Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Oficjalnie ogłoszono kontynuację remaku Króla Lwa! Dokładniej to prequel. Premierę ma mieć w 2024 roku. Ma opowiadać o Mufasie- jego ścieżce do władzy i przeżyciach. Narratorem tej historii są Rafiki, Pumba i Timon w związku czym film raczej będzie rozgrywał się w dwóch liniach czasowych. Kto wie, może ujrzymy Kovu i Kiarę, ale raczej w to wątpię. Co ciekawsze już na ten moment wiemy, że tytułowy bohater będzie sierotą.
Co o tym sądzicie? Tak szczerze z jednej strony się cieszę, że po raz kolejny chcą rozwinąć to uniwersum ale szkoda, że chyba już na zawsze zrezygnowali ze zrobienia Króla Lwa 4 o wnukach Simby. Szkoda.Zdaję sobię sprawę, że dostaliśmy zamiast tego Lwią Straż, ale już sama kreska mnie razi. Nie podoba mi się zdecydowanie pomysł zrobienia z Mufasy sieroty. Chyba, że zrobią fenomenalną historię i wszystko wyjaśnią, ale w to wątpię.
Cieszycie się? Pójdziecie na premierę?
Źródła
http://the-lion-king-pl.blogspot.com/20 … .html#more
https://www.rmf.fm/magazyn/news,51304,m … o-kin.html
Nie chcecie jadła, napoju,
Zostawcież nas w pokoju;
A kysz, a kysz!
Adam Mickiewicz 1823
Offline
Szczerze mówiąc w ogóle na to nie czekam. Oczywiście, jak wyjdzie to pójdę, ale tak samo nie czekałam i nie potrzebowałam live remake'u z 2019. Pamiętam że NAJBARDZIEJ podekscytowana byłam gdy w 2011 w kinach była wersja 3d ale klasycznej jedynki.
Z jakiegoś powodu nie dziwi mnie, że wybrali prequel. Teraz pomyślałam - no oczywiście, wymyślenie czegoś nowego we współczesnym kinie jest coraz trudniejsze. A w przypadku prequelu mają bohaterów których część odbiorców już zna i lubi.
POWINNAM być podekscytowana i zafascynowana, bo Mufasa jest moim ulubionym bohaterem, ale jakoś... po prostu boję się że to sknocą.
Offline
Niestety podzielam (a być może nawet przebijam) pogląd przedmówczyni.
Jako zadeklarowany przeciwnik zbędnych „aktorskich” (czy też komputerowych) reedycji klasycznych filmów nie byłem w ogóle zainteresowany filmem sprzed 4 lat.
A patrząc na jakość aktualnych produkcji studia Disneya... jestem bardzo sceptycznie nastawiony - sam z siebie na ten film nie pójdę, bo mimo niskich oczekiwań, najpewniej i tak się rozczaruję (a nie chcę oddawać ciężko zarobionych pieniędzy Myszce Miki).
Pomysł prequela, w dodatku z osieroconym Mufasą jest trudny do dobrego zrealizowania i moim zdaniem zbyt ambitny dla ich aktualnego zespołu kreatywnego.
Chciałbym się pozytywnie zaskoczyć, ale niestety widząc co zrobili np. z „Gwieznymi Wojnami” niespecjalnie na to liczę.
Avatar by MadKakerlaken
Offline
Ciekawe Ten film ma szansę być dobry gdyby wyciągnęli wnioski z remaku i nie urealniali znów niepotrzebnie postaci. Ale patrząc na ostatnie filmy Disneya, to nie ma co robić sobie za dużych nadziei.
A skoro historia ma być opowiedziana z perspektywy Timona i Pumby, to znaczy że oni są starsi od Mufasy? Jakoś to się nie zgrywa. Taka próba wciśnięcia wszystkich bohaterów naraz.
Ostatnio edytowany przez Gunter (2023-09-11 18:57)
Offline
Właśnie ich perspektywa dodatkowo mnie zniechęca - już sam KL3 (czy też KL1i1/2) mi się średnio podobał (historia była zbyt naciągana takim wciskaniem ich do wszystkich wydarzeń, a gagi... były średnio zabawne).
Tutaj będzie to zastosowane do jeszcze bardziej oddalonych od siebie bohaterów (perspektywa Rafikiego miałaby jeszcze sens).
Podobnie jak motyw Mufasy - sieroty... to są elementy które do dobrej realizacji wymagają bardzo dobrych scenarzystów i reżyserii... a tu zwyczajnie wątpię by współczesne studio Disneya temu podołało.
