Nie jesteś zalogowany na forum.
Potężne wzgórze, które nigdy się nie zazielenia. Przpomina trochę martwy las po dużym pożarze. Znajduje się w pobliżu wielkich bagien, stąd nazwa tego miejsca. Jest tu jedna ciemna jaskinia. Zamieszkują ją czarne lwy, zwane także mrocznymi zabójcami. Mało kto zapuszcza się tutaj. Chyba że szuka zemsty....
*weszła powoli rozglądając się wokół. Tak... sceneria idealnie pasowała do opwieści o zabójcach. Spojrzała za siebie, na siostrę*
-Gdzie oni są?
Offline
*łapy zaczynały dawać się we znaki. Powinna się wyleżeć... Ale nie chciała. Teraz chciała tylko jednego - zemścić się za śmierć rodziców*
-Pośpieszmy się... niedługo zacznę kuleć.
Offline
*przyglądnęła się siostrze*
-Twoje rany szybko się goją. Ale też jestem za postojem *wskazała swoje łapy*
-Zaraz, zaraz... Chodźmy wypocząć do jaskini, to kilkadziesiąt króków stąd. Tam jest cieplej. A tobie i mnie należy zmienic opatrunki *spojrzała na siotrę. Jesli jest rozsądna zgodzi się. A wiedziała że jest....*
Offline
*idzie za siostrą by w razie czego jej pomóc*
Offline
* Z zaskoczenia zeskakuje z półki skalnej *
- Och, więc nie tylko ja wybrałam to miejsce na odpoczynek.. * Mówi nadzwyczaj opanowanym głosem *
Offline
*kulejąc pojawia się w wejściu do jaskini*
Wy tutaj?! *była widocznie zaskoczona obecnością lwiczek*
Offline
- Niechęć siedzenia w jednym miejscu oraz ochota na kontakt z innymi lwami. *uśmiecha się*
Offline
- Lubię przygody! Pod warunkiem, że nie ma w nich hien ani krokodyli . Jaka przygoda, hmm? *przygląda się Humpowi z uwagą*
Offline
- Grzejemy? Chyba gotujemy na twardo! Nawet nie można się wykąpać, ochłodzić, bo wszystko wyschło *wzdycha*
Offline
- Schronienie... tyle, że to naprawdę niełatwe przy takim skwarze *krzywi się*
Offline
*podąża za Humpem w kierunku jaskini*
- Ależ tutaj ciemno ... *mówi, w jej głosie słychać strach, rozgląda się desperacko po jaskini*
Offline
*przytula się do Humpa*
- Przy tobie tato nie boję się niczego *szepcze*
Offline
*weszła za tatą*
- Ale nie zostawisz mnie tutaj samej, prawda? *patzry ojcu głeboko w oczy. Jej ślepia się szklą, stoją w nich łzy*
Offline
*uśmiecha się nieśmiało. Po chwili mówi*
- rzeczywiście, jest tutaj o wiele przyjemniej niż na otwartej przestrzeni. I nie jest wcale tak groźnie *spokojnie rozgląda się po jaskini*
Offline
- Oprócz zawałów i różnych innych, fajnych rzeczy *bacznie obserwuje sklepienie jaskini*
Offline
- Czekaj, miałam gdzieś takie śmieszne kamienie, co jak się potarło, to iskry szły.
*wyjmuje z futra krzemienie xD*
Offline
- O! chyba widziałam iskrę! O, i znikła. O! Jeszcze jedna! *przeżywa jak mrówka okres xD *
Offline
- Jak się chce, to się wszystko da. Widzisz tato te malunki na ścianach, co to? *mówi, gdy światło, które daje ognisko opromienia freski czy jakieś-tam inne dizeła sztuki ^^ *
Offline
- Ahaa ! *jest bardzo zainteresowana freskami*
- Kto je zrobił?
Offline
- oni byli lwami? *pyta, patrząc na tatę z błyskim w oku*
Offline
- racja, żaden lew nie dałby rady stworzyć czegoś tak pięknego
Offline
- człowiek *powtarza jak echo* - Dziwne istoty, zamiast chodzić jak normalne stworzenia na czterech łapach, to cudaczą...
Offline
- Ciekawe, jak oni na tych dwóch chudych łapkach uciekają przed drapieżnikami.
Offline
- Nie ma szans w strarciu z takim na przykład lwem. Jestem od niego o wiele szybsza oraz zręczniejsza *oznajmia, skacząc po skalnych półkach*
Offline
*przysłuchuje się rozważaniom Kam i Humpa*
Offline
- Broń? *patrzy zaciekawiona na ojca. Nie miała nigdy do czynienia z człowiekiem* - Co to takiego?
Offline
- Ludzie zabijają ... mordercy! Chodź, tato, zjemy ich!
Offline
- Ale będzie wyżerka! *pociekła jej ślinka*
// pożeranie wszystkiego poczło mi w genach ? //
Offline
- Juupii ! pożrę człowieków, pożrę człowieków. *cieszy się*
Offline
A gdzie ich znajdziemy? *patrzy na ojca, w jej oczach widać podekscytowanie*
Offline