Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
"Sword Art Online", SAO to gra MMORPG do której gracze łączą się przez NervGear, czyli kask który podłączając się do mózgu przenosi danego gracza w przepiękny świat gry.
Główni bohaterowie:
1. Kirito - Typowy samotnik, najchętniej stroniłby od wszystkich ludzi całe życie.
2. Asuna - Jedna z lepszych graczy(Podobnie jak Kirito), tyle tylko że ceni sobie życie realne i dlatego pragnie jak najszybciej przejść SAO.
Reszty nie pamiętam, ale jest tam parę wspaniałych i parę za przeproszeniem ebniętych postaci.
SAO jest nietypowym mmorpg, ponieważ można go przejść wchodząc na 100 poziom, niestety każdego poziomu pilnuje tzw."Boss" którego pokonanie jest bardzo ciężkie i ryzykowne.
No niby wszystko fajnie gierka sobie jest, można pograć rozerwać się normalnie żyć nie umierać, niestety w tej grze jej twórca postanowił się zabawić blokując opcję wyjścia z gry i sprawiając że zarówno ściągnięcie NervGear-u w życiu realnym, jak i śmierć w grze prowadzi do "usmażenia" mózgu noszącego.
Pozostaje już tylko jedno wyjście: przejść grę.
To anime po prostu zasługuję na uwagę. Wycieli z niego praktycznie wszystkie cechy "nudnego expienia godzinami typowego mmorpg" a w zamian wstawili wiele ciekawych wątków i akcji.
Aktualnie SAO wychodzi co Niedzielę z polskimi napisami, ewentualnie w sobotę wieczorem można już obejrzeć w wersji angielskiej.
Wszystko pisałem z pamięci i mam nadzieję że da się to czytać ^^
Pusto.
Offline
Śledzę nowe odcinki na bieżąco i muszę powiedzieć, że całkiem mi się podoba całość.^^ Może odrobinę za mało...epickie (x3) walki, ale kreska jest świetna, a fabuła ciekawa. I jeszcze chyba za bardzo mi się z Matrixem i Ghost in the Shell kojarzy... ale i tak anime genialne. + za projekty postaci i scenerię.
Offline
Nigdy nie rozumiałam fenomenu tej serii. Ogólnie polecił mi ją brat. O ile pierwszy sezon strasznie się podobał to reszta była... szkoda gadać. Dalej się zastanawiam nad liczbą fanek Kirito w anime Nie przedłużając. SAO naprawdę nie jest złe i jako osoba podchodząca do wielu rzeczy z dużym dystansem dalej nie potrafię pojąć "beki z ssało".
Offline
Obejrzałam pierwszą i drugą serię. Obydwie bardzo mi się podobały, ponieważ chyba nawet nie zwróciłam w drugiej na obecność jakichś innych fanek, bo tak bardzo się martwiłam czy Kirito zdoła uratować Asunę. Kreska też przypadła mi do gustu.
SAO zaczęłam oglądać po skończeniu pierwszej serii Log Horizon, jeśli ktoś nie kojarzy - też koncepcja ludzi uwięzionych w grze, ale rzuciła mi się w oczy zasadnicza różnica, dzięki której SAO... miało w sobie więcej.... tego "Czegoś" - w SAO od pierwszego odcinka jest napięcie wywołane możliwością prawdziwej śmierci także w grze, jest zamartwianie się kiedy uda im się wrócić, co się z nimi dzieje w prawdziwym świecie itd... w Log Horizon jest raczej podejście - ...a, tepnęło nas do gry. Fajnie, o, jest respawn. Co się dzieje w realu...? A kij z tym.
Offline
Strony: 1