Nie jesteś zalogowany na forum.
*Nagle z jej pyska zionął potężny ogień, który podpalił drewno dookoła Saf. Uspokoiła się i zdała sobie sprawę, co zrobiła. Wyleciała szybko na drugie piętro i czekała, aż ogień pojawi się na schodach, wtedy zabierze Goldi.* - Co ja zrobiłam... *Usiadła przy oknie i popatrzyła na drzewa, których liście już spłonęły. Już się nie paliły.* - Jestem potworem... *Usłyszała trzask ognia. Wzięła Goldi i wyleciała. Zostawiła Goldi obok Fana i Waterkill.* - Jestem potworem... *Popatrzyła żałośnie na Fana, potem na Water. Odleciała.*
Offline
*Waterkill błyskawicznie odwróciła się w stronę zamku. Coś słyszała... I czuła. Spaleniznę... Smoczyca cicho przeklnęła pod nosem*
-Zamek się pali... *W tym momencie z wody zaczęła się wyłaniać głowa stwora.*
-Osz ty w mordę... I co teraz? Nie mamy dwóch smoków!
Offline
*Saf siedziała wśród drzew, które nie spłonęły. Czuła się jak potwór. Wtedy w jej oczach pojawił się blask. Ogień w zamku zaczął przygasać, aż w końcu całkiem zgasł. Saphira widziała to, jednak dalej czuła się potwornie i nie miała zamiaru do nikogo podchodzić.*
Offline
*Smoczyca odetchnęła, gdy spostrzegła, iż zamek przestał płonąć.*
-Hmh... Zastanawiam się, co się stało...
Offline
*Saf siedziała teraz na drzewie. Jej sierść wyraźnie zrobiła się jaśniejsza, a jej skrzydła większe. Całkowicie teraz była królową ognia, ale nie wiedziała, jak się posługiwać swoimi mocami.*
Offline
*Smoczyca westchnęła.*
-No nic. *Z wody wyłoniła się głowa Potwora. Stwór patrzył na grupkę. *
Offline
*Saphira uniosła się w powietrze, po czym wylądowała cicho za grupką. Nie było jej słychać. Tylko Stwór ją widział.*
Offline
*Waterkill wyczuła obecność Saphiry. Życie w dziczy przez wiele lat na coś się zdało. *
-Saphira... *mruknęła.*
Offline
*Smoczyca szybko schowała się w liściach. Było ją trochę słychać. Potem dało się słyszeć "Przepraszam...". Smoczyca zniknęła. Siedziała w zamku, między spalonymi skrzyniami. Z jej smoczego oka wypłynęła łza, potem druga.*
Offline
*Water powoli ukłoniła się stworowi. Ten odkłonił jej się. Smoczyca przemówiła do węża w jakimś dziwnym, syczącym języku.*
Offline
*Saphira słyszała syczenie i wyglądnęła przez drzwi. Stwór, Water i wszyscy inni nadal tam byli. Usiadła i obserwowała sytuację.*
Offline
*Wąż spojrzał na Waterkill dziwnie. Stwór mruknął, po czym otworzył paszczę. Waterkill wzleciała w górę, szybkim ruchem szponów wyrwała zęba stworowi, po czym zleciała na dół. Ponownie ukłoniła się wężowi morskiemu, stwór ryknął, zanurzając się.*
Offline
*Saf patrzyła na tą sytuację. Schowała się za ścianę i tylko jednym okiem oglądała sytuację.*
Offline
*Waterkill odetchnęła.*
-No to mamy lekarstwo... Pozostaje tylko pytanie- gdzie Goldi? Domyślam się, że nie została w zamku... *Smoczyca odwróciła się w stronę ściany*
-...Saphira, wyłaź, czuję, że tam jesteś... *Warknęła niebieskooka.*
Offline
*Saphira stanęła w drzwiach.* - Nie, nie mogę.... Jestem potworem... *Cofnęła się o krok do tyłu.*
Offline
-Potworem? Pfff... Po prostu W OGÓLE nie opanowałaś swego elementu... *Waterkill zaczęła do niej podchodzić. Saphira została przygwożdżona do ściany przez dwa lodowe łańcuchy*
-Nawet nie próbuj uciekać... I tak Cię znajdę. Po pierwsze- uspokój się, panika i agresja tylko podsycają płomień, który jest w Tobie. Po drugie- gdzie jest Goldi?
Offline
- Tam. *Saph wskazała na lwicę leżącą obok Fana. Kiedy Water obróciła się, Saf stopiła ogniem łańcuchy i skuliła się. Myślała, że znów zrobi coś durnego, ale nie odczuwała, że tak będzie.*
Offline
*Lód, wbrew wszelkim prawom po rozpuszczeniu natychmiastowo się scalił, przytwierdzając się do nóg "mieszańca".*
-Hah, ze mną nie tak łatwo. Grzecznie tu poczekaj... *Smoczyca podeszła do Goldi. Wyjęła z torby (która cały czas tam leżała) fiolkę z dziwnym, zielonym płynem. Kremowa dodała do substancji jad węża morskiego, ciecz zabulgotała. Smoczyca przyłożyła buteleczkę do pyszczka Goldi, gdy lwiczka połknęła kilka łyków, smoczyca włożyła butelkę do torby.*
-Za godzinkę powinno jej przejść. A teraz... *Spojrzała morderczym wzrokiem na Saph, zaczęła do niej podchodzić. I gdy już była metr od niej... Lód się rozpuścił.*
-Pora na naukę panowania nad elementem... *Smoczyca uśmiechnęła się w dziwny sposób. Na łapie Waterkill pojawiła się kula z ognia.*
-ŁAP! *Krzyknęła, rzucając do smoczycy "piłkę".*
Offline
*"Aport?" pomyślała Saf, a że lubiła psy, pognała za kulą ognia. Złapała ją w swoje szpony i delikatnie niosła z powrotem.* - Dobrze to zrobiłam?
Ostatnio edytowany przez Saphira (2013-11-27 19:19)
Offline
-Mhm, prawie dobrze. Musisz być bardziej skupiona, inaczej coś podpalisz.
Offline
- Może jeszcze raz? *Smoczyca uśmiechnęła się. W jej oczach błysnęło światło.*
Offline
*Po niecałej godzinie Goldi się poruszyła. Zaczęła kaszleć i głęboko oddychać. Po chwili otworzyła oczy.*
- Gdzie ja jestem? Co się stało? *Spytała lekko zatroskanym głosem.*
Offline
*Usłyszał kaszlącą Goldi. Zawołał.* - Goldi! Jak to dobrze, że już się ocknęłaś!
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Saphira uśmiechnęła się do Goldi, a w jej oczach pojawił się blask.*
Offline
- Hm, pamiętam, że zakołowało mi się w głowie, a potem... Pustka! *Próbuje się podnieść, ale nie ma na to siły. Jest głodna. Zaczyna jej burczeć w brzuszku.*
- Oho, chyba ktoś tutaj się jedzonka domaga.
Offline
*Waterkill ponownie stworzyła kulę ognia. Tym razem większą. Smoczyca rzuciła iskrzącą się kulkę w stronę Saph.*
Offline
*Goldi spojrzała się w stronę kremowej smoczycy.*
- Water, co robisz? *Spytała z zaciekawieniem.*
Offline
*Saph pomyślała o czymś, potem w jej oczach znów pojawił się błysk, a kula ognia się zatrzymała, powoli zmniejszając się, aż w końcu zniknęła.*
Offline
*Zaczyna bawić się swoim ogonkiem. Prawie całkowicie zapomina o głodzie.*
Offline
-Co ja robię? Staram się nauczyć Saphirę panować nad ogniem. Niedobrze, teraz ją zgasiłaś. Panuj nad tym!
Offline