Nie jesteś zalogowany na forum.
*Patrzył się w ich stronę. Nie był zbytnio zadowolony, że Eragon wyszedł z tego bez szwanku. No ale nic na to nie mógł poradzić.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Czarny lew obserwował okolice i przez chwile popatrzył się na Fire, a po chwili popatrzył się w inną stronę.*
Offline
*Widząc, że w okolicy nie widać już tygrysów, postanowił wyjść z ukrycia.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Czarny osobnik tak jakby czuwał nad Souri.*
Offline
*Ale wszyscy zapomnieli że tygrysy były 3 a ciała 2.*
-To zabawne 4 lewki(ja omdlały)kontra 10 tygrysów i ja ich wódz
*Nie wiadomo skąd dochodził głos.Jak by był wszędzie.Wtedy Revi się obudził podszedł obolały do reszty.*
-Co się stało?Nic nie pamiętam,gdzie jesteśmy?Kim wy jesteście?
*Lwiątko było całe we krwi.Utykało na prawą,przednią łapę.Miał 3 blizny na oku,lewej łapie,plecach i tylnej prawej łapie.*
-Moja łapa
*Wtedy zza krzaków wyszedł biały tygrys i jego armia*
-Kim oni są?
Offline
* Czarny lew wstał zniżył się do jego poziomu i warknął na Reviego. Eragona zachowanie było inne niż zwykle, było ono jakieś inne. Gdy zobaczył, że jeszcze akcja z tygrysami się nie skończyła to tylko ciężko westchnął, spoglądając na Reviego.*
Offline
*Lwiątko nic nie rozumiało, o co chodziło lwu.Na pytanie znalazł odpowiedź.Był w dżungli,walczył z grupą tygrysów z przyjaciółmi.Po głowie chodziło mu pytanie.-Jak oni mają pokonać taką armię.Zobaczył 2 leżące ciała już rozumiał.*
-Do roboty-*Wyszeptał*
Offline
* Lew nic nie powiedział co do słów Reviego tylko popatrzył wrogo na tygrysy.*
Offline
*Tygrysy zaatakowały jako pierwsze, biały tygrys spojrzał tylko na Eragona*
-Jesteś mój. Zabiłeś moich braci, nie licz na litość. Rrrrrrrrrrrraaaaaaaaaaaaaarrrrrrrrrrrrr!!!
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-06-17 19:14)
Offline
* Czarny lew lekko zawarczał na kolejnego białego tygrysa.*
Offline
*Tygrys skoczył na czarnego osobnika.Bił go, gryzł i drapał.Był pewien wygranej.*
Offline
* Czarny lew bronił się przed biciem, gryzieniem i drapaniem przez białego tygrysa, ale podszedł do drzewa i uderzył przeciwnikiem o to pobliskie drzewo i zrzucił tygrysa na ziemię i odwrócił się.*
Offline
*Tygrysów było już coraz mniej, a ostatecznie - nie było ich wcale. Kiedy Eragon zabił jednego z nich, reszta skapitulowała. Lwica była zadowolona z tego, iż nie ma już żadnych stworów, miała nadzieję też, że szybko się nie pojawią. Spojrzała przyjaźnie na lwa.*
Offline
*Gdy tygrysy pojawiły się znowu, ponownie się schował, tym razem tak, że w ogóle go nie było widać. Zaś gdy tygrysy zostały pokonane, wyszedł z ukrycia. Spojrzał się w stronę lwów.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Czarny lew spoglądnął na Manię a następnie na ranna Souri i podszedł do niej ponownie.*
//Prosiłbym o nienadużywanie "czarny lew". ~FL//
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-06-18 13:01)
Offline
*Przyglądał się lwom. Lecz postanowił nie podchodzić do nich.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Popatrzył się na krzaki w których był skryty Fire przed białymi tygrysami, ale później spojrzał na Souri i położył się obok lwiczki.*
Offline
*Souri odetchnąć z ulgą, gdy Fire na nowo staną na nogi. Patrzyła teraz na swojego obrońcę, który cały czas był blisko niej. Chciała wstać, by mocno uściskać Eragona lecz coś zatrzymało ją na ziemi. Lwiczka dopiero teraz zorientowała się, że leży w kałuży krwi. Jej oddech nagle zaczą drgać. Nie czoła bólu, po prostu się bała. Bała się, gdyż jeszcze nigdy nic bardzo poważnego jej się nie stało. Przednimi łapkami objęła mocno potężną łapę Eragona i przytuliła się do niej pyszczkiem. Jej ciepłe łzy spłynęły po jego futrze. Souri jednak szybko powstrzymał się od rozpaczy, a delikatny dreszcz szybko przeszedł po jej ciele. *
-Proszę, pomóż mi wstać... *Zwróciła się do przyjaciela. *Byłeś taki dzielny... Czy mógłbyś pomoc mi teraz dojść do wody?
