Nie jesteś zalogowany na forum.
- Dziękuję.
*Wzięła mapę.*
- Pilnujcie jej i opiekujcie się ją.
*Powiedziała i wyleciała z jaskini.*
Offline
//Dobra, to ja chyba nie będę nic pisać bo i tak i tak nikt nie zwraca na to najmniejszej uwagi. //
//Posty powinny zawierać ruchy postaci, a nie tylko OT ~W///
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2014-02-11 21:51)
Offline
//Eee, nie tak szybko. //
*Gryfica, kiedy odleciała kawałek od jaskini, spostrzegła, że jakiś smok się na nią patrzy.*
- Czego?
*Odwróciła się i spojrzała w mapę.*
Offline
//Osz, ty//
*mina w stylu "wat"*
//Trochę dłuższy post, proszę.~W.//
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2014-02-11 21:51)
Offline
- Idź.
*Powiedziała gryfica, po czym spojrzała na nią, odrobinę ze złością.*
Offline
* Lew ciągle jest na terenach Gryfych Skał i od dłuższej chwili obserwuję nową smoczycę i resztę ten sytuacji co się dzieje w swojej kryjówce*
Offline
-A gdzie niby? *burknęła z gniewem* -Ach, nie pójdę tam skąd przyszłam. Niestety nie możesz mnie TAM odesłać. *uśmiechnęła się słodko. Może i walczyć nie potrafiła, ale charakter miała okropny*
Offline
*Smoczyca mruknęła coś pod nosem. Kremowa, słysząc jakieś dźwięki, zaczęła iść w stronę wyjścia z jaskini.*
-Co się tu... *Wystawiła głowę na zewnątrz.*
Offline
*Shaia cały czas podążając za Kremową, skradała się do wyjścia.*
- Co tam się wyprawia?
*Rzekła biało-fioletowa wilczyca.*
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-02-13 17:31)
Offline
-A co ma się wyprawiać? *warknęła w stronę jaskini, w której zobaczyła fioletowo-białego wilka i kremową smoczycę... SMOCZYCĘ. Zamarła*
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-02-13 17:30)
Offline
*Wychodząc z ukrycia, wydusiła z pewnym cynizmem, nie przestając się szczerzyć.*
- Co? Ducha zobaczyłaś?
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-02-13 17:31)
Offline
-Tak jakby... *przechyliła głowę, po chwili zrozumiała, że wilczyca się z niej nabija* ... *spojrzała w jej stronę z miną "Stawiaj się dalej, zobaczymy kto na tym straci"*
Offline
*Shaia powoli opuściła wargi. Nie chciała mieć bowiem żadnych nowych problemów. Wiele razy walczyła z istotami jak ona i wiedziała, że nawet jej (Shaii) magiczne zdolności nie ochronią jej w pelni."
Ostatnio edytowany przez Shaia (2014-02-12 21:27)
Offline
*Waterkill spojrzała nieznajomej w oczy. Lung... Co on (albo ona) tu robi? *
-...Witam...?
Offline
*Shaia była już wyraźniej spokojniejsza. Zazwyczaj nie była zbyt przekonana do obcych.*
-Wybacz mi tamten cynizm...
Offline
* Czarnoskóry lew postanowił wyjść z swojego ukrycia i powiedział do grona towarzyszy*- Czy, mogę się dołączyć to tej intrygi?
Offline
- Możesz ze mną iść.
*Powiedziała i popatrzyła na wysokie góry, a potem na Eragona.*
- Pomożesz mi się tam dostać. Niestety moje skrzydło jest zbyt poranione, więc muszę iść po ziemi.
*Powiedziała i rozwinęła obolałe skrzydło, w którym widniał otwór.*
Offline
* Lew popatrzył na otwór w skrzydle gryficy i odpowiedział* -Oczywiście, że mogę tobie pomóc pójść w stronę gór.* odpowiedział i czekał na odpowiedź*
Offline
- To idziemy.
