Nie jesteś zalogowany na forum.
*spojrzała przez ramię Laza w dół*
Sprawdźmy to *powiedziała stanowczo po chwili milczenia*
Offline
ekhm...panie przodem? :]
Offline
A więc zjedźmy nią zobaczymy czy nas do wyjścia doprowadzi.
Offline
// jestem najszczęśliwszą lwicą na świecie! prawda Nanaki ? :wyszczerz: *tuli do nanakiego*// Oki ! jupiii! *podnosi łapy do góry i ześlizguje się za resztą* O patrzcie! światło! ale takie jakieś,d..dziwne
Ostatnio edytowany przez Sabiri (2011-06-18 13:54)
Offline
*skinęła łbem z uśmiechem i ruszyła w dół, starając się hamować łapami*
Offline
Łii! *zjeżdża be chwili wahania*
//Gratulacje :biggrin:
Offline
*Zjeżdża razem ze wszystkimi i także zauważa światło* Pewnie to wyjście.
//Pewnie że tak xD//
Offline
*hamowanie na nic się nie zdało i już po chwili pędziła po kamiennej zjeżdżalni*
Offline
*niespodziewanie zjeżdżalnia skończyła się i Lori z rozmachem wpadła na przeciwległą ścianę*
Offline
*trzymając się za głowę, wstała powoli*
Nie, chyba nie...
Offline
*Także znajdował się już na dole i rozglądał się w poszukiwaniu wyjścia*
Offline
*otrzepałą się z kurzu* Uch.. I co dalej? *rozejrzała się*
Offline
Nie, nie trzeba. Nie traćmy czasu *odsunęła delikatnie Humpa i powoli wstała. Zmrużyła oczy i również zaczęła się rozglądać za wyjściem*
Offline
Naprawdę nie trzeba *powiedziała zdecydowanie i zaczęła chodzić wokół, dotykając wszystkich ścian w poszukiwaniu wyjścia*
Offline
*Po chwili zleciał także i on wpadając z wrzaskiem na resztę* Nigdy więcej zjeżdżalni!
Offline
Ehm hym hym, wydaje mi się że tak panie prezesie.:)
Offline
*dokładnie rozglądała się wokół. Nigdzie nie było śladu wyjścia*
O ile faktycznie jest tu wyjście, to bardzo dobrze ukryte... *stwierdziła w końcu*
Offline
W takim razie może sprubujemy sie przebić przez ścianę, nie wydaje mi się żeby stwardniały piasek, był jakąś specjalną przeszkodą.
Offline
*oparła się łapą o ścianę, by chwilę pomyśleć. Nagle poczuła jak ściana odjeżdża jej spod łapy. Nim się obejrzała, leżała na ziemi wśród resztek piaskowej ściany*
Miałeś rację Laz *stwierdziła, strząsając pył z twarzy*
Offline
*Wyskoczył przez dziurę którą zrobiła Lori*
Offline
*Wyszedł za Nanakim, po czym zobaczył jakąś dziwną jakby brązowa chmurę która bardzo szybko zbliżała się w ich stronę wydając dziwny dźwięk...jakby buczenie...bzyczenie.*
Ostatnio edytowany przez Lazareth (2011-06-19 18:48)
Offline
* to lecą termity*
JaPier! my sie chyba im podobamy W NOOOGI!!!!!!! *ucieka*
Offline
Znowu one ciężko będzie z nimi walczyć więc także proponuję taktyczny odwrót.
Offline
*Z obrzydzeniem spojrzała na termity i ruszyła biegiem za resztą*
Offline
*gdy tylko wygrzebała sie spod resztek ściany również ruszyła za resztą*
To... Jaki mamy plan?
Offline
Coż..*powiedział osłonięty nie zawaloną ścianą kopca*..odradzam schowanie się do środka bo najwidoczniej tu właśnie lecą, podobno byliście głodni, a tam przed termitami biegnie stado antylop, pewnie sie spłoszyły, więc proponuję tak, każdy leci na przód zabiera jedna antylopę i ucieka do kopca, potem chowa się w tą dziurę w podłodze prowadzącą do piwnic, ostatni który wskoczy zasłania wejście czymkolwiek co jest pod łapą.
Offline
A co tu się w ogóle dzieje? *ląduje obok*
Offline
Nic wielkiego, leci na nas chmara termitów i stado antylop. Normalka. No to? Przed termitami możemy schowac się tylko do podziemniej części kopca, a że każdy jest głodny, porywamy po jednej antylopie, i uciekamy na dół, zanim dopadną nas termity i zakrywamy wejście. Szybko bo zaraz tu dolecą.
Offline
*Patrzy na Laza z miną :kwow:*
Niech ci będzie kto chce może zaryzykować i złapać z nami kilka antylop a kto chce niech ucieka i czeka na nas przed wejściem do kopca.
Offline
*Biegnie w kierunku pędzącego stada, zatrzymuje się tuż przed nim, antylopa sama wpada mu do pyska.Ucieka w kierunku wejścia na dół, najszybciej jak umie*
Offline