Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Wątek zamknięty
Czyli innymi słowy - historia mojej postaci
Prolog
Rajska Ziemia. Wyjątkowo piękne miejsce obfitujące w niesamowitą, zieloną roślinność, w zwierzynę, oraz w krystalicznie czystą wodę do picia. Idealne miejsce do życia z idealnie pasującą nazwą. Na owych terenach znajdowało się stado lwów, które nie różniło się niczym od innych lwich stad. Jego skład był standardowy: kilkoro samców broniących terytorium, kilkanaście spokrewnionych ze sobą lwic i ich młodych.
Pewnego dnia w tym stadzie pewna para lwów oczekiwała narodzin potomstwa. Całe stado zebrało się przed grotą w którym przebywała rodząca lwica i asystująca przy niej lwica pełniąca funkcję akuszerki. Zdenerwowany lew imieniem Jelani chodził w kółko oczekując momentu w którym jego lwiątka przyjdą na świat. Martwił się tym, że poród może się nie udać.
- Nic się nie martw. Wszystko będzie dobrze - starała się go uspokoić lwica imieniem Lulu, która była siostrą jego partnerki.
- Ech, to nie takie proste... - zaczął i tu nie dokończył, bo nagle do jego uszu dotarły ciche piski. Już są! Lwiątka już są!
Po chwili grotę opuściła stadna akuszerka imieniem Uzaliwa i stanęła przed wciąż zszokowanym samcem.
- Gratuluję Jelani, właśnie zostałeś ojcem. Możesz pójść do swojej partnerki i zobaczyć swoje młode - oznajmiła mu spokojnym tonem, po czym ruchem łba pozwoliła mu wejść do groty. Gdy tylko lew wszedł do środka usłyszał kochany przez niego głos.
- Jelani...
- Jeż jestem, moja droga - rzekł podchodząc bliżej, aż w końcu ujrzał swoją wybrankę, która miała na imię Mahewa. Przy niej leżały trzy małe lwiątka, które właśnie łapczywie piły mleko.
- Są...są piękne - szepnął wyraźnie wzruszony, po czym ukradkiem otarł łzę, która spłynęła po jego policzku. Jego partnerka odpowiedziała uśmiechem, po czym przejechała językiem po główkach maleństw.
- Cała trójka do samiczki. Jak je nazwiemy? - zapytała patrząc na partnera. Jelani dość długo się zastanawiał nad imionami, które pasowałyby do ich córek , a jednocześnie, by były piękne, jak one.
- Już wiem. Najstarszą nazwiemy Waridi, oznaczającą ,,różę'', a średnią nazwiemy Nyota. To imię oznacza ,,gwiazdę''.
- A jak nazwiemy najmłodszą? - zapytała Mahewa patrząc na lwiczkę o bardzo jasnej sierści, która okazała się być najmłodszą z rodzeństwa.
- A jej chcę jej nadać wyjątkowe imię. Takie jak ona. Tak, nazwiemy ją Aisha, co oznacza ,,życie'' - odpowiedział Jelani uśmiechając się dumnie. Mahewa uśmiechnęła się w odpowiedzi, że wszystkie trzy imiona są piękne. Po chwili jej głowa opadła na ziemię. No tak, w końcu lwica była zmęczona porodem i w tej chwili jedyne co chciała to odpocząć. Lew pochylił się nad nią i liznął ją w policzek.
- Odpocznij skarbie. Zasłużyłaś... - szepnął do niej czule, po czym opuścił grotę. Lwia matka posłała lekki uśmiech w stronę swojego partnera, po czym zasnęła...
Kocham Cię Himsi...
Offline
Ciekawe, ciekawe. Czekam na więcej.
Wielka fanka Warrior Cats!
Postacie: Waveforce (normalne wątki), Samanva Blirit(schizy)
Sygnaturka by Kreszer
Offline
Piękne, czekam na więcej
>> deviantART>> KoziolTerrorysta
''Every place you've ever imagined... It's real. There's a fictional city in your mind, and you know every corner of it. Your mind is a world. Each of us is a place."/ Porter Robinson // 【=◈︿◈=】
Offline
No mi też się podoba.
Czekam na dalszy ciąg.
Animashe i inne filmy związane z Królem Lwem - http://youtube.pl/user/klfantlk
Offline
Piekna historia. Czekam na wiecej
Offline
Strony: 1
Wątek zamknięty