Nie jesteś zalogowany na forum.
-Spokojnie trzymam ją....nie puszczę jej...spokojnie
Offline
*Spadła na ziemię. Nie chciało się jej wstać.*
Offline
-Mam dość tego czekania! *Krzyknął po czym pobiegł w stronę gdzie wcześniej poszedł Shu*
Offline
*Była w szoku, łapała szybko powietrze. Popatrzyła w dół wąwozu, świadoma, że gdyby nie Shu, skończyłaby na jego dnie. Nie wiedziała co powiedzieć, w końcu jednak zdołała wykrztusić : *
- Dziękuję.
Offline
*Biegnie przed siebie, nagle widzi ciemne postacie Shu i Sil.*
-No! Nareszcie ich mam!
Offline
-Nie ma za co.....przecież każdy by postąpił tak samo.
Offline
*zobaczyła nadbiegającego Dagora*
- Ciebie też ruszyło sumienie i stwierdziłeś, że to nietaktownie zostawiać damy na pastwę losu?
*zapytała, udając oburzenie*
Offline
-Nie miałem zamiaru cały czas czekać. Poza tym to wy nie skoczyliście, więc to nie my was zostawiliśmy. Co tu się właściwie stało?
Offline
- Och, doprawdy? - *zapytała, teraz już oburzona na serio*
Offline
-Dosyć dosyć ....ochłońcie dobrze ?
Offline
-No dobra... Zapomniałem że płeć piękna jest bardzo delikatna. Bardzo przepraszam! * Podniósł ton przy ostatnich dwóch wyrazach*
Offline
- Chyba zaczyna mi odbijać... Gadam sam do siebie... Ehhh.
Offline
-Proszę was moi drodzy...żadnych zwad tutaj nie chcę, musimy dotrzeć do Wafu sam przecież został.
Offline
-Dobra. Idziemy do Wafu....
Offline
-Ruszamy...*pobiegli w stronę osamotnionego lwa*
Offline
*Poszła, ale nie chciała mówić. Poszła z trochę niechęcią, bo chciała się przespać, ale cieszyła się że będzie mogła pić.*
Offline
-A nie zapomnieliście przypadkiem o kimś?- *krzyczała Anny z drugiej strony*.- Idźcie, idźcie, mną się nie przejmujcie, ja nie mam zamiaru skakać, nie po tym co widziałam. Sil ledwo przeżyła. Idę okrężną drogą.
Offline
*lew zatrzymał się i przeskoczył na stronę Analogii*
-Ty też idziesz *lew posadził ją na swoim grzbiecie*
-Tylko trzymaj się mocno *lew wziął rozbieg i przeskoczył do Dagora i reszty *
Offline
*popatrzyła na Shu*
- A mnie to tak nie mogłeś przenieść, co?
Offline
-To trzeba było się upierać że nie chcesz przeskoczyć. *zaśmiał się*
Offline
*Analogia wyszczerzyła zęby w uśmiechu i zaczęła schodzić z grzbietu Shu* - Jejciu, dziękuję .
Offline
-Ależ proszę bardzo....teraz możemy już panie...i Dagor iść ?
Offline
-Jasne!*powiedziała czekając na reakcje innych.*
Offline
-Myślę, ze tak. - *dodała z uśmiechem Anny*
Ostatnio edytowany przez Analogia (2012-03-04 19:59)
Offline
-Tylko na to czekam, no może nie tylko... *Odpowiedział zamyślony*
Offline
-Więc biegniemy do Wafu....tylko chwila gdzie on w ogóle jest teraz ?
Offline
-Tam gdzie ja byłem....a gdzie indziej... *Mówi, zdziwiony pytaniem*
Offline
-Dobra więc ruszajmy... *pobiegł w miejsce od którego zaczął poszukiwania lwic*
Offline
*Idzie w stronę Wafu*
-Ciekawie jak On się miewa...
Offline
*Leży na plecach patrząc w niebo i myśląc o ojcu*
Offline