Avatar by MadKakerlaken
Offline
Offline
@Gunter, nie, tu chodzi o to że cała fabuła będzie działa się w retrospekcji opowiadanej przez nich, bo będą opowiadać komuś o dziadku.
Aaa... to źle zrozumiałam. Tak czy siak, moim zdaniem średnio potrzebna jest ich obecność w filmie o Mufasie.
Offline
Pomijając przykrą jakość remake'ów z ostatnich lat, (jedyna godna uwagi pozycja to Czarownica, według mnie), zwłaszcza tych z postaciami wygenerowanymi komputerowo, nie podoba mi się jak dalej w to brną.
O ile książki i komiksy były zawsze traktowane jako semikanon to trochę to burzy świat, w którym toczy się historia. Takie elementy jak to, że w tej wersji Skaza i Mufasa nie są rodzonymi braćmi, nagle Mufasa też jest sierotą jakimś cudem również wychowaną(?) przez Timona i Pumbę,
To już jest trochę takie fanfiction na licencji.
Mogłoby być interesujące, ale Disney nie ma teraz czasu na interesujące, więc ja chętniej obejrzę jakiś dokument o lwach z elementami fabularnymi niż to.
Chociaż ciekawość pewnie zmusi mnie do obejrzenia tego 'cuda'.
"Najprawdziwszym złem na świecie są czyny człowieka."
Sarah J. Maas – Szklany tron
Offline
Pisaliście już o marnej jakości nowych produkcji Disneya, więc ja nie będę kopać leżącego. Ale ten leżący powinien już leżeć i się nie podnosić, a tymczasem z jakiegoś powodu ciągle to robi. Chociaż właściwie wiadomo, z jakiego i to akurat mnie zasmuca.
Czuję w kościach, że tak samo będzie z originem Mufasy. I mimo całego sentymentu do tej postaci, a może właśnie przez niego — nie czekam, nie mam wymagań, obejrzę zwiastun kiedy się ukaże, a potem albo będę udawać, że ten film nigdy nie powstał, albo obejrzę go na Disney+ dwa lata po premierze, jak to miało miejsce przy edycji z 2019.
Ogólnie Disney ma teraz dwie twarze. Jedna to autorskie historie, jak Coco, Encanto, czy Inside Out, które może nie mają w sobie wiele z klasyki, ale przekazują uniwersalne i bardzo współcześnie naszkicowane puenty. I jest okej.
Ale jest też twarz złożona z odgrzewanych kotletów, odsmażanego, trzydniowego ziemiaczanego puree i rozmrożonego, namokłego chleba. Król lew, Mulan, czy mała syrenka mają już przecież swoje przesłanie i ponadczasową formę, które nie trzeba nikomu przekładać, wykładać, ani dostosowywać do obecnych czasów. A jednak ktoś to cały czas robi.
No i właśnie boję się, że z Mufasą zrobią coś identycznego. Wezmą jego postać, w której pierwotni twórcy zostawili niebezpiecznie dużo luk i zaczną w nie wpychać coś, co sprawi, że cała postać się spłaszczy i straci ten klasyczny poblask. Ale może to tylko obawy disneyowskiej dewotki xD
Ostatnio edytowany przez Salem (2023-09-19 10:25)
Offline
Pisaliście już o marnej jakości nowych produkcji Disneya, więc ja nie będę kopać leżącego. Ale ten leżący powinien już leżeć i się nie podnosić, a tymczasem z jakiegoś powodu ciągle to robi. Chociaż właściwie wiadomo, z jakiego i to akurat mnie zasmuca.
Czuję w kościach, że tak samo będzie z originem Mufasy. I mimo całego sentymentu do tej postaci, a może właśnie przez niego — nie czekam, nie mam wymagań, obejrzę zwiastun kiedy się ukaże, a potem albo będę udawać, że ten film nigdy nie powstał, albo obejrzę go na Disney+ dwa lata po premierze, jak to miało miejsce przy edycji z 2019.
Może jestem tu dość nowa, ale... zgadzam się. Nie chcę dawać kasy na odgrzewane kotlety, które są teraz bazą biznesowej decyzji Disneya - wystarczyło mi już słyszeć, jak bardzo wykorzystywani byli animatorzy 3D do remake'u Króla Lwa, do którego, szczerze... po prostu nie będę wracać. Oryginał ma dla mnie o wiele więcej energii.
