NLS - tematy okazjonalne

Kiara 0 · 2015-04-12 21:26

*Otrząsnęła się z zamyślenia.*
- Przepraszam, tak masz rację, zastąp Cari, ona może zostać.
*Jej grupka na szczęście nie odeszła jeszcze daleko.*
-...i powiedz królikowi żeby tak nie panikował... nie zjemy go. Ciągle wydaje się spięty i podenerwowany. Nie chcę żeby się nas bał...

Ibilis · 2015-04-12 21:29

*Jako, że pomysł z podziałem i zwiadem brzmiał sensownie bez zbędnych ceregieli obrócił się w stronę wschodzącego na zachodzie słońca.* Dobra, to w takim razie ja idę na zachód... *Nie przeszedł kilku kroków... kiedy zorientował się, że przecież Carissime potrzebuje pomocy medycznej.* Dobra... lwiska, smoki, gryfy, króliki i reszta zwierzyńca... mamy tu jakiegoś znachora czy innego cyrulika?

Ostatnio edytowany przez Ibilis (2015-04-12 21:34)

Dagor · 2015-04-12 22:16

*Cokolwiek wytworzyło szelest, zapewne przestraszyło się donośnego zawołania dochodzącego z trudnego do określenia kierunku. W takim wypadku trudno było się tym czymś przejmować, jednak warto się mieć na baczności. Większą uwagę przykuł okrzyk, widocznie jeszcze ktoś został przeniesiony do tego dziwacznego świata. Trudno się dziwić, skoro teleportacja dokonała się na tak dużym obszarze. Ile "osób" dokładnie przeniosło? Co tak właściwie to spowodowało? Pytania kłębiły się w jego głowie, jakby chciały pożreć każdy skrawek rozsądku niczym szarańcza zborze na polu i przepełnić jego umysł strachem. Nieznośne myśli. Wtedy dotarły do niego słowa Ibilisa. Specjalistą był marnym, ziół zapewne nie znajdzie w promieniu kilometrów, heh, ciężka sprawa*
-Kiedyś tam zdarzyło mi się zajmować ranami, prowizorycznie, ale bez jakiegokolwiek leczniczego zielska i tak jestem bezradny. *Podszedł do Cari* Mógłbym to obejrzeć? *Zapytał, schodząc z oficjalnego tonu* Jeśli nie jest to nic poważnego, będziesz musiała wytrzymać aż znajdziemy coś użytecznego.

Athastan · 2015-04-12 22:41

*Słychać krzyk, biegnący lew zatrzymuje się *
- Uff jest ktoś jeszcze. * Nasłuchuje* - A nawet parę ktośów. Żeby to... najpierw nikogo nie ma a teraz wołają z dwóch stron. W którą pójść? * zastanawia się * - Z prawej słychać jakby było ich więcej. A więc w drogę. * skręca i znów zaczyna biec.

Ostatnio edytowany przez Athastan (2015-04-12 22:43)

Carissime · 2015-04-13 15:26

- Eh... Proszę...
*Pomarańczowa przysiadła przed Dagorem i odwróciła głowę tak, by mógł obejrzeć obie rany. Lwica naprawdę dobrze się czuła. Tylko za szybko wstała, dlatego na chwilę straciła równowagę. W końcu nie należy do tych, którzy szybko i bez problemu wstają. Może nie spała, ale odpoczywała.*

GoldenLion · 2015-04-13 17:11

*Słyszała jakieś szmery i czyjeś niewyraźne głosy. Zaczynała jeszcze mocniej wpadać w pułapkę strachu i swej wyobraźni, która też "dodawała" swoje. Chciała jak najszybciej znaleźć kogokolwiek, aby wyrzucić z siebie wszystkie lęki. Wierzyła, że postacie, które wydają te odgłosy, są przyjazne i nie zrobią jej krzywdy. Wyobraźnia podpowiadała jej jednak coś innego. Spojrzała na dziwne niebo i wpatrywała się w nie przez długi czas.*

Des · 2015-04-13 17:33

*Des obserwowała wszystkich wokół niej. Reakcja smoczycy na niezidentyfikowane szmery zaskoczyła ją, ale nie wyprowadziła z odzyskanej niedawno równowagi. Trzeba było skupić się przede wszystkim na bezpieczeństwie stada.*
- Może już chodźmy, im szybciej wyruszymy, tym szybciej wrócimy.

