Nie jesteś zalogowany na forum.
//Kora, sprawdź to i powiedz, czy jesteś pewna z pokazywaniem mi tego kciuka //
Było męcząco... on ważył chyba tyle co dwa zwykłe lwy... Chyba się napiję wody...
Offline
//Och... Ouć...//
Masz. *daje mu Nałęczowiankę ;p* Ja nie chcę nic mówić ale kolejny przeciwnik będzie pewnie jeszcze gorszy...
Offline
No to pięknie... *Bierze spory łyk* Ale jakoś sobie poradzę
//Ilu ich jeszcze?//
Offline
//Twoich 8 xD//
*czeka na ogłoszenia Kiary*
Offline
*Wszystkie walki półfinałowe już sie zakończyły i podeszła do pierwszej pary.*
Gratuluję udziału w finałach... *delikatny tajemniczy uśmiech pojawił się na pysku. Wiedziała jaki będzie wynik końcowy...*
PRZERWA! *Nomadzi wrócili do podziemi.*
Offline
//A co, walka jest ustawiona? //
I jak, czy przeszedłem? Z kim będę walczył?
Offline
*opadła na ławę* Może być, fajne te zawody.
Offline
*Do widowni: * Zajmijcie sie nim dobrze, bo czekają go jeszcze ze 3 walki z najlepszymi... *W głębi serca bała się o przyjaciela bo nomadzi mogą być dość brutalni jeśli przegrają. Wierzyła jednak w swoje możliwości powstrzymania prawdziwej walki. *
Kora - ty zajmiesz sie skokami... Ib raczej nie będzie w stanie.
Offline
Mam pytanie... kto będzie następnym przeciwnikiem?
Offline
I kto z nas będzie kolejny? *wydawało jej się, że słyszy pomruki nomadów*
Offline
Dobra robota *Zeszła chwilowo z ławki uśmiechając się do lwa*
Offline
Dzięki ... *Patrzy na innych nomadów* Sprawdźcie lepiej, czy moja polisa jest jeszcze aktualna...
Offline
//xd//
Nie bedzie tak źle... *Patrząc jednak na nomadów troche zwątpiła xD*
Offline
Nie wiem, czy będą walczyć czysto... jak sami nie wyglądają na czystych.... kiedy oni czyścili sobie te grzywy? Wyglądają jak u Nuki
Offline
Z resztą to chyna ja teraz walczę.. *zestrachała się*
Offline
Czy wogóle kiedyś czyścili te grzywy... xD *Z małym obrzydzeniem spojrzała na ich grzywy* Jak oni będą postępować nie fer to możesz i ty xD
Offline
Nie, ja walczę uczciwie... a Ty Korcia się nie przejmuj, Ty weźmiesz na siebie skoki, bo i tak jesteś ode mnie sporo lżejsza, a ja będę walczył ze wszystkimi....
Offline
*odetchnęła* Jeśli spróbują oszukiwać, to pokażę im prawdziwe oszukiwanie.
Offline
*Zobaczywszy minę Kory odparł* To wtedy nie chciałbym być na ich miejscu
Offline
*Ryk ogłosił koniec przerwy. Wyznaczeni do walk stawili się przed Kiarą.*
Skoro teraz ma odbyć się 10 walk to zapraszam do mnie jednego z was, i po kolei zmierzy się z pozostałymi. Vunda, ciebie poproszę. *Lew o dziwnej zmierzwionej grzywie wystąpił przed szereg.*Proszę, wybierz pierwszego przeciwnika. *Miała nadzieję że wybierze kogoś ze swojej grupy, w ten sposób Ibilis miałby jeszcze chwilę odpoczynku...*
/Naprawdę posądzacie mnie, że mogłabym faworyzować którąkolwiek z grup ?! To że lubię Iba i Korę nie wpłynie na wynik a tylko na moje martwienie się./
Offline
To.. chyba ja teraz.. *spojrzała z powątpiewaniem na nomadę*
Offline
Jeszcze są zapasy... Ty weźmiesz się za skoki
*W tym momencie podszedł do niego Vunda i powiedział tylko jedno słowo*
Vunda: Walcz
Ja: Dobra, zgadzam się...
//Vunda to tak na ludzkie to ma tak 2 metry //
Offline
Poradzisz sobie? *przełknęła ślinę widząc wielkoluda*
Offline
Poradzi.. *Odpowiedziała szybko za lwa zagryzająz zęby. xD Po chwili wóciła na swoje miejsce znowu biorąc pompony*
Offline
Jeśli będę mógł się od Was spodziewać jakiejś nagrody, to ze wszystkimi sobie poradzę
*Ustawia się w wyznaczonym miejscu*
Ja: Wy zawsze tacy małomówni?
Vunda: *milczy*
Ja: -_-'
Offline
*Drze się* Znajdź na niego jakiegoś haka, a potem damy ci buziaka xD //sory, że takie ale innych rymw nie mam //
Offline
//Lol spoko tekst //
Zaraz więc jakiegoś znajdę
*Do Vundy* Sam więc widzisz, że muszę Cię pokonać
Vunda: *Gapi się na niego w milczeniu*
Ja: ... -_-'
Offline
*Rozległ się ryk sygnalizujący rozpoczęcie walki* Dasz rade, Ib! : >
Offline
*Rusza na Vundę, a on na niego. Zderzają się i obaj usiłują utrzymać się na nogach przy jednoczesnych próbach przewrócenia przeciwnika*
Ja: *Próbuje podciąć Vundę*
Vunda: *Nie daje się wywrócić i podstawia Ibowi nogę*
Ja: *Z trudem utrzymuje stabilność i kontratakuje uderzając Vundę swoją masą*
Vunda: *Paruje atak uderzeniem własną masą... jako że jest cięższy przewraca Iba*
Ja: *Podrywa się do pionu i próbuje zahaczyć swoją łapą o łapy oponenta tak, by wylądował na łopatkach... pomyślał o obiecanej nagrodzie i... udało się mu*
Vunda: *Próbuje wstać, ale Ib szybko go przydusza sobą do gleby*
*Mijają trzy sekundy*
Vunda: *Zaczyna drapać Iba*
Ja: *Wytrzymuje drapania aż mija czas po czym odskakuje od Vundy jak oparzony*
Ja: Oszust!
Offline
//co za porywająca walka. //
Heh.. Nie było źle.. Spoko wręcz.
Offline