Nie jesteś zalogowany na forum.
*wygrzebuje z kory dużego soczystego robala*
-Ktoś chętny ? *powiedział z pełnymi ustami*
-Naprawdę bardzo *przełkną* są pyszne.....
Offline
-Spodziewałem się że was przekonać, jednak widzę że sam muszę dopilnować bezpieczeństwa. *Powiedział trochę ironicznie, ponieważ sam lubił przygody*
Offline
*A ona stawała się coraz mniejszą kropką.*
Offline
* objął przyjacielsko lwa za bark*
-Nie przejmuj się i wyluzuj każdy będzie dbał o bezpieczeństwo każdego ....jak.....wielka hmmmm..........rodzina.
Offline
-Łatwo mówić, ale ja wiem jakie małe lwy są ciekawskie...
Offline
-Spokojnie *poklepał po plecach*
-Trochę strachu i nie będą ciekawskie...
Offline
Ja też idę, czekam tu, aż za długo! *mówi*
Offline
-Zobaczy się, a kto wie gdzie to jest?
Offline
-I tu cała zabawa.....chyba nikt *powiedział tajemniczo*
Offline
-No to pięknie, ciekawe jak tam dotrzemy...
Offline
*Wolała iść grupą, a wiedziała gdzie jest kraina jezior. Więc pobiegła szybko do tamtych co nie szli.*
Offline
-Sercem Dag.....sercem *powiedział patrząc w dal*
Offline
-Serce kierunek moze i wskaże ale milosc, to nie kompas...
Offline
Nie ma tu może jakiegoś drogowskazu? *pyta z nadzieją*
Offline
*Miał mętlik w głowie ale postanowił powrócić do stada*
- Co ja właściwie robię... *mówił sam do siebie*
- Nie mogę zostawić lwic...
Offline
-Hmmm...więc co robimy moi kochani? *Słowa "Moi kochani" dodaje z wyraźnym uśmiechem*
Offline
-Nie wiem.......spytam się tak ...w jakim kierunku znajduje się to miejsce gdzie mamy iść.
Offline
*Przybywa do stada*
- Witajcie, znowu... byłem w połowie drogi do jeziora ale coś mnie tknęło i wróciłem.
- Moim zdaniem musimy iść na północ skoro przyszliśmy z południa.
Offline
*rozejrzał się po drzewach //jeśli tu są //*
-Dobra widzę mech....więc tędy *i poszedł kierując się porastającym mchem na północnej stronie drzew*
-Ruszamy !
Offline
*Podbiegł do Shu i zapytał*
- Działo się coś jak mnie nie było ?
Offline
-Hmmm pomylę ......nie żadnej akcji a ni nic szczególnego.. nie zatrzymujmy się jeśli chcemy tam dotrzeć.
Offline
*Poszedł za nimi*
-No co idziemy dalej!
Offline
- Zatem idziemy. *uśmiechnął się i poszedł wraz z lwami*
Offline
-Tempo tempo......trzeba dotrzeć tam...
Offline
*Potyka się o własne łapy i upada, podnosi łeb ku niebu i patrzy na gwiazdy*
Offline
*spojrzał na NB i podniósł go*
-Wstawaj bo jeszcze się zgubisz......*zaśmiał się*
Offline
*Idzie przed siebie*
-Ale to jest daleko, czy blisko? *pyta*
Offline
-Chyba daleko..*odpowiedziała na pytanie Koy i poszła za lwami*
Offline
*Podchodzi do Kari i mówi*
- Jak myślisz gdzie teraz jest Kam ?
Offline
-Pewnie na LZ lub sawannie*odpowiedziała*
Offline