Nie jesteś zalogowany na forum.
*Dobiega do zamku*
-Ciekawe kto tak krzyczał.. *Rozgląda się po zamkowych korytarzach*
Offline
-Hmmm...Kto tak wrzeszczał?*idzie do głównej sali*
-Zaraz...*szuka wzrokiem czegoś niezwykłego*
Offline
-Wydaje mi się Ness, że to "coś" już zniknęło.. *Z niepokojem rozgląda się po korytarzach*
Offline
-No nic.Idę się wysuszyć, jeśli jesteś głodna, pierwsze drzwi po lewej to kuchnia!*idzie do swojego pokoju*
Offline
*Idzie do salonu z rozkładaną kanapą. Napala w kominku, wyjmuje gitarę i zaczyna grać Knockin' on heaven't door*
Offline
*schodzi do Hari*
-I co teraz robimy?*patrzy na deszcz, zaczynający kropić*
-Hmm...*ogląda ogień w kominku*
Offline
*Odkłada gitarę na kanapę i podchodzi do kominka*
-Sztuczkę! *mówi z uśmiechem, i przynosi z kuchni piankę. Nadziewa ją na pogrzebacz i wsadza w ogień. Wyjmuję płonącą piankę i wsadza sobie do pyska. Po chwili wyjmuję pogrzebacz z pyska i odkłada na miejsce*
-Taadaaa!! *mówi ze śmiechem*
Offline
*Siada w salonie na wygodnym, zakurzonym fotelu.*
Offline
-No, no, nasza Hari jest ognioodporna!*uśmiecha się*
-Ja tam wolę wodę...
Offline
- Idę się przejść! Na razie!
*Goldi wychodzi z zamku. Podczas spaceru dociera do jakiegoś miasteczka, bardzo spokojnego. Zauważa jakieś dwa lwy.*
- Witajcie! Gdzie dotarłam? *Lwy szybko uciekły od lwiątka. Zasmucona Goldi usiadła na głazie. Myślała, że te lwy ją nie tolerowały, a tymczasem usłyszała krzyk.*
- Uciekajcie wszyscy! Miasto się pali!
*Przerażona Goldi spojrzała do tyłu, a tam zobaczyła płomienie. Zaczęła uciekać, ale płomienie ją otoczyły. Z miasta leciał kłąb dymu, który dotarł aż do zamku Ness.*
Offline
-Zaraz...A skąd ten...*patrzy na miasteczko*
-Miasto się pali!Ale...GDZIE GOLDI?!!!*gwiżdże, pod zamek podjeżdża Tornado*
-Do miasteczka!*po chwili jest już przed pierwszymi palącymi się budynkami.Widzi Goldi*
-Tornado, wiesz, co robić!!!*koń skacze przez płomienie, Ness bierze Goldi na konia, po czym znó przeskakuje płomienie.Ness z Goildi wyjeżdżają z miasta*
-Dobrze się spisałeś, Tornado!*klepie konia*
-Goldi, co ci przyszło do głowy, żeby tam iść?*mówi poważnym tonem*
Offline
*Szybko biegnie po wiaderko z wodą i obmywa osmaloną Goldi*
-Na szczęście nic Ci nie jest Goldi..*Odetchnęła z ulgą*
Offline
-No cóż...Goldi, idź się przebrać do swojego pokoju, co się stało, już się nie odstanie, ale następnym razem bardziej uważaj, dobrze?*lekko się uśmiecha, po czym jedzie do miasteczka sprawdzić ,co się stało, ewentualnie uratować jeszcze tam przebywających*
Offline
*Szybko bierze prysznic, ale nic to właściwie nie daje.*
- Hm, nie chciałam robić problemów...
Offline
-Nigdy nie robisz! *Z uśmiechem mówi do Goldi, podając jej gorące kakao*
-Wypij, lepiej się poczujesz *Sama bierze filiżankę z kawą i pomału ją opróżnia*
Offline
*wraca szczęśliwa do przyjaciółek*
-Na szczęście nikt nie ucierpiał...Tylko jednemu przypalił się ogon!*śmieje się pod nosem*
Offline
-Tutejsze miasteczka są dziwne.. *Mruknęła przypominając sobie wyjazd po zakupy*
-Proszę *Podaje Ness kubek gorącego kakao*
Offline
-Dzięki!*uśmiecha się przyjaźnie, po czym wypija kakao*
-Przepraszam, ale muszę jechać na chwilę do miasta...
Offline
- Ja z chęcią skosztuję! *Wypija połowę kakao.*
- Mmm, dobre. *Wypija resztę kakao.*
Offline
-Tylko uważaj, tamte lwy są dziwne.. *Powiedziała myjąc filiżanki po napojach*
Offline
*po 30 min. wraca*
-Pożar wybuchł podobno od wystraszenia kowala...*mruknęła*
-Kowal widział podobno wielką głowę Nessie, ale...Jakby w wersji "zombie"...
Offline
- Och, te najróżniejsze potwory! *Zakrywa pyszczek łapą.*
Offline
-To ciekawe.. Zombie Nessie?? *Wygląda przez okno ku jezioru*
Offline
*Siada na fotelu i przygląda się ścianie.*
Offline
-Właśnie...Widocznie nie ma jej tylko jednej...*patrzy w stronę jeziora*
-Hmm...Zbliża się nawałnica, radzę pozamykać okna!*mówi, widząc wielką, czarną chmurę*
Offline
*Zamyka okna w kuchni*
-Macie jakieś pomysły co robić w czasie deszczu???
Offline
-Proponuję pozwiedzać zamek.*uśmiecha się*
-To idźcie po prowiant, zaczynamy za godzinę!
Offline
- Grać w szachy albo w warcaby? Tak się składa, że mam przy sobie szachy. Jeśli chcecie, możemy sobie pograć... *Buszuje w swojej torbie.*
- Są! Oto i moje szachy! *Pokazuje pudełko, a w środku szachy.*
Offline
-Hmmpf...A może jednak przygoda?*ogląda mury zamków*
-To co?
Offline
- Eee, ja tam idę się przespać! *Idzie do pokoju, kładzie się na łóżku i po 20 minutach zasypia.*
Offline