Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 4 5 6
Wątek zamknięty
*Patrzyła na "kucharzy".*
- Też bym pomogła, ale ja się znam na gotowaniu jak słoń na balecie...
Offline
*Tymczasem Water zrobiła ciasteczka. Smoczyca położyła je na stole, po czym poprawiła choinkę, która niebezpiecznie przechylała się na bok.*
Offline
*Mania po cichu podeszła do stołu, wzięła jedno ciastko i uciekła.*
Offline
- Ja lecę po karpia! *Wykrzyknęła pospiesznie. Założyła kurtkę i błyskawicznie wyszła z domku.*
Offline
Hej, kochani, pierwsza gwiazdka już dawno świeci, myślę że dań też jest już dość i można zasiadać! /rozumiem, że w związku z prawdziwą wigilią jest teraz mało aktywnych osób dlatego temat niech pozostanie otwarty do jutra. /
*Narysowała sobie serwetkę i zawiązała na szyi* Hmm, najpierw jedzenie, kolędy czy ... a, no tak, zapomniałabym o czymś.
Mam dla was małą niespodziankę !
[Tylko zalogowani mogą zobaczyć ukrytą treść.]
*Mamao uśmiechnęła się. * :zalotny:
Ostatnio edytowany przez Mamao (2013-12-24 22:18)
Offline
*Stanął przed drzwiami wejściowymi i wziął kilka głębokich wdechów. W domku kilkakrotnie rozległ się głuchy odgłos*
Offline
-To co, zasiadamy do stołu? *Souri położyła na nakrytym obrusem stole, czekoladowe pierniki. Podeszła do drzwi i otworzyła je.*
-LauvaTai? *zdziwiła się* Wejdź, proszę. Bez Ciebie to nie będzie to samo.
*Złapała gryfa na łapę i uśmiechnęła się serdecznie. Odwróciła się i podeszła do kredensu, z którego wyjęła opłatek ,po czym położyła go na stole.*
Offline
Dziękuję Souri, że znalazło się miejsce dla zbłąkanego wędrowca. *powiedział, po czym zatrzymał się w progu i niepewnie zaczął* Przepraszam, czy mógłbym Was na chwilkę poprosić... *zawiesił głos szukając wzrokiem choćby minimalnego skinienia głową*
Kolejny rok z rzędu spotykacie się razem aby celebrować czas radości i pojednania. Niektórzy pojawili się na wigilii Stada po raz pierwszy. Ja również należę do tego grona...
Każdy z nas jest inny. Różnice oczywiście są czymś normalnym, generują one wiele dobrych sytuacji. Zdarza się też, że różnice mogą być zalążkiem czegoś złego... Owszem, sprawiłem ból części z Was poprzez moje postępowanie i moje słowa. Jednakże żałowałem tego tuż po tym, jak to zrobiłem. Nie jestem przesiąknięty podłością jak niektórzy mogliby pomyśleć. Chciałbym sprawić, abyście mogli kiedyś dostrzec we mnie coś dobrego. Wiem, że nie nastąpi to prędko, ale obiecuję nad tym pracować.
Jestem inny od Was tak samo, jak Wy jesteście od siebie nawzajem. Istnieją różne zatargi między nami, z różnych powodów. Mimo to wszyscy w środku serca jeśmy dobrzy. Powinniśmy to w sobie dostrzegać i lubić to w każdym.
Moje życzenie dla całego Stada: bądźmy dobrzy wzajemnie.
*Skończył przemówienie i niepokojem oczekiwał na jakąkolwiek reakcję.*
Ostatnio edytowany przez LauvaTai (2013-12-25 15:07)
Offline
-Och. LauvaTai. *lwiczka, aż z wrażenia nie mogła znaleźć słów podziwu.* To naprawdę mądre słowa. Cieszę się, że jesteś w stanie to powiedzieć. Każdy z nas popełnia błędy, ale właśnie nie każdy potrafi je dostrzec, a co najważniejsze przyznać się do nich i za nie przeprosić. Często jest to mylnie postrzegane za oznakę słabości, ale rozwinięta moralność uczuciowa jest naprawdę wielkim skarbem, który nie każdy posiada. Ja też sądzę, że każdy powinien może nie nagłos, ale po cichu przeprowadzić refleksję nad wszystkim co zrobił przez ten rok, podzielić swoje sprawunki na dobre i złe. Uważam, ze jesteś ostatnią osobą która mogła by za coś przepraszać.
*Uśmiechnęła się do gryfa.*
Offline
- Gryfie, Twoje słowa są tak piękne i tak miłe, że aż nie wiem co powiedzieć. Mogę jedynie zaproponować wspólną wieczerzę. I nawet nie próbuj sie ewakuować. * powiedziała ruda ciepłym tonem*
Offline
Dziękuję. *Tylko tyle gryf potrafił wypowiedzieć. Ruszył w stronę wolnego miejsca przy stole.*
Offline
*Goldi wbiega do domku wielce przestraszona. Trzyma w łapkach talerz z rybą.*
- Mam nadzieję, że jeszcze... ktoś tutaj jest... *Powiedziała cicho.*
- Mam pysznego smażonego karpia od mojej cioci. *Stawia talerz z rybą na stole.*
Offline
*Mania podeszła do stołu i zajęła swoje miejsce. Uśmiechnęła się.*
Offline
- Hm, czyli jednak nie spóźniłam się tak bardzo, jak myślałam. *Uśmiecha się szeroko. Również zasiada przy stole*
Offline
-Wydaje mi się, ze wszyscy jesteśmy trochę spóźnieni, Golduś.
*Usiadła przy stole i zapaliła świeczki chcąc wyciszyć się przed wigilijnym posiłkiem. Wzięła jeden opłatek z talerzyka i podała go Mani.*
Offline
*Mania, podawała opłatek dalej i czekała na kolejne, by móc je rozdać.*
Offline
*... a gdy wszyscy je otrzymali i wymienili się miłymi słowami, można było zasiąść do wieczerzy. * / Sorki za przyspieszanie akcji ale jak widać mocno spóźniona ta wieczerza. /
Kto gdzie siada?
Offline
*Water w tym czasie gdzieś zniknęła, Rexmethn(eł) też. Na jednym talerzu leżały okruszki czegoś.*
Offline
- No dobra, zacznijmy wreszcie tą wieczerzę, bo się przeciągnie do kwietnia. *Uśmiecha się szeroko.*
- To co, od czego zaczynamy?
Offline
-Od barszczu Caro, oczywiście. *Souri wniosła do jadalni wielką misę wspaniałej, szkarłatnej zupy, którą zaczęła nalewać do talerzy współbiesiadników.*
//Wątek zamykam. Wigilia się skończyła~Dagor//
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2014-01-01 19:48)
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 4 5 6
Wątek zamknięty