Nie jesteś zalogowany na forum.
*Nagle niebo przecięła niebieska smuga, za nią leciała czerwona. Coś spadło na ziemię, przez chwilę słychać było dźwięki walki. Po chwili z piasku wyszła czarno-granatowa smoczyca, która w tym momencie z pomocą złotych kolców znokautowała jakiegoś smoka.*
-Znowu te durnie... *syknęła, wpatrując się w smoka z nienawiścią.*
Offline
- Smoku, co jest? *Spogląda w oczy przybysza.*
Offline
-Jestem smoczycą, po pierwsze. *powiedziała, uśmiechając się lekko.*
-A po drugie, ten tutaj razem ze swą bandą ganiają mnie już przez jakiś czas po całym świecie.*
Offline
- Oj, przepraszam. *Kłania się nisko.*
- Jak mogę Ci pomóc?
Offline
-Hmm... *smoczyca popatrzyła na znokautowanego smoka.*
-Już nie musisz...
Offline
-Co wy za jedni? *z pobliskiego drzewa schodzi dziwna lwica ktorej brakuje jednego oka i tylnej lapy*
-Co tu robicie? Co sie stalo? *mowi syczacym glosem*
Offline
- Hm, ja zostałam niedawno porwana przez szalonych naukowców, a to jest smoczyca, która kocha przygody. Poszukuję jakiegoś schronienia, ostatnio miewałam omamy i halucynacje, ponieważ ludzi podali mi jakąś dziwaczną szczepionkę. Ale teraz już ze mną lepiej. *Spogląda przyjaźnie w stronę nieznajomej lwicy.*
Offline
-Na mnie tez eksperymentowali. *mowi ze smutkiem i spoglada na swoje lapy*
-Moze odpoczniecie na moim drzewie? *zapytala z usmiechem*
Offline
*Uśmiecha się radośnie.*
- Dobrze... Ja sama sobie poradzę, ale Waterkill chyba już nie. Porządnie oberwała podczas ostatniej walki ze smokami. Może mi pomożesz i razem ją wciągniemy na drzewo?
Offline
-Ja mam sobie nie poradzić?!!! *wrzasnęła, po czym wspięa się błyskawicznie na drzewo, które, o dziwo, rozrosło się.*
Offline
- No tak, ty jesteś baaaardzo silna i odważna. *Powoli wspina się na drzewo.*
Offline
-Hah, wśród swoich uchodziłam za jedną ze słabszych... *mruknęła.*
-No, trzeba by w końcu nauczyć się tej nekromancji...
Offline
*Dociera do gałęzi, na której jest Ness.*
- Smoki są fajne... Takie duże, skrzydlate... *Mówi sama do siebie.*
Offline
-Wredne i zlosliwe! *Syczy i z diabelskim spojrzeniem patrzy na Waterkill*
-Zapytacie dlaczego? *Mowi nie czekajac na odpowiedz*
-W pewnej walce z pewnym smoczyskiem stracilam oko. Gdybym je jeszcze miala i widziala dobrze caly swiat nie wpadlabym w sidla ktore odebraly mi noge.*Spoglada w niebo i z cichym westchnieciem kladzie glowe pomiedzy przednie lapy a minute pozniej z rownie smutnym westchnieciem wstaje i wspina sie na wyzsza galaz*
Offline
*Golden nie za bardzo wie, co powiedzieć.*
- Yyy, ty możesz tak powiedzieć tylko o tamtym smoku, ale cały gatunek nie jest temu winien, że podczas walki z jakimś smokiem straciłaś oko.
Offline
-Nie bylby winien gdyby nie istnialy. *odpowiedziala wciaz patrzac w niebo*
Offline
*Kładzie się wygodnie na gałęzi drzewa.*
- Bardzo tutaj ładnie! *Mówi z lekką niepewnością w głosie.*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-02-01 17:34)
Offline
*Smoczyca grzała się na gałęzi.*
-Ufff...Ale tu cieplutko... *mruknęła, rozciągając się i zdrapując trochę kory z drzewa (przypadkiem)*
Offline
- Water, jak to jest być wodnym smokiem? *Spogląda w oczy Water.*
Offline
-No... Dobrze jest, a co? *powiedziała, uśmiechając się.*
-Woda to o tyle pożyteczny element, że jest we wszystkim.
Offline
- Woda jest wszystkim potrzebna do życia. I zwierzętom, i roślinom, i ludziom. Twój żywioł jest bardzo pożyteczny. *Patrzy na skrzydła Water.*
Offline
-Moje skrzydła są aż tak interesujące? *powiedziała, uśmiechając się.*
Offline
- Znam tylko dwie postacie ze skrzydłami, Ciebie i Tai. Ale tak z drugiej strony, to lubię być lwiątkiem takim, jakim jestem. *Uśmiecha się promiennie.*
Offline
-Ech *Wzdycha a potem sie wyciaga*
-Macie juz jakis cel? *Pyta i drapie sie po glowie*
Offline
-Mój cel... Zakończyć wojnę... *szepnęła do siebie.*
-Nie, ja tego nie chcę, ja muszę to zrobić...
Offline
-Coz...*Patrzy na Ness*
-Przydalaby ci sie pomoc?
Offline
-Nie wiem, czy byś sobie poradziła... Jesteś lwem, a przeciwnicy to smoki nie znające litości... *smoczyca westchnęła.*
Offline
-Nie chodzi o mnie! *Usmiechnela sie*
-Mozecie znalezc wielu sojusznikow jak bedziecie caly czas isc na polnoc. *Wskazuje lapa*
-Sa tam nieprzeniknione lasy! Znajdzcie w jednym z nich drzewo o niebieskich lisciach. To duch.
Powiedzcie mu o mnie a na pewno wam pomoze. Jesli jednak sadzisz ze 100 tysiecy drzew to za mala pomoc musisz isc dalej.* Popatrzyla milo na smoka a potem weszla wyzej na drzewo*
Offline
- Hm, czy znasz dobrze okolicę? *Spytała melodyjnym głosikiem.*
- Wiesz może, gdzie znajduje się ta słynna wyrocznia? Podobno trzeba iść przez jakiś las, przekroczyć rzekę i wspiąć się na szczyt Cichej Góry. Czy to prawda? *Z zaciekawieniem czeka na odpowiedź.*
Offline
*Smoczyca patrzyła w dal.*
-Obawiam się, że drzewa to za mało, żeby pokonać żywy ogień...
Offline