Nie jesteś zalogowany na forum.
-Dość sporo ich jest .... Trzymaj się mocno! *ucieka w stronę wysokich skał i wchodzi na najwyższą, widzi że hieny są prawie z każdej strony potem zauważa drzewo rosnące na skałach* -Goldi, uciekaj tam! I wejdź na drzewo!
Offline
- Wasai, ale... *Śmiech hien przerwał jej słowa*
- Dobrze, biegnę! *Goldi wspina się na skałę, a z niej na drzewo*
Offline
*walczy z hienami lecz one zepchnęły ją ze skały i teraz zwisa nad urwiskiem (jak Mufasa) i próbuje się wciągnąć*
Offline
- NIE! Wasai! *Lwiątko krzyczy, jak najmocniej potrafi*
- Poczekaj! Pomogę Ci! *Schodzi z drzewa, biegnie do lwicy*
- Uciekajcie! Nie zepchniecie jej! *Krzyknęła do hien*
- Najpierw pokonajcie mnie! *Staje przed Wasai, zakrywając ją przed hienami*
Offline
-Goldi! UCIEKAJ! Dam radę, sama mnie i tak nie wciągniesz! Proszę ! Uciekaj , nie chcę żeby coś ci się stało!
Ostatnio edytowany przez Wasai (2012-08-17 14:00)
Offline
- Nie! Niech atakują mnie! MNIE! *Hieny rzucają się na Goldi, lecz ona je odpycha. Nic się jej nie stało, ale pięć hien się wycofało*
Offline
*jedna hiena rzuca się na Wasai i razem spadają ze skał*
Offline
- Dasz radę, Wasai! Jesteś silna! Pokonasz tą hienę! *Nagle prawie wszystkie hieny uciekły. Kilka z nich spadło ze skał, aby pomóc w walce z Wasai. Goldi zobaczyła jakiegoś dużego, tajemniczego, poważnego lwa.*
- Kim jesteś? Skąd przybyłeś?
- Jestem wyrzutkiem, ale nie bój się, nic Ci nie zrobię! Idę pomóc Twojej koleżance. *Nieznajomy lew zeskoczył ze skał, aby pomóc Wasai*
- Powiedz chociaż, jak się nazywasz.
- Jestem Tojan. Wiem już, że ty jesteś Goldi, a Twoja koleżanka to Wasai. Zaraz rozprawię się z tymi hienami! *Tojan rzucił się na hieny, pomagając Wasai je pokonać*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2012-08-17 15:57)
Offline
*Wasai spadła na kilka skał ale razem z nieznanym lwem pokonała hieny. Potem spadła na ziemię z hukiem*
Offline
- Wasai! Żyjesz?*Łezka leci jej z oka*
- Te głupie hieny! *Tojan podniósł Wasai i zaniósł ją na górę. Goldi poszła za nim. Przyniosła wodę na liściu i położyła ją przy Wasai. Delikatnie chlapnęła w nią tą wodą licząc, że się obudzi*
Offline
*budzi się powoli i kaszle* -Go..Go...Goldi, nic ci nie jest?
Offline
- Wszystko ze mną w porządku, a z Tobą? *Podaje Wasai wodę na liściu*
- Proszę, napij się!
Offline
*kaszle i bierze wodę* -Dzięki.. trochę boli mnie oko , chyba jakaś hiena mnie podrapała.. Możesz zobaczyć czy wszystko ok z prawym okiem?
Offline
*Ogląda prawe oko Wasai*
- Cóż... Nie wygląda to najlepiej!
Offline
*lew kulejąc na przednią łapę wgramolił się na półkę skalną, kładąc się na niej* Ph.... hieny. *westchnął i machnął ogonem*
Offline
- Jak tam łapa, Nalimbo? Już lepiej? *Patrzy Nalimbie w oczy*
Offline
*ledwo patrzy na Nalimbe* -Ciebie też zaatakowały? .... Goldi czy na tym oku zostanie jakaś blizna ? Czy gdziekolwiek zostanie jakaś blizna?
Offline
- Na oku? Bardzo możliwe, ale czy gdzieś jeszcze, nie mam pojęcia! *Wymusza z siebie nieszczery uśmiech*
Offline
*spojrzał na łapę* Można powiedzieć, że rana dopiero co pachnie krwią. *zwrócił się do Wasai* Tak, tego cholerstwa tu jest pełno. Idzie sobie spokojnie lew na polowanie, a tu Ci wyskakuje zza skały zgraja hien i się na Ciebie rzucają...
Offline
- Hm, nic na to nie poradzimy! *Spuszcza głowę w dół*
Offline
-Tak może lepiej chodźmy do dżungli
Offline
*zeskakuje ze skały na 3 łapy, zniżając się lekko* Wskakujcie, idziemy do dżungli.
Offline
-Dasz rade z tą łapą?
Offline
Oczywiście, nikt nie mówił, że muszę biec. *puszcza oko do Wasi, ruszając powoli*
Offline
*uśmiecha się lekko do lwa* -Tyle dla mnie zrobiłeś , jak mogę się odwdzięczyć ?
Offline
Nic nie musisz dla mnie robić. Lwy pustynne mają to we krwi - pomagać innym. A teraz trzymajcie się mnie mocno! *puszcza się galopem uważając na ranną łapę*
Offline
- Dobrze! *Siedząc na lwie, śpiewa wesołą piosenkę*
Offline
*wtula się w futro Nalimby i zasypia głęboko*
Offline
*opuszczają Złą Ziemię przekraczając rzekę i wkraczają do Lwiej Ziemi*
Ostatnio edytowany przez Nalimba (2012-08-17 19:46)
Offline
*Hieny także się na nią rzuciły, ale Ness nic sobie z tego nie zrobiła.Po godzinie walki nie miała ani jednej rany, tylko zadrapania, cała była od krwi hien*
-Myślą, że pokonają Ness?Nigdy!*odchodzi*
Ostatnio edytowany przez nessie904 (2012-08-23 19:33)
Offline