Ostatnio edytowany przez Souri (2014-06-18 15:11)
Offline
* Eragon po chwili poczuł lekkie wilgne futro u jego przedniej lewej łapy i były łzy Souri. Uśmiechnął się do lwiczki i wysłuchał jej proźby. Pomógł przyjaciółce wstać a następnie zaniósł ją do wody wodospadu. Nadal pilnował rannej Souri.*
Offline
*Gdy tak patrzył, zorientował się, że Souri jest poważnie ranna. To była w pewnym sensie jego wina. Natychmiast podszedł tam. Zapytał się.* - Żyjesz? *Pytanie było głupie, ale nie wiedział, jak ma zareagować.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Samiec usiadł za Souri, żeby ją pilnować, czyżby się nie przewróciła czy coś, albo jeszcze coś innego.*
Offline
*Lwiczka delikatnie opłukała bok w chłodnej wodzie. Jej krew uniosła się jak chmura zabarwiając otaczającą ją ciecz.
-Jak tak dalej pójdzie to jeszcze piranie się tu spłyną. *Zaśmiała się przez łzy. Zrobiła to głównie po to by się uspokoić. Przetarła delikatnie ranę. Było to średniej wielkości rozcięcie o dość sporym zagłębieniu. *
-Pewnie tylko uderzyłam w jakiś konar. *Usiadła w wodzie i spojrzała na Fire. *
-Nie, to nie powinno być nic poważnego. *Uśmiechnęła się. * Cieszę się, że doprowadziliśmy Cię znowu do sprawności.
Offline
- Do jakiej sprawności?.... * spytał się lwiczce. Ponieważ tak niezbyt do końca nie wiedział o co się lwilczce się rozchodzi w ostatnich jej słowach.*
Offline
- Gdyby nie ja, to Tobie nic by się nie stało... *Powiedział i natychmiast posmutniał.* - Bogu dzięki, że z Tobą nie jest bardzo źle. *Dodał.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Eragon tylko przewrócił oczyma z i popatrzył na Souri.*
//Zmieniłem "z" na "i". ~FL//
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-06-18 16:26)
Offline
*Mania podeszła trochę do Souri.*
- Już dobrze?
Offline
*Słysząc pytanie Eragona, powiedział oburzony.* - Jeszcze się pytasz?!
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- A co?!... Masz coś do mnie?! * odpowiedział donośnym tonem w głosie i lekko warknął.*
Ostatnio edytowany przez Eragon905 (2014-06-18 16:43)
Offline
*Nie chciał się kłócić z Eragonem. To mogłoby doprowadzić do walki, a wiadomo, że nie był w za dobrym stanie, żeby móc sobie na to pozwolić. A poza tym Eragon uratował Souri, więc nie byłąby zbytnio zadowolona, gdyby zaczął się z nim kłócić. Więc nic nie odpowiedział do niego.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Mania popatrzyła pierw na Eragona, a potem na Fire.*
Offline