Nie jesteś zalogowany na forum.
*usiadł obok przyjaciół* -Dokładnie, i nie ważne gdzie i kiedy będziesz jej potrzebowała - możesz liczyć na naszą pomoc - jak wszyscy członkowie naszego stada.
Rawr!
Offline
- Otóż to, Nit ma rację. *spogląda z uśmiechem na lwa*
Offline
*usmiechnęła się szeroko*
-Taaak... Nie ma to jak rodzina Oczywiscie dopóki ta rodzina nie karze ci medytować... *xd*
Offline
*spojrzała na mamę i uśmiechnęła się do niej*
- I dopóki nie pójdziesz z nią na imprezę.
Offline
No to nie medytujmy ale zaprowadźmy praktyki mające na celu samodoskonalenie polegające na zagłębianiu się w myślach xD
Rawr!
Offline
*robi wielkie oczy*
- Nit, a tak po naszemu?
Offline
Ja przecież właśnie wcale nie medytuję xD
Rawr!
Offline
Nie wiem, ale mam dziwne wrażenie, że.. chyba zapomnieliśmy poprosić gospodarza o gościnę... Co, Rafiki ?
*szaman uśmiechnął się* Nic nie szkodzi, rzadko mam gości...
Offline
*przysiada cicho obok ojca*
- Właśnie, słuchamy! *nalega*
Offline
*Starzec zaśmiał się i usiadł obok swojego kija.* A w jakim momencie ma się zaczynać opowieść ? W końcu moja pamięć sięga w dawne dzieje...
*Zwróciła się do reszty* Jak myślicie, co byłoby najciekawsze ? Może białe karty historii za panowania Skazy ?
Offline
- Masz rację, to może być ciekawe i zarazem przerażające! *mała jest wyraźnie podekscytowana, ciężko usiedzieć jej w miejscu*
Offline
-Spoko, tato, mamy masę czasu. *uśmeicha się do czarnego lwa*
Offline
*W niemałym napięciu usiadła obok brata i Kam uśmiechajac się radośnie. W końcu nie codziennie można usłyszeć tak wspaniałe historie*
Offline
*nastawiła uszu, czekając, aż mandryl rozpocznie opowieść*
Offline
/Ech.. mówiłam wielokrotnie w różnych tematach, że każdy może pisać za osoby trzecie - nie musicie na mnie czekać! /
*Rafki zamyślił się szukając w pamięci wspomnień z tamtych czasów.* Ciemne Czasy... nie było wtedy łatwo. Właściwie nie byłem wtedy mile widzianym gościem na Lwiej Skale. Zaczęło się chyba od tego, jak Skaza poprosił mnie o wyjaśnienie: chciał się dowiedzieć dlaczego pora deszczowa nie pojawiła się już drugi sezon. Drugi sezon jego panowania.
Odpowiedziałem, że nikt tego nie wie, a chyba tylko Wielkich Królów może spytać o radę bo oni mają moc mu pomóc. Nie był tym zachwycony i kazał mi wrócić na to stare próchno. *To mówiąc poklepał czule konar baobabu.* To dobre drzewo, jako jedyne trzymało wystarczająco dużo wody aby przez te okresy suszy rodzic liście, dzięki czemu przetrwało nieco naszych roślinożernych braci.
Offline
// nie czekamy, po prostu nie mamy weny i pomysłu xD .
Przynajmniej ja. //
*słuchała z uwagą słów mandryla. Dotychczas słyszała o Skazie niewiele, nikt jej nie opowiadał, a ona nie miała w zwyczaju pytać. *
Offline
//żuć // //i tak samo ja xD//
-Kontynuuj, Rafiki *wsłuchiwał się w opowieść*
Rawr!
Offline
*wpatrywała się wyczekująco w przygarbioną nieco małpią postać*
Offline
//ŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻUĆ! //
-Daj trochę xD
Rawr!
Offline
*zrywa liścia i zaczyna żuć. Po chwili wypluwa*
- Fuuj! Co Ty tato w tym widzisz?
Offline
*wącha liścia*
-Hump, czy to przypadkiem nie jest liść tytoniu?
Rawr!
Offline
- I takie ... liściaste. Ohyda!
// Nit, Ty żujesz, a Humph rzuje, krótka piłka xD
A ja przeżuwam, i o ! //
Offline
- Tytoń, nie tytoń. Wiem jedynie, że ohydne!
Offline
- Obudzę Cię, jakby przemówił. *uśmeicha się do ojca.*
Offline
*przytula się do lwa. Jednak wciąż czuwa, czekając na opowieść mandryla*
Offline
- Humpreju, o czym tak zawzięcie śpisz, że aż machasz nogami?
Offline
// Także ja nie mam weny do takich rzeczy... //
*Uśmiechnęła się na widok śpiącego brata, lekko podsunęła się do niego w poszukiwaniu oparcia. Cały czas rozmyślała nad słowami madryla*
Offline
*spogląda na Rafikiego*
-Chyba usnął, budzimy staruszka?
Rawr!
Offline
No spokojnie, spokojnie... myślałem nad dalszym ciągiem.
A cofając się jeszcze trochę w naszej historii - z wydarzeń w wąwozie Skaza zrelacjonował tylko to co mu oczywiście pasowało, choć właściwie nigdy nie dowiedziałem się od Simby co dokładnie zaszło. Kiedy wpuścił hieny wśród stad wybuchł popłoch, bo zaczęły się nie kontrolowane polowania, aż w końcu słonie musiały bronić słabszych.
/weźcie tak nie poganiajcie ! To irytuje./
Offline
A może chcecie usłyszeć jedną z legend o Wielkich Królach ? *Nie widząc sprzeciwu zaczął: *
Wiecie, że gdy król umiera zamienia sie w gwiazdę, aby czuwać nad żyjącymi. I wiecie, że tak jak zrobił to Mufasa mogą czasem kontaktować się z nami. Jednak mogą przemówić tylko do jednej osoby! Na szczęście są tacy jak ja, którzy mogą pogadać z nimi troszkę częściej... *Wiatr zawiał wywracając laskę szamana.* Tak, tak, witaj przyjacielu...
Podczas takich rozmów Mufasa opowiedział mi kiedyś o jednym z praw nadanym przez Wielkiego Ducha:
wszystkie dusze, które zaznały życia wiecznie za nim tęsknią, no i za tym co musiały zostawić. Dlatego też raz na sto lat duchy (wszystkie, nie tylko władców) mogą zejść na ziemię i przeżyć jeden dzień od wschodu do wschodu słońca tak jak za życia.
Są jednak ograniczenia - ci, którzy wykorzystali swój czas tak jak zrobił to Mufasa wyłączeni są z tego przywileju na kolejne sto lat.
I wiecie co... *uśmiechnął się delikatnie* coś mi się wydaje, że macie szczęście ujrzeć to za waszego życia...
Idę się położyć, jeśli będziecie jeszcze chcieli coś usłyszeć, obudźcie mnie za godzinę.
*Dopiero po kilkunastu sekundach zdała sobie sprawę, że siedzi z otwartym pyskiem.*
/niech ktoś odpisze komentując ^_^ /
Offline