Nie jesteś zalogowany na forum.
Wzruszające... *Cicho się zaśmiała* ale możecie to odłożyć na potem? *Szepnęła* Chyba coś słysze..
Offline
Właśnie, właśnie! *odpycha Iba i nastawia uszu. Coś jakby skrobanie. Odchrząknęła. Trza przecież było udawać, że nic nie wiedzą* Ehmm.. chyba obejrzę sobie moją kolekcję diamentów.. prawdziwych oczywiście. Wartych wiele pieniędzy. *mówi przesadnie głośno*
Offline
* Zachichotała słysząc z oddali przemowę Kory.
Do siebie: * Miejmy nadzieję, że nasi złodzieje nie są specjalnie inteligentni...
Offline
*kontnuuje* Cóż, tego wieczoru na pewno mogę wszystko spokojnie wyłożyć na wierzch, przecież nic się nie stanie.
Offline
Z przyjemnością... zgaduję, iż świetnie się będą prezentować w szkatule z czystego złota...
Offline
Dokładnie. W złotej szkatuce. *skrobanie jakby się przybliżyło *
Offline
A właśnie ma'am Koro... pokazywałem Ci już złote zęby, które sobie wstawiłem? //xd//
Offline
Nie pamiętam by ta niebywała nowina została mi wcześniej ujawniona. *jeden mięsień na jej pysku podrygiwał*
Offline
Pokażę Ci, jak tylko będzie ku temu okazja, bo w tych ciemnościach tego niestety nie widać...
Offline
Jeśli otowrzysz swą szanowną paszczę, to pewnie błysną w mroku.
Offline
*Rozwiera paszczę* Y, ak? Idaś oś?
Offline
*Nastawiła uszu. Skrobanie było coraz wyraźniejsze. Zadowolona zatarła łapy po czym poczęła wpatrywać się w okno oczekując gości*
Offline
*Schował się we wnęce korytarza, mocno zacisnął łapy na długim, grubym drewnianym kiju i czekał*.
Offline
*Schował się we wnęce korytarza obok Mazuera, wyciągnął relower i czekał*.
Offline
*Nagle po ziemi rozsypało się szkło a do pokoju wkroczyli bandyci. Wstrzymała oddech by nie zdradzić swojego położenia zbyt wczesnie. Miała tylko nadzieje, że Ibowi i Korze nic się nie stanie(
Offline
Na Boga, madame... co teraz?
Offline
*trzyma rewowler w gotowości i czeka na łysych*
Offline
/Sory, ale za złodziei musi napisać ktoś kto jest w pokoju, np ja z Nanakim nie możemy./
*Siatka zaczęła kłuć ją nieco w plecy. Pożałowała, że nie wzięła jakiegoś koca czy coś, bo zaczęło się robić najzimniej co oznacza, że zaraz miał nastać świt. Piękno gwiazd zaczęło blednieć...* B-b-bbbbrrrrr....
Offline
*no właśnie co teraz? Jak najlepiej wygrać aktorsko swoją rolę. Zrobiła więc to co zwykle robią bogate młode damy o słabych nerwach* Mdleję... *padła na ziemię (starając się przy tym nie potłuc)*
Offline
*Widząc to mocno zacisnęła szczęki by nie wybuchnąć śmiechem. Ignorując Kore włamywacze ruszyli w strone Iba*
Offline
*Widząc zaistniałą sytuację, odrzuca kij i wyciąga AK-47 z zanadrza, z metalicznym stukiem przeładował broń, patrzy na Lea.* Jak wyjdą z pokoju to wkraczamy....
Offline
*Złapał Korę w ostatniej chwili* I co teraz madame?
Offline
Za kogo ty mnie masz? Za morderce? Ten rewolwer to tak wrazie czego... *szepnął*
Offline
*otworzyła jedno oko, widząc że na zbirów niezbyt zadziałał jej pokaz* Ehmm.. Miło by było gdyby jakiś cud nas uratował, sir... *zaznaczyła głosem swoje słowa, dając tym subtelną aluzję przyjaciołom żeby ruszyli do akcji*
Ostatnio edytowany przez Kora (2011-12-28 20:41)
Offline
Skorzo mam już w ręku ten rewolwer... *szepnał a nastepnie wyskoczył i oddał po jednym strzale w kolana* Przepraszam ale to było konieczne...
Offline
-Aha teraz rozumiem.
*Powiedział sam do siebie po czy spojrzał na Kiarę która była już na dole i podszedł do niej.*
-Jest ci zimno ? Może mógłbym położyć się koło ciebie, było by ci znacznie cieplej?*
*Zapytał nieśmiało*
Offline
*Usłyszała strzały w budynku i zaczęła się miotać w siatce usiłując dotrzeć do ściany by wspiąć się na górę. Efektem było tylko doszczętne zaplątanie się. Nie mogła ruszyć żadną łapą.*
Ekhem... pomocy?
Offline
*Przez moment stał i przyglądał się co robi Kiara ale gdy tylko zauważył że się cała zaplątała, podszedł bliżej i pomógł jej delikatnie się uwolnić*
-Oj spokojnie.
*Powiedział po czym objął ją łapą nie będąc pewnym jak na to zareaguję lwica*
Offline
*Zesztywniała całą aby ewentualnie nieopatrznym ruchem nie zaplątać się bardziej i nie utrudnić mu zadania.* Tylko.. nie przecinaj bo oboje spadniemy... :-/
Offline
*Spojrzał na Kiarę*
- Nie nie będę nic przecinał.
*Nim skończył mówić Kiara już była całkiem rozplątana*
- No hmm co teraz chcesz robić ?
*Zapytał*
Offline