Maru · 2015-04-13 17:45

*Złotawy lew przeciągnął się, obrócił na brzuch i rozejrzał dookoła. Zauważył wokół siebie dziwne zbiorowisko różnych postaci oraz zupełnie obcy teren*
- Dzień dobry? Gdzie my jesteśmy? I w ogóle czemu tu jesteśmy? Co tu się dzieje?

Wathara · 2015-04-13 18:09

Cytrynowa tylko poszła za grupką, z którą miała iść. Popatrzyła jeszcze tylko na królową, po czym przyspieszyła, doganiając przypominającą królika istotę i zielonego lwa. Gdy już zrównała się z nimi, zaczęła iść truchtem. Zerknęła na członków grupki. Raczej ich nie zgubi. Przez chwilę milczała, po czym odchrząknęła.
-Z góry więcej byśmy widzieli.- Powiedziała. Teoretycznie mogłaby pozwolić im polatać przez chwilę na jej grzbiecie- nie lubiła tego, gdy ktoś siedział jej na plecach, ale dla dobra ich wszystkich...

Ostatnio edytowany przez Wathara (2015-04-13 18:11)

Dagor · 2015-04-13 19:00

*Chwilę przyglądał się obrażeniom Cari z niebywale poważną miną i milczał, niczym doktor który zaraz ma powiedzieć swojemu pacjentowi, że nic nie można zrobić i zostało mu kilka dni życia*
-Nie wygląda to tak źle. Jeśli sama czujesz się na siłach, to rany nie powinny stanowić większego problemu.
*Rzekł spokojnym tonem, po czym wolno ruszył w kierunku południowym, licząc że pozostałe dwie osoby pójdą za nim*
-Cari, uważaj na siebie. Zresztą całej reszcie też życzę powodzenia. *Zawołał oddalając się już od zbiorowiska*

Swahili · 2015-04-13 19:08

Gdy usłyszał głos smoczycy za sobą, podskoczył i odwrócił się gwałtownie. Po chwili domyślił się, o co chodziło. Cholera, jeszcze tego mi brakowało. - jęknął w myślach, ale nic nie powiedział. Zamiast tego w milczeniu wpatrywał się w smoczycę. Jak bardzo chciał, żeby to wszystko się skończyło. Nie, nie chciał umierać. Byle tylko mógł spokojnie usiąść w jednym miejscu i siedzieć. Po prostu. Ile by za to teraz dał...
-Co masz na myśli mówiąc z góry?... - po chwili jednak uświadomił sobie, o czym mówiła smoczyca i jęknął.

Athastan · 2015-04-13 19:30

* Zza skał przy drodze którą porusza się grupa zwiadowcza ze smokiem w składzie ,wychodzi jasnożółty lew , przez chwilę ze zdziwieniem przygląda się smoczycy i niby królikowi . Po chwili dołącza do lwów idących no początku grupy i cicho wskazując na smoka i wyraźnie czymś przestraszonego quasi-królika ,pyta:* Kto to jest ? Tutejsi ? Coś mnie ominęło? ... A tak na marginesie może mi ktoś wyjaśnić gdzie w ogóle i dlaczego jesteśmy?!

Ostatnio edytowany przez Athastan (2015-04-14 21:56)

Shaia · 2015-04-13 19:50

- Wiesz, też chcielibyśmy to wiedzieć... *Wilczyca wymamrotała pod nosem.*

Carissime · 2015-04-13 20:11

- Mhrh...
*Mruknęła, jakby chciała powiedzieć "Jakbym nie wiedziała tego wcześniej...". Zerknęła na oddalającą się grupę, której miała być członkiem. Pobiegłaby za nimi, gdyby nie to, że Kiara zostałaby tu sama. Kiedy coś je zaatakuje, we dwie lepiej dadzą sobie radę. Pomarańczowa wskoczyła na jakiś głaz, po czym usiadła na nim i wyprostowana patrzyła przed siebie i nasłuchiwała.*

Kiara 0 · 2015-04-13 20:12

/Athastanie, nie ma mnie w żadnej grupie, zostałam w punkcie zbiorczym. Chwilowo z Maru, Ibem i Lauem bo jeszcze się nie ruszyli./
*Odprowadziła wzrokiem Watharę, która dogoniła grupę, po czym zwróciła się do towarzyszy.*
- Maru... ruszaj zadek. Ostatni kierunek dla was został. *Dźgnęła go pazurem.* Zostanę i poczekam na wszystkich, może nikt się tu nie przypałęta.
Cari, jednak zostaniesz? To dobrze.