Disney to megakorpo, która jutro kupi i Twoją babcię, i resztę rodziny (żart, ale... przeraża mnie ile firm wykupili, nawet tych, co powstały jako ich przeciwwaga); już nie muszą urozmaicać swojej franczyzy, żeby dostać kasę. Mają mnóstwo zatrudnionego solidnego talentu na bank, ale wydanie tego filmu wydaje mi się... zbyt nieciekawym posunięciem od nich jako firmy. Ludzie pójdą zobaczyć, to robimy.
Mufasa był dobrą postacią w Królu Lwie, bo nie potrzebował mnóstwa kontekstu. Sama też lubię bawić się w lore, ale fabularnie - miał być solidnym ojcem, którego śmierć miała zaboleć w historii, i poruszyć ją naprzód. Nie potrzebujemy 3D prequela, kiedy możemy wziąć nowy materiał od kreatywnych ludzi z nowymi historiami...
//Dalszą dyskusję o wyzysku animatorów proponuję prowadzić w nowo-utworzonym wątku dedykowanym wszelkim kontrowersjom rimejku z 2019 roku. Ibilis//
Ostatnio edytowany przez Ibilis (2023-10-02 20:03)
Offline
Jako ultrafan postanowię się też wypowiedzieć i lekko odkurzyć wątek.
Wychodzi na to, że jestem w kompletnej mniejszości dotyczącej opinii na temat remaku z 2019 oraz tego czy wyczekuje nowej części.
Mi osobiście nawet podobała się nowa wersja z 2019 chociaż miała swoją minusy. Dużo osób narzekało że jest to za bardzo realistyczne. No cóż jak robi się animacje CGI to wiadomo że nie dodamy mimiki takiej jak ludzie, bo zwierzęta tego nie posiadają w naturze (nie licząc wyjatkow).
Bardzo podobało mi się dodanie sceny ucieczki Nali z Lwiej Ziemii bo bardzo brakowało tego w originale. Była to swoistą dziura fabularna.
Film trzeba powiedzieć otwarcie był pokazem na co stać było technologie bo przyznacie że robił pod tym względem wrażenie.
Taka ciekawostka. W filmie jest jedna scena, która została nakręcona na prawdę w Afryce i była swoistym testem czy widownia będzie w stanie odróżnić CGI od rzeczywistości. Jest to mianowicie scena otwierająca że wschodem słońca
Nie chce generalizowac, ale z tego co zauważyłem to osobom ciut młodszym między innymi mnie jest łatwiej "zaakceptować" taką wersję filmu z 2019.
Ale wracając do nowej części. Wiemy już jaki jest mniej więcej zarys fabuły z tego co widziałem to już opisaliście. Jeśli nie zepsują tej opowieści to pomimo tego że ma to znowu być CGI to może się nawet udać. Są też informacje, że będą pracować nad kolejna częścią.
I tak na koniec. Czy jest to skok na kasę? Słuchajcie to jest wielka firma. Pewnie cześć ekipy pracuje bo wychowała się na tej bajce lub po prostu ją lubi, ale firma robi to dla pieniędzy. W końcu mamy kapitalizm
//Post Fragusa o rimejku z 2019 na jego prośbę przeniosłem do właściwego wątku. Ibilis//
Offline
Dzisiaj wyszedł nowy zwiastun, który mówi już chyba wszystko o historii z nowego filmu i pomyślałem, że jest to dobra okazja by wypowiedzieć o nim kilka własnych przemyśleń.
https://youtu.be/Rtjb6yi_NO0 - wersja z napisami
https://youtu.be/acTOeP7Zynk - wersja z dubbingiem
Mi osobiście nawet podobała się nowa wersja z 2019 chociaż miała swoją minusy. Dużo osób narzekało że jest to za bardzo realistyczne. No cóż jak robi się animacje CGI to wiadomo że nie dodamy mimiki takiej jak ludzie, bo zwierzęta tego nie posiadają w naturze (nie licząc wyjatkow).
Mi za to nie podobał się zbytnio film z 2019 cociaż miał swoje plusy. Mnie osobiście realizm nie przeszładzał, ale wszystkie magiczne i humorystyczne sceny zastąpili fragmentami znacznie uproszczonymi. Większym problemem była skrajność od realizmu do kompletnej abstrakcji gdzie np. Rafiki nie praktykuje wróżenia z tykwy, ale z kawałka przetrawionego i wydalonego futra, wyniuchał po latach do kogo ono należy, ale również gdzie jest jego właściciel. Takim samym problemem jest brak mimiki, ale wyłącznie u Simby bo u Nali i innych zwierząt taki problem nie występuje. To wygląda bardziej na lenistwo twórców, którzy pewnie najpierw zrobili model Simby, a później gdy dodali inne postacie, już go nie zaktualizowali.
Wracając do tematu nowego filmu to ja osobiście wiąże z nim całkiem spore nadzieje. Najnowszy zwiastun pokazuje, że nauczyli się na błędach poprzednika i naprawili to na co wcześniej narzekałem. Mimika Taki i Mufasy jest świetna, a do tego wróciły magiczne elementy - w scenie z drzewem pojawiają się krążące w powietrzu liście, a chwile później oblicze lwa wśród gwiazd. Wygląda to tak jakby Mufasa pochodził z Lwiej Ziemii i duchy przodków czuwają nad nim z gwiazd.
Kolejna rzecz to sam kontekst historii między Taką/Skazą i Mufasą. Zawsze gdy dyskutowaliśmy o tej dwójce to najczęściej padały sugestie, że Skaza czuje uraz do Mufasy z powodu Sarabi. Po ostatnim zwiastunie przyszło mi skojarzenie z piosenką Mój przyjacielu, a konkretnie
Mój przyjacielu, przyprowadziłem Cię z ulicy
Nakarmiłem i odziałem Cię, jak brat
Dałem Ci wiarę, dałem Ci spokój
Dałem gitarę, dałem samochód
Żony nie dałem, żonę wziąłeś sobie sam
W nowym filmie Taka jest kolejnym królem, a Mufasa przybłędą z innego terytorium. Nawiązując do Króla Lwa to Taka wyrusza z Mufasą do Lwiej Ziemii, gdzie obcy przybysz zostaje królem, a książe zostaje nikim. Narzekanie Skazy, że kiedyś był bliżej tronu nabiera teraz zupełnie nowego sensu.
Kolejną rzeczą, która przemawia za nowym filmem jest to, że jest to nowa historia. Jak już wspominał Matyldzio:
Nie chce generalizowac, ale z tego co zauważyłem to osobom ciut młodszym między innymi mnie jest łatwiej "zaakceptować" taką wersję filmu z 2019.
Nowa historia będzie dużo łatwiejsza do przyjęcia dla starszych odbiorców niż przeróbka drugiego filmu, który w sumie jest uznawa za gorszy od pierwszego. Jeżli film z 2019 względem wersji animowanej był swego rodzaju porażką lub herezją (jak kto woli to nazywać) to czym byłaby przeróbka drugiego filmu? Drugą rzeczą jest tu fakt, że twórcy wyraźnie zainteresowali się TLK6NA i może w filmie znajdziemy więcej nawiązań niż nam się wydaje. Patrząc na zwiastun to mam wrażenie, że film będzie czymś w rodzaju Wyzwania Nali o Opowieści o dwóch Braciach. Możliwe, że obecność Timona i Puby w filmie jest spowodowana tym, że oprócz opowiadanej historii będą jeszcze jakieś sceny rozgrywane przed jej opowiadaniem i już po jej zakończeniu. To tylko moje przypuszczenie, ale być może tak jak we wspomnianej ksiązce, opowieść będzie miała jakiś głębszy cel niż zabicie czasu podczas ulewy.
Ostatnio edytowany przez Feothar (2024-08-10 18:45)
Lepiej żałować podjętych decyzji niż decyzji, które należało podjąć.
Bo w życiu liczą się głównie decyzje, a nie posiadane doświadczenie.
Offline
Zwróćmy uwagę na to, że w tym filmie Taka pochodzi z zupełnie innego stada, którego wcześniej nie znaliśmy. To Mufasa i Taka stworzą Stado na Lwiej Ziemi. Jestem bardzo ciekaw czy pokażą nam jak doszło później do kłótni między nimi. Na tym trailerze widać jak na dłoni, że łączy ich bardzo mocna więź. Jeden stracił rodzinę (nie wiemy jak na razie) drugi jak sam mówi zawsze chciał mieć brata.
Tutaj Mufasa ze swoimi rodzicami:
Co do mimiki to widać, że odrobili lekcję i będzie to lepiej wyglądało to w tym filmie. Kilka przykładowych klatek poniżej:
Jestem bardzo ciekaw co wyjdzie z tego filmu, no i jakie będzie zakończenie. Jak na razie to trochę wywrócili nam kanon do góry nogami tym że nie są rodzonymi braćmi xD
Offline
Strony: 1