Nie jesteś zalogowany na forum.
*Pobiegł na granicę pomiędzy ZZ a LZ*
-Shu, spokojnie spędziłem tu połowę a nawet więcej mojego życia, więc znam ten teren idealnie.
Offline
-Dobra nie chwal się ...tylko prowadź tam gdzie można się ukryć...
Offline
-Jest tu wiele takich miejsc, ale dla tylu osób....sam nie wiem.
Offline
Proszę, zastanów się gdzie moglibyśmy się schować. *powiedziała podbiegając do stada*
Oni nas mogą znaleźć w każdej chwili.
Offline
-Ona ma racje... nie zwlekajmy.......ukryjmy się.
Offline
-Dagor pokaż kilka kryjówek skoro się nie zmieścimy*powiedziała szeptem*
Offline
Może jest tu jakaś duża jaskinia... czy coś?
Offline
Ib, w dużej jaskini nas zauważą.
Offline
Ale jeśli byłaby dostatecznie głęboka to może dałoby się jakoś ukryć...
Offline
*rozgląda się po okolicy*
-Myśl Shu myśl.. *mówi sam do siebie i puka się w czaszkę*
Offline
-Dalej, na pólnocy jest dość głęboka jaskinia...może tam damy radę sie ukryć, jak chcecie to mogę was zaprowadzić.
Offline
-To prowadź ty znasz te tereny...mam nadzieje
Offline
Prowadź nas Dagor!*zawołała*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-02-13 18:13)
Offline
-No, dobrze.... *Sprawdził dokładnie kierunek i zaczął iść na północ*
-Za mną!
Offline
-Tak jest generalne *ruszył za lwem *
Offline
*poszła za Shu i Dagorem*
Offline
*wywróciła oczyma. Userka bowiem - jak i jej postać - nienawidzi, kiedy pojawia się ktoś idealny, co wie wszystko najlepiej. No ale nie jej to oceniać, prawda? Niezbyt chętnie i trochę nieufnie przebierała łapskami, zmierzając w odległości ładnych kilku kroków za czołówką*
Offline
*Odwróciła się jeszcze na chwilę w stronę kierunku z którego przyszli, a potem poszła za resztą*
Offline
- Camille, wywracanie oczyma to twoje hobby? Bo robisz to bardzo często. *Po chwili patrzy, zę teren lekko się zmienił od jego ostatniej wizyty*
- To miejsce wyglądało kiedyś inaczej i o ile dobrze pamiętam, zamieszkiwały je CL. Widać coś zmusiło je do ucieczki.
Offline
Pewnie to coś głośnego*odpowiedziała*
Offline
Ale to może znaczyć, że te głośne rzeczy są tu. *mówi z lekką trwogą*
Offline
-Hmm jak nas wszystkich.. *odpowiedział*
Offline
- Wolę to niż wymądrzanie się i zbędne wszczynanie awantury. Poza tym podziwiam, masz oczy w ogonie, skoro widzisz poczynania kogoś, kto wiecznie wlecze się za Tobą *mruknęła, jednak w porę się powstrzymała przed wyznaniem uczuć, bo to nieodpowiednie miejsce. Ona też od teraz zna wszystko i jest ninja lionem, niepokonanym, ha! I wymyśla sobie Czarne Lwice, a co, czemu jej nie wolno być 'naj'*
Offline
-Dobrze, mam dość! Radzcie sobie sami, żegnam mam dość Cam i jej zbędnych kometarzy... *powoli odchodzi, a potem zaczyna biec bez zamiaru powrotu do reszty stada. Jest zbyt poirytowany wszystkimi zdarzeniami.*
Offline
-Dag czekaj....*ruszył za lwem* ...
Offline
*Słysząc za sobą odgłosy łap, mówi*
-Radze za mną nie iść, nie ręcze za siebię!
Offline
*W dużej mierze popierała poglądy Cam, ale nie było czasu na spory.* /Dagor - fajnie, że się udzielasz, a Ibciu - to ty w dużej mierze powinieneś prowadzić imprezę gdy mnie nie ma.
Teraz naszym problemem będą jedynie ludzie, więc nie wrzucaj nam żadnych czarnych lwic.
/
*Szła oglądając się co chwilę w kierunku domu.* Proponuję raczej poszukać dawnej siedziby Ziry... jak kiedyś tam trafiłam to wyglądało mi to na podziemne korytarze.
Offline
Hmm... Kiara ma rację. To może być dobrym pomysłem.
Offline
*Zrobił parę okrążeń i rozmyślał..."O co chodzi tej Camille!? Cały czas na mnie naskakuje!"...Postanowił jednak wrócić i z powodu Camille nie ryzykować swojego życia błąkając się samemu. Pobiegł w kierunku rozstania się z resztą grupy, ale wolał się nie ujawniać więc postaral sie trzymać w dość dużej odległości.*
//Kiara, jeżeli zrobiłem coś źle, (czy raczej napisałem) to bardzo przepraszam.//
Ostatnio edytowany przez Dagor (2012-02-13 21:44)
Offline
*Gdzież zza jednego z głazów do uszu tu zebranych dochodziły ciche odgłosy popłakiwania. Oto małe lwiątko, całkiem samotne i opuszczone, zwinęło się w kłębek, pociągając nosem*
Offline