*Gryfica ruszyła w stronę gór.*
Offline
- Tak, tak, możemy już iść. *po chwili ruszył za gryficą w stronę gór i w czasie drogi pytał się* - Em... a jak ty się nazywasz? *do gryficy*
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-02-13 17:29)
Offline
- Shingo.
*Powiedziała, nie przestając wpatrywać się w mapę. Coś zaszeleściło.*
- Stój...
*Na gryficę skoczyło jakieś dziwne stworzenie. Wyglądało jak zmutowany szczur. Shingo wbiła pazury w gardziel stworzenia, przez co padło.*
- Trzeba uważać.
*Ruszyła dalej.*
Offline
- Miło mi cię poznać, Shingo. *powiedział do gryficy, z która idzie razem w stronę gór*
*Nagle stanął na głos gryficy i patrzył wrogo na zmutowanego szczura, który ją zaatakował, a później kiedy ten zmutowany stwór został zabity przez gryficę, to poszedł dalej i odrzekł do niej* - Dobrze, to więc będę uważał.... *idzie dalej za gryficą*
//"Odrzekł" piszemy łącznie. ~FL//
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-02-13 18:01)
Offline
*westchnęła* -Dobra, to ja polecę za nimi... Cieszę się, że mogłam znów zobaczyć kogoś, kto jest smokiem *spojrzała na Waterkill, a potem na Shaię* -A ty, mały wilku nie bądź taki pewny siebie... Bo ta pewność cię na śmierć zwiedzie. Kto wie? Może i nawet z mojej ręki? *zadowolona z siebie, że takie mądre słowa poleciały jej z ust, skierowała się w stronę odchodzących*
Offline
*Tego Już dla Shaii było za wiele.*
-Najmocniej przepraszam, ale to co przed chwilą powiedziałaś to było wyzwanie? Może nie wyglądam, ale jestem potężnym magiem...
*Odburknęła po czym poszła za smoczycą.*
Offline
- Ekhm.
*Warknęła gryfica.*
- To jest mój teren i ja mam prawo zdecydować, że nikt się tutaj nie będzie szarpał, bił, kłócił ani nawet wyzywał.
*Powiedziała Shingo, po czym warknęła.*
- Zostańcie, nie potrzebuję kolejnych problemów.
*Odwróciła głowę i wskazał Eragonowi, by poszedł za nią.*
Offline
-Ja chcę się stąd wydostać i żaden kurdupel nie będzie mi tu mówił co mam robić! *krzyknęła, po czym zwróciła się do wilczycy* A tobie naprawdę radzę trzymać się z daleka. Nie obchodzi mnie czy będziesz tym swoim magiem, czy nie. Szczerze mam to gdzieś, ale wiedz, że ja też potrafię zrobić krzywdę i to wielką. *wzniosła się w powietrze* Boże, co ja narobiłam. *szepnęła, gdy zdała sobie sprawę co właśnie powiedziała*
Ostatnio edytowany przez Shyaurna (2014-02-13 21:15)
Offline
-J-jak to zostańcie? Naprawdę sądzisz, że pozwolę wam tylko w dwojkę samotnie się przeprawiać? Nie ma mowy!
Offline
* Czarny lew tylko słuchał rozmowy gryficy z innymi towarzyszami i nic nie powiedział, a kiedy dostał znak od gryficy, ze ma iść dalej to poszedł dalej razem z gryficą w stronę gór*
Offline
*Warknęła, po czym przeklnęła pod nosem. Boże... Jak ja nienawidzę smoków... Powiedziała sobie głęboko w duszy. Oczywiście nie miała na myśli Water. No może trochę. Idąc tak przed siebie wdepnęła w krew. Cholera... Ktoś tam musiał zginąć. Wytarła łapę o trawę i ruszyła dalej.*
Offline
*Wilczyca odburknęła coś w swoim języku i dodała.*
Słuchaj, nie mam zamiaru marnować czasu na takie bzdety. Słyszysz? Mam teraz o wiele ważniejsze sprawy niż użeranie się z Tobą.
Offline