Nie jesteś zalogowany na forum.
//Studia tatuaży//
-Masz mi powiedzieć co to jest, następnie mi to ściągnąć! :awesomecat:
Offline
-Haha... To jest broszka, która wyświetla mnie... Taki... mini... rzutnik, czy cos... Jak do mnie mówisz, ja ciebie nie słysze, ale ty mnie owszem..
*powiedziała, jednym zamachem wyrwała nóż Tadni i schowała go do kieszenie swojej... Potem ruszyła w stronę biura..*
Offline
-Hahahah a więc bawimy się w gonito?! *Ruszyła za Sar,Nietypowym szlakiem, Skakała na samochody oraz biegła po dachach budynków (tych niskich)*
Offline
*Lwica staneła przed drzwiami budynku. Usmiechnęła sie do siebie*
-Wiem że mnie śledzisz, ale tu sie nie dostaniesz!!!
*krzyknęła do niej.. Położyła łape... zaświeciło sie zielone. weszła do budynku i odwróciła sie przodem do rzwi. Drzwi sie zamknęły, a ona poszła dalej..*
//tutaj masz nie wchodzić-wyraźnie napisałam, że budynek jest bardzo strzeżony... wiec NIKT znaczy NIKT nawet TY!!!//
Offline
//W normalnych okolicznościach jakoś bym się dostałą ale teraz ci odpuszczę...//
-Oh Sar...I tak wiesz że tej walki nie wygrasz...*Wróciła do kina*
//Ej ja będę policjantem ok?//
*Wszedł na komisariat policji*
-Co nowego?
//Połączyłem posty. Mariutunio//
Offline
*Weszła do miasta*
-No......Bardzo przytulnie... *Wsiadła na swój motor, po czym odjechała dalej*
Offline
*Wyszła ze swego biura, po czym skierowała sie do parku. Musiała zbadać tam sprawę..*
Offline
//będę tajną agentką//
*kręci się po uliczkach w ciemnych okularach i z 2 pistoletami.Obserwuje lwy*
Offline
//Ja będę pracować w..Nie wiem jak to nazwać....Organizacji typu 'Załatwiaj czarną robotę" ,,
*Trafiła do małego budynku do którego miały przychodzić lwy które chcą się kogoś pozbyć*
-Czekam na pierwszych klientów...
Offline
*wyszła ze szpitala ze stertami papierów* Zrób to, przepisz tamto, podstempluj śramto... Ani chwili wypoczynku. *westchnęła i rzuciła wszystko na siedzenