Nie jesteś zalogowany na forum.
*mała spojrzała hardo na Humpa.* Lwioziemiec nie ma tu czego szukać! *warknęło lwiątko odważnie*
Offline
Haba! Wracaj ...! A to wy...
*Zza skał wyłoniła się Kiara.*
Do mnie też się przypałętała, nie wiem skąd jest , lezie za mną odkąd się rozdzieliliśmy.
Offline
*Lwiczka dumnie stanęła obok Kiary mierząc Humpa wrogim wzrokiem*
Offline
Kiara, czemu ten czarny pacan jest twoim znajomym? Wkurzających przecież się zabija! *zwróciła się Haba do Kiary*
Offline
*lwiatko zmarszczyło brwi i zawarczało*
Offline
Radzę żebyś był dla mnie miły, bo pogadasz sobie z moją ciocią *rzuciła groźnie Haba*
Offline
Jaką ciocią... chyba za bardzo cię przygrzało ... *szkoda że nie oglądaliście InuYasy - jego mina idealnie opuisuje nastrój Kiary w tym momencie -
http://i176.photobucket.com/albums/w184 … adface.png lub http://quizilla.teennick.com/user_image … Y-FACE.jpg ,ale muszę przyznać że najlepiej pasuje jej twarz http://img2.lln.crunchyroll.com/i/spire … 7_full.jpg *
Haba, mogę się wysłuchiwać cały dzień, ale teraz idź już sobie pomęczyć kogoś innego, ok ?
Offline
Moja ciocia jest przywódczynią Wygnańców, więc uważajcie! *warknęło lwiątko i odmaszerowało dumnie*
//Kiarka, ja z nam Inu-Yashę! I lubię! Zbieram komiksy o nim ^^//
Offline
*I wtedy zza skał wyłoniła się Kora* O, Hump i Królewska Mość Kiara. *zaskoczyła się*
Offline
*naburmuszona zerknęła na Humpa* Nie przywykłam do słuchania rozkazów... *mruknęła.*
Offline
*spojrzała przeciągle na Humpa.* A więc mogłam tu przyjść *chytry uśmiech*
Offline
Od kiedy to jestem Twoją bratanicą? *zastrzygła uszami*
Offline
Jestem siostrą Twojego szwagra. *odparła patrząc na niego podejrzliwie*
Offline
Tak? No to mnie tak traktuj. :> *próbuje sobie to przypomnieć* A kim była ta lwiczka? *mówi o Habie*
Offline
*blednie* To Haba.. Oby zapomniała...
Offline
*wzruszyła ramionami.* Z czego wiem matka matki Sereni była za coś wygnana ze swoimi poplecznikami.
Ostatnio edytowany przez Kora (2011-06-10 18:25)
Offline
Simba to dawne pokolenie, Hump... *przypomniała* Mogło się wiele zmienić.
Offline
Nie chciałbyś znać.. *mruknęła*
Offline
To tylko płacz, głód, żal i rozpacz. Nic więcej. Nic co powinno być uznawane za ciekawe..
Offline
*popatrzyła na niego ponuro* Każdy z nas kiedyś odejdzie. A historia Wygnańców to naprawdę tylko ciemny smutek... *popatrzyła na rozległą ziemię*
Offline
Trudno zaprowadzić ład w ognistej chaosie nienawiści.. *mruknęła jakaś taka przygnębiona* Lepiej jest jak jest.
Offline
Po naszym wejściu dyplomatycznym wojna jest mało prawdopodobna. Sereni umie docenić to co dostanie.
Offline
Konieczny. Wygnańcy to nie aniołki, Hump. Część z łamała ważne prawa Lwiej Ziemi, nawet mordowała...
Offline
Parę przypadków. *sprostowała*
Offline
Więc teraz będzie lepiej. Będą mieli lepszą granicę i ich dzieci będą miały co jeść. Sytuacja się polepszyła. Nie w dodatku żadnej wojny.
Offline
Tymczasem Khana w poszukiwaniu swej starszej Carmen zeszła na dół wąwozu. Ujrzała tam coś. Gdy podeszła bliżej zamarła. Przed nią leżało pokiereszowane ciało siostry. Po chwili milczenia z gardła Khany wydostał się histeryczny wrzask.*
Offline
*nie wiedzieć czemu przeszły ją ciarki.* Chodźmy racja... *mruknęła zdołowana*
Offline
*poszła za nim rzucjaąc Złej Ziemi spojrzenie*
Offline
Co tu niby jest niebezpiecznie? *pomyślał a następnie zawrócił na Lwią Ziemię*
Offline
podchodzi w ciszy nie zauwazona
Offline