Ostatnio edytowany przez Kiara (1970-01-01 01:00)

LauvaTai · 2015-04-13 20:19

Wstawaj Maru, wszystkiego dowiesz się razem z nami, bo też nie wiemy co tak naprawdę się dzieje. Ib, ruszylibyśmy? *Kiwnięciem głowy wskazał kierunek i ruszając szarpnął leniwego lwa za ogon. Po kilku krokach zwolnił i obejrzał się, czy obaj "podjęli temat".*

Maru · 2015-04-13 20:20

-Dobra, dobra już idę...
*Leniuch powoli podniósł swój zad i ruszył z pozostałymi osobnikami w poszukiwaniu.... czegoś. Sam nie wiedział czego*

Carissime · 2015-04-13 20:31

- Taa, w końcu Wathara poszła za mnie, a gdybyś została sama i gdyby coś Cię zaatakowało wątpię, żebyś przeżyła.
*Powiedziała, nie odwracając głowy. Siedziała nieruchomo; tylko lekki wiatr poruszał jej futrem i grzywką. Pomarańczowa jednak wolałaby iść i również się porozglądać, a nie siedzieć tylko w jednym miejscu. Ale co miała zrobić?*

MrLion · 2015-04-13 20:56

*Zielony lew poszedł razem ze smoczycą i Springy.*
- Ciekawy skład. *Pomyślał. Po słowach Wathary powiedział:* - Ymm no w sumie mogę polatać. Chyba, że będę dla Ciebie za ciężki.
*Cały czas powtarzał pod nosem:* - Oby nam się nic nie stało...

Ostatnio edytowany przez MrLion (2015-04-13 20:57)

Kiara 0 · 2015-04-13 20:58

- Biorę pod uwagę takie ryzyko... jak na razie okolica wygląda na wylud... *Urwała w pół słowa, zobaczywszy w odległości kilkudziesięciu metrów... rodzinę gepardów - matka z dwoma młodymi. Może jej się wydawało ale gepardzica widząc lwice na przybrała postawę do obrony. Widząc jednak brak reakcji pogoniła dzieci przed sobą i udali się w sobie tylko znanym kierunku.*
- Oookej... ona chyba nas nie lubi.
*Rozmyślając nad tą sytuacją, uświadomiła sobie, że gepardzica była dziwna... nie miała ciemnych wyraźnych cętek, ale jakby szarawe, na wypłowiałym futrze.*

Ibilis · 2015-04-13 22:26

Pewnie że idę... Tak jakoś się zamyśliłem po tym jak spytałem o pomoc dla Cari... *Ruszył obok gryfa i leniwego lwa (c).* Nie podoba mi się zbytnio ta okolica... jest jakby z jakiegoś niezbyt przyjemnego smu czy czegoś... Zachowajmy jepiej czujność. *Idąc podejrzliwie rozglądał się wypatrując znaków zagrożenia, bądź też właściwie czegokolwiek :obczajacz: .*

Carissime · 2015-04-14 16:32

*Spojrzała w stronę matki z młodymi. Nie ruszyła się z miejsca ani na chwilę. Siedziała na głazie i obserwowała gepardzią rodzinę. Poczuła lekką ulgę, widząc, że zaczęli iść dalej, jednak nadal była czujna, gdyby matka jednak zdecydowała się zaatakować. Chciała się stąd jak najszybciej wynieść.*

Des · 2015-04-14 21:00

*Szła pewnie przed siebie, upewniając się czy jej grupa jest bezpieczna. Rozglądała się i nasłuchiwała uważnie, na razie nic jej nie niepokoiło, ale to właśnie zaczynało ją martwić.*
- Musimy być ostrożni... *Burknęła bardziej do siebie niż do pozostałej dwójki.*

Wathara · 2015-04-15 19:27

-Raczej Was uniosę. Wsiadajcie.- Gadzina schyliła się, tak, żeby mogli wejść po jej skrzydle. Jeśli polecą, powinni szybciej zbadać okolicę. W końcu z góry więcej widać. Cytrynowa czekała, aż na nią wejdą.

Kiara 0 · 2015-04-15 20:50

*Oddaliła się o kilkanaście kroków od skały, na której leżała Cari, by studiować z bliska kępkę trawy. Po chwili powiedziała: *
- To miejsce mnie przygnębia... ta szarość, nienaturalne niebo... i w sumie pustka... nie czujesz się zmęczona i podenerwowana bardziej niż zwykle?
*Sięgnęła po pierwszą lepszą kość.*
- ... One się chyba nie zaliczają do dziwnych rzeczy, wyschły normalnie do białości.

Maru · 2015-04-15 21:54

*Szedł tak sobie z innymi samcami cały czas rozglądając się dookoła*
- Nic tu nie ma. Żadnych drzew, żadnych rzek ani skał. Nic! Jak wy chcecie tu znaleźć cokolwiek? *Spojrzał na swoich towarzyszy*

Ibilis · 2015-04-15 21:58

No w sumie... to znając takie miejsca... to pewnie raczej to "coś" znajdzie nas... * :obczajacz: Rozejrzał się ponownie.* Bo inaczej to dojdziemy do krawędzi świata i spadniemy nim cokolwiek znajdziemy...

MiramiDeLion · 2015-04-16 16:20

*lwica była podenerwowana, ale starała się nie dać po sobie tego poznać, coraz bardziej niepokoił ją fakt, że jej znamiona są jakieś.. inne.
Spojrzała na dwójkę swoich towarzyszy i powiedziała:*
- Eeem, nie macie wrażenia że ktoś nas obserwuje?

wimpy^^ · 2015-04-16 17:17

*Szli już od jakichś czterdziestu minut i jak dotąd nie natknęli się na żadne oznaki życia. Wszystko wokoło wyglądało tak samo: szaro i dołująco. Z każdą kolejną minutą narastała w niej irytacja. Zaczynała wątpić, że w ogóle cokolwiek tu znajdą oprócz suchych gałęzi i szkieletów martwych zwierząt. Wizja znalezienia jakiejkolwiek żywej sarny czy gazeli wydawała jej się wręcz surrealna. Jedyne z czego mogła się cieszyć, to to, że jak dotąd nic na nich nie napadło. Jednak bez przerwy rozglądała się dookoła z obawy, że coś może się za nimi czaić.*

Dagor · 2015-04-16 17:34

*Niekończący się szary krajobraz wprawiał go powoli w mdłości. Z czasem zaczął błagać los o choćby jedną wyróżniającą się rzecz, jednak jak to bywa Fortuna jest kapryśna. Wreszcie przystanął i zauważając pod wyschniętym drzewem nienaturalnie wygładzoną trawę, podszedł w to miejsce i zaczął wnikliwie badać otoczenie*
-Chodźcie tu, może wreszcie coś znalazłem. *Zakrzyknął. Położył łapę na ugniecionym miejscu i usłyszał dźwięk opadających kamieni pod jego łapami* Pod nami jest chyba jakaś jaskinia...

Stado Lwiej Ziemi

Ogłoszenie

18 listopada: 30 rocznica polskiej premiery Króla Lwa :D.

#91 2015-04-12 21:26

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#92 2015-04-12 21:29

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#93 2015-04-12 22:16

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#94 2015-04-12 22:41

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#95 2015-04-13 15:26

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#96 2015-04-13 17:11

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#97 2015-04-13 17:33

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#98 2015-04-13 17:45

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#99 2015-04-13 18:09

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#100 2015-04-13 19:00

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#101 2015-04-13 19:08

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#102 2015-04-13 19:30

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#103 2015-04-13 19:50

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#104 2015-04-13 20:11

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#105 2015-04-13 20:12

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#106 2015-04-13 20:19

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#107 2015-04-13 20:20

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#108 2015-04-13 20:31

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#109 2015-04-13 20:56

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#110 2015-04-13 20:58

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#111 2015-04-13 22:26

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#112 2015-04-14 16:32

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#113 2015-04-14 21:00

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#114 2015-04-15 19:27

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#115 2015-04-15 20:50

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#116 2015-04-15 21:54

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#117 2015-04-15 21:58

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#118 2015-04-16 16:20

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#119 2015-04-16 17:17

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

#120 2015-04-16 17:34

Odp: » 502 BAD GATEWAY: Rzuceni w nieznane

Stopka