*zbliżył Kari do siebie bardziej lizną ją w pyszczek*
-Nie musisz się chować z tym uczuciem gdyż nie ma co się wstydzić i zacznij darzyć każdego szczęściem.
Offline
-O tak! I nie myśl, że unikniesz miłości, bo sama do ciebie przyjdzie!
Offline
-Miłość zapukała do mnie i wręczyła mi wiadomość od ciebie że ty mnie kochasz....więc ja kocham ciebie *zaczął lizać Kari namiętnie po pyszczku*
Offline
*Też go zaczyna lizać.*
Offline
*nagle zapada noc lecz para lwów nie przejmuje się tym i nadal się całują*
Offline
*Patrząc na te wszystkie zakochane pary, Eff odchodzi ze spuszczonym pyszczkiem i łzami w oczach*
- Jakie oni mają szczęście. Czemu miłość mnie nie sięgnie. - *Kładzie się pod palmą i próbuje zasnąć. Nagle słyszy jakiś szmer w krzakach obok. Po chwili hałas ucicha i Eff nie zwraca uwagi. Nie może usnąć, więc ogląda gwiazdy.*
- Nigdy nie sądziłam, że sięgnie mnie taka chwila rozpaczy. Czemu ja!!! *Krzyczy w rozgwieżdżone niebo*
- Chciałabym znaleźć tego jedynego. * Ze łzami w oczach zasypia*
Ostatnio edytowany przez Effre909 (2012-03-25 19:04)
Offline
*Tuli się do Shu i wrzuca go do wody.*
-Ha ha!*śmieje się, jest piosenka Can you feel the love tonlight [jeśli dobrze napisałam].*
Offline
*wyłania się z wody i wciąga ukochaną do wody*
Offline
*Lekkim krokiem przekroczyła granicę tej pięknej krainy. W nozdrza uderzył ją intensywny zapach kwiatów a w oczy jasność kolorów. Przymrużyła ślepia. Nie poświęcając chwili na rozejrzenie się, wskoczyła na pobliskie drzewo. Usadowiła się wygodnie i rzekła:* - Będzie ciekawie...- *Powoli położyła łeb na łapach i przyglądała się roześmianej krainie. *
Offline
-Ha ha ha!*śmieje się, staje na kamieniu w wodzie. Na śliskim kamieniu.*
Offline
*Nagle spostrzega za sobą kontury lwa. Nie ma pojęcia kto to jest. Lekko czuje oddech na karku*
- Kto to może być?- *myśli*
Offline
*nadal nieco zdenerwowana postawą Wafela, zajrzała do Upendi. Sama nie miała bladego pojęcia, co ją tu przywiała, miłości nie szukała. A może... czuła, iż tutaj się uwolni od zbędnych stresów? Zasiadła twardo nad jednym z jeziorek, mamrocząc coś pod nosem*
Offline
Nie bój się, to ja...
*Podchodzi do Eff.*
Tez tu ślęczę, bo tam *Wskazuje palcem na Upendi.* nie ma dla mnie miejsca.
Offline