Nie jesteś zalogowany na forum.
* zniknęła z siodłem i ogłowiem w boksie Gilberta. Koń przywiał ją wesołym rżeniem * - No tak, idziemy na przejażdżkę, przystojniaku ;>
Offline
// Gilbert już u nas nie jeździ tak swoją drogą ;< //
*wyczyścił dokładnie Krecie kopyta i sierść, założył wędzidła, ogłowie i siodło. Wsiadł na grzbiet i czekał na Karotkę*
Offline
* wyszła z boksu prowadząc Gilberta * - To gdzie jedziemy? * spytała wskakując na grzbiet rumaka *
Offline
Może mała rundka po lesie, co Ty na to? *dał znak delikatnie łydką, by Kreta ruszyła powolnym stępem*
Offline
- Las będzie okej. * ruszyła z Gilbertem *
Offline
To jedziemy. Wio Kreta! *zakłusował i skręcili w leśną ścieżkę za potokiem*
// Opis okolic mojego osrodka. //
Offline
// No to bardzo się wykażę xD //
* kłusuje za Nalciem i Kretą * - Dalej, Gilbert, dogońmy ich! * popędziła konia *
Offline
*Czu-Czu zobaczyła jak Nalimba i Carotte kłusują dróżką do lasu. Po chwili zniknęli.* - Ech, też bym chciała pojeździć sobie na koniu... *Oparła się plecami o ścianę stajni, skrzyżowała nogi i splotła ręce.*
Offline
*dotarli do najbliższego rozgałęzienia. Nal zwolnił Kretę do stępa i skręcili w stronę polany* No, tutaj bedziemy mogli zagalopować.
Offline
*Czu-Czu postanowiła się przejść. Z założonymi rękami szła ścieżką, którą pojechali Caro i Nal na koniach. Szła przed siebie i nagle kilkanaście metrów przed nią zobaczyła Nalimbę, Carotte i ich konie. Patrzyła na konie z zachwytem i wąchała przepiękny zapach łąkowych kwiatów.*
Offline
* Eragon po chwili, kiedy przyszedł do Stadniny koni zobaczył Czu-Czu, Nalimbę i Caro, więc postanowił do nich podejść*
Offline
*nagle przed ich oczyma pojawiła się Czu-Czu. Nal z całej siły nacisnął łydkami o bok Krety, zatrzymując ją prawie natychmiast* Hej! Szczęście, że Cię w porę zauważyłem.
Ostatnio edytowany przez Nalimba (2013-11-29 21:34)
Offline
//Naluś, Czu-Czu tutaj na razie jest //
Witaj, Nalimbo, Carotte. Prześliczne konie. Jak się nazywają? *Czu-Czu podeszła do konia, na którym siedział Nalimba i go pogłaskała. To samo zrobiła z koniem Carotte.*
Offline
*Kreta skłoniła się lekko, jakby wiedziała, że o niej się mówi* Hehe.. to jest Kreta. Mój ukochany koń. A Carotte siedzi na Gilbercie. Piękny, kasztanowatym kucu szlachetnym.
Offline
*Po chwili postanowiłem się przejść, więc ruszyłem ścieżką, która nieopodal znajdowała się od stadniny koni, więc tak idę i idę, aż w pewnym momencie zobaczyłem Czu-Czu, Nala i Caro. Nal i Caro siedzieli na swoich koniach i rozmawiali z Czu-Czu* *po chwili krzyknął* - Cześć Wam! *i pomachał łapą*
//"Ścieżką" piszemy przez "ż". "Nieopodal" piszemy łącznie. ~Fantlk//
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-11-30 13:27)
Offline
Śliczne koniki. *Pogłaskała obydwa.* Też bym chciała jeździć na koniu... *Nie przestawała głaskać wspaniałej Krety i pięknego Gilberta.* Uwielbiam konie. Wręcz kocham. *Dodała przytulając pierwsze Kretę, a potem Gilberta.*
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-11-30 13:27)
Offline
Mogę Cię nauczyć jeździć, jeśli chcesz... *zaproponował Nal a jego głos przerwało wołanie zza pleców. Odwrócił się i spostrzegł Eragona* Hej!
Offline
- Nie martw się, umiem jeździć, tylko nie posiadam konia. *Powiedziała głaszcząc oba konie.*
Offline
U nas w stajni jest wiele koni, wybierz sobie jakiegoś i dołącz do nas.
Offline
*Eragon krzyknął*- Cześć Nal, ładny koń...* pochodzi do towarzyszów i dodał*- Hej Czu-Czu.
Offline
- Hej, hej Eragon. Też chciałbyś jeździć konno? Jeśli tak, to chodź po konia. *Pobiegła w stronę stajni.*
* * *
*Kiedy już tam była, Czu-Czu weszła do stajni i zobaczyła wiele koni, ale tylko jeden koń był wspaniały dla niej - biały koń arabski. Miał kilka czarnych plamek i wyglądał TAK* - Jesteś prześliczny! *Czu-Czu osiodłała ogiera, wsiadła na niego i pojechała z powrotem do Carotte, Nalimby i Eragona.* - Ten jest prześliczny! *Poklepała białego konia, na którym siedziała.* - Czy on już ma imię, czy mogę go nazwać? *Popatrzyła na Nalimbę, potem na Carotte.*
Offline
*Kiedy Czu-Czu przyjechała do naszej trójki to Eragon odpowiedział*- Czu- Czu ja trochę umiem jeździć konno.
Offline
Ja się nauczyłam na obozie jeździeckim, ale minęło dużo czasu, odkąd siedziałam na koniu. *Pogłaskała konia, na którym siedziała.*
Offline
*spojrzał z zachwytem na konia Chu-Chu. Był to najlepszy koń w stajni, chempion* Wybrałaś sobie najpiękniejszego konia w stajni *tutaj ciszej* zaraz po Krecie.. *i znów głośniej* Piękny arab, czempion. Ma na imię Arabian Sand.
Offline
*Przytuliła Arabiana.* - Piękne imię. Wszystko mi jedno czy był chempionem, czy nie, i tak jest dla mnie najlepszy. Oczywiście wszystkie inne konie też kocham. *Zaczęła coś szeptać do Arabiana.* - Ty dla mnie zawsze będziesz wielkim chempionem i u mnie na pierwszym miejscu. *Przytuliła go mocno.*
Offline
A ja jestem wierny mojej skromnej, wielkopolskiej Krecie. *pogładził klacz po grzywce i zwrócił się do Eragona* Jak chcesz to osiodłaj konia w stajni i do nas dołącz. Polecam Alpen Berga.
Offline
- To my sobie pogalopujemy po łące. *Czu pogalopowała przez łąkę na Arabianie.* - Weee, to się nazywa wolność! *Jej krzyk było słychać aż do miejsca, w którym byli Carotte, Eragon i Nalimba, i ich konie.*
Offline
// fiu fiu.. chwilę mnie nie ma i już.. xD //
* Ruda pokłusowała pod samo wejście do stajni. Zsiadła z Gilberta i pogładziła jego bok* - Dobrze się spisałeś. Dostaniesz.. marchewkę!
Offline
*Czu-Czu skończyła galopować i pokłusowała do stajni, żeby napoić i nakarmić Arabiana. Kiedy tam dotarła, zobaczyła Carotte karmiącą Gilberta. Zsiadła z Arabiania i podbiegła pod jabłoń. Wzięła dwa jabłka. Jedno dała Arabianowi, a jedno sama zjadła. Wzięła wiadro i napełniła je wodą, po czym dała tą wodę Arabianowi.*
Offline
/ jakiś czas później /
* Carotte przyprowadza do stajni nowego wałacha maści kasztanowej, imieniem Lucek. Koń ten charakteryzuje się dużą chęcią do tulania i pieszczot oraz białą gwiazdeczką na czole. Oprócz tego jest trochę zadziorny i lubi nieraz się psocić * - Idziemy, Lucek, czego się boisz? * lwica szarpnęła za wodze, a koń w końcu przestał być oporny *
Offline