Nie jesteś zalogowany na forum.
*Obserwował lwy. W przeciwieństwie do wielu swoich znajomych nie był ksenofobem. Jego stado nienawidziło lwów tylko za to, że nimi są. On jednak uważał, że lwy same w sobie nie są złe. Jednakże również nie uwielbiał ich. Miał już bardzo nieprzyjemne doświadczenia z wieloma lwami. I właśnie tamtych lwów nienawidził. Za to te, które widział, były dla niego obojętne. Pomyślał więc wyjść z krzaków. Ciekaw był ich reakcji na to, gdy go zobaczą. Bo przecież nie spotkał żadnej innej hieny dotychczas. Przy okazji spodziewał się w miarę ciekawej "konfrontacji". Od dłuższego czasu nie miał kogo wkurzyć. A jego wrodzona złośliwość i to, że czasami lubił wkurzać innych, sprawiało, że to mógłby być odpowiedni moment. Zawsze później można uciec. Z drugiej strony jednak chciał wreszcie znaleźć miejsce, gdzie nie będzie mógł normalnie polować i nie będzie musiał jeść znienawidzonej padliny, którą uwielbiają wszystkie hieny z wyjątkiem jego. Postanowił jednak nie prowokować lwów. Więc jak gdyby nigdy nic wyszedł zza krzaka i z wrednym uśmiechem powolnym krokiem szedł w stronę jeziora, patrząc się na lwy.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Pomarańczowa spojrzała w drugą stronę. Ku jej oczom ukazała się jej matka. Lwica machnęła ogonem, ponownie poprawiając grzywę. Spojrzała na niebo. Chmury zniknęły gdzieś za horyzontem, słońce znów prażyło tak, jak wcześniej. Nawet siedzenie ją męczyło. Musiała się jakoś odświeżyć. Zeskoczyła ze skały, ponownie machnęła ogonem i zaczęła iść w stronę wody. Kiedy była już wystarczająco blisko, rozpędziła się i wskoczyła do niej. To było jej potrzebne - orzeźwiająca kąpiel w jeziorze. Choć słońce zdążyło już nagrzać wodę, to lepsze to, niż nic. Po kilku chwilach wyszła z wody i otrzepała się. Zobaczyła, że podąża w ich stronę jakaś hiena. Znowu machnęła ogonem i spojrzała na hienę, nie odwracając ku niemu głowy.*
Offline
* Gdy pił z lekkiego pragnienia wodę z jeziora, nagle z niewiadomych okoliczności usłyszał jakieś niewyraźnie głosy, podniósł łeb, a po drugiej strony ( tak mu się zdawało ), zobaczył jakiegoś samca oraz jakieś dwie lwice. Przez chwile nastała chwila ciszy, wtem usłyszał szelest krzaków prawie za nim, ale na to nie zwrócił jakiejś wielkiej swojej uwagi na to, tylko teraz zależało mu, żeby teraz poznać inne lwy, które tutaj zamieszkują te tereny i zawrzeć jakieś przyjaźnie. Po zastanowieniu się, postanowił wolnym krokiem zbliżyć się do tamtych osobników.
Kiedy szedł w ich kierunków spostrzegł, że hiena także idzie w kierunku tych lwów, do których on także idzie, więc to zignorował. Idąc dalej.*
//Poprawiłem błędy~Dagor//
Ostatnio edytowany przez Dagor (2014-11-14 19:37)
Offline
*Nessie uniosła łeb, widząc hienę. Z jej gardła wydobył się gardłowy pomruk. Lwica wystawiła pazury i obserwowała hienę. Jeden zły ruch i zwierzę zginie... Niebieskooka nie znała litości.*
Offline
*Ucieszył się tym, że nie został zaatakowany. Lecz nie ufał tym osobnikom, jak każdemu kogo nie zna. Ponadto widać było, że jedna z lwic jest do niego wrogo nastawiona. Spojrzał się na nią, nic nie mówiąc. Kolejna lwica to za duże ryzyko, żeby ich prowokować. Wszak on jest tylko jeden, a lwy, choć w miarę młode, to jednak jest ich dużo. Tym bardziej, że owa lwica wyglądała na doświadczoną przez życie. A takie są najgorsze. Szedł więc do jeziora trochę szybszym już krokiem. Gdy doszedł, napił się wody, a następnie odwrócił się w stronę lwów i spojrzał na każdego po kolei.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Niepewnie podeszła do hieny, oczywiście nie za blisko. Nie chciała zostać zaatakowana jak wtedy, kiedy jeszcze była młoda. Wolałaby tego nie powtarzać. Lecz nie wolno nikogo oceniać po wyglądzie.*
- Witaj.
*Powiedziała cicho, aczkolwiek na tyle głośno, by owy przybysz mógł usłyszeć.*
Ostatnio edytowany przez Carissime (2014-11-07 20:07)
Offline
* Zobaczył, że mniejsza lwica, podchodzi do hieny, więc tylko westchnął i podszedł do cienia pobliskiego drzewa i położył się , żeby na razie nie wtrącać się.*
Ostatnio edytowany przez Venon (1970-01-01 01:00)
Offline
*Zobaczył, że jedna z lwic podeszła do niego. Mimo że jej nie znał, to widział, że ma dobre zamiary. Wreszcie trafił na lwicę, która nie traktuje go tak, jak lwy, które dotąd znał.* -Witaj. *Odrzekł krótko i cicho, starając się nie okazywać żadnych emocji. Ani pozytywnych, ani negatywnych. Nie miał złych zamiarów w stosunku do niej. Nie wiedział jednak, czy lwy się zbyt nachalnie nie wtrącą.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Spojrzała na resztę. Widziała, że niektórzy chcieliby rzucić się na przybysza i go zabić. Najbardziej widziała to po matce. Wiedziała, że nie jest litościwa i nienawidzi hien. Ponownie spojrzała na hienę.*
- Jestem Carissime.
*Odrzekła po chwili ciszy.*
- Nie martw się. Nie zaatakują Cię, dopóki nie zrobisz czegoś głupiego.
Offline
* Po chwili zza cienia drzewa wyszedł Venon, podchodząc do lwiczki i hieny rzekł - Cześć, ja także jestem tutaj nowy.- podszedł blisko nich ale nie aż tak blisko.*
//Jedno słowo, a tyle zmienia~Dagor//
Ostatnio edytowany przez Dagor (2014-11-14 19:40)
Offline
*Spojrzała na szarego lwa. Uśmiechnęła się w jego stronę i znów machnęła ogonem.*
- Witaj, Venon.
*Lekko schyliła głowę, po czym wstała i podeszła do niego.*
Offline
* Venon usłyszał miłe słowa lwiczki, po czym uśmiechnął się odpowiadając jej - Cześć Cari.- gdy zauważył, że ona do niego podchodzi to usiadł. Po chwili popatrzył na hienę.*
Offline
*Zdziwił się nastawieniem tych dwóch lwów. Bo tamta lwica była zupełnie inna. Postanowił się odezwać.* - Nie mam zamiaru... *Tak naprawdę to nawet miał taki zamiar, ale ryzyko utraty życia nie jest czymś przyjemnym. W sumie niby mógłby uciec, ale już jest w bardzo bliskiej odległości od lwów.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Venon uśmiechnął się do lwiczkie później skierował swój wzrok na hienę. Przyglądając się jej . I rzekł - A ty... hieno skąd się tutaj wzięłaś...?- zmarszczył brwi.*
//Poprawiłem drobne błędy~Dagor//
Ostatnio edytowany przez Dagor (2014-11-15 11:26)
Offline
- Przyszedłem tutaj. *Odpowiedział dość logicznie.* - Czyżbyś był kolejnym osobnikiem, który nienawidzi mojego gatunku?! *Zapytał. Miał nadzieję, że tak nie jest. Nie miał zamiaru szukać innych terenów.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Lew tylko westchnął i popatrzył, na Cari, a następnie odpowiedział - Że co takiego? Tam skąd ja jestem to nie ma hien!- powiedział to dość wyniosłym tonem - Ale nic do hien nie mam .
Ostatnio edytowany przez Dagor (2014-11-16 10:23)
Offline
*Nic nie odpowiedział. Spojrzał się tylko na wszystkich po kolei, a następnie odszedł stad.*
//z.t.//
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Usiadła na brzegu, po czym zaczęła przyglądać się falującej wodzie. Nudziło jej się. Westchnęła kilka razy, przyglądając się swojemu odbiciu, by po kilkudziesięciu sekundach wstać powoli i odejść.*
//z.t.//
Offline
*Powoli otworzył oczy, po czym mrugnął parę razy, jednocześnie leniwie wyciągając łapy*
Uuuuh, chyba przespałem cały dzień... albo dwa. *Skomentował patrząc na zachodzące już Słońce, po czym zaczął się przeciągać*
Rawr!
Offline
*Leżąc z zamkniętymi oczami poczuła ogony muskające jej nos. Złapała w zęby pierwszy który się nawinął i dopiero otworzyła oczy.*
Przespaliśmy całe popołudnie?
*Zaiste ciężko się mówi z ogonem w zębach.*
Offline
*Pacnął lekko jej glowę drugim ogonem*
Może nawet dwa, czuje sie jakbym wyszedl z hibernacji!
*Skonczyl poranna gimnastyke dlugim ziewnieciem, po czym obrocil sie w strone lwicy*
Smakuje?
Rawr!
Offline
Szzzuper.
*Wypluwa ogon.*
Ale kiedy my tak sobie odpoczywaliśmy, to gdzie inni się podziali? *Staje na pobliskim kamieniu i rozgląda się po okolicy.*
Chyba się dobrze pochowali...
Offline
Hm, wydaje mi się, że większość mogła wybrać nocleg na Lwiej Skale.
*Powoli podchodzi do Kiary i również próbuje wejść na ten kamień, który oczywiście jest zbyt mały na dwójkę lwów >:3*
Rawr!
Offline
Znajdź sobie własny kamień! *Spycha intruza zadem i skacze nań, przewracając na plecy. *
Offline
Eej, oszukujesz.
*probuje zepchnac lwice z siebie nogami - bezskutecznie*
Rawr!
Offline
A ktoś powiedział, że nie wolno?
*Schodzi.*
Jestem królową i wolno mi robić co chcę!
*Evil grin... http://i.imgur.com/zsX2TaY.jpg*
/Jedyny zachowany w całym internecie. xD/
Offline
Bycie królową nie polega na robieniu tego co chcesz, proszę pani!
*Skacze na ciebie bez ostrzeżenia i przewala na bok*
No i co teraz powiesz?
Rawr!
Offline
*Lew nie spał. Nie chciało mu się jakoś spać, więc poszedł nad jezioro. O tej porze takie miejsca pięknie wyglądają. Nie spodziewał się zastać tutaj kogoś. Okazało się jednak, że ujrzał dwa znajome sobie osobniki. Mimo iż minęło sporo czasu, odkąd opuścił te okolice, to dobrze pamiętał królową oraz Nita. Widząc jednak, że się dobrze bawią, nie chciał im zbytnio przeszkadzać. Podszedł do brzegu jeziora i usiadł.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Kątem oka dostrzegła przybyłego towarzysza. Krzycząc do niego: *
Heej, słabo się maskujesz!
*Zwróciwszy się w stronę Nita: *
No... teraz mogę Ci kazać skoczyć na niego. C: A najlepiej zróbmy to razem!
Offline
*Spojrzał w kierunku lwa, po czym jego wzrok szybko wrócił na Kiarę. Uśmiechnął się niecnie.*
Razem, powiadasz?
*Zszedł z lwicy, po czym przybrał pozycję do skradania się, kierując się w stronę Ognika*
Rawr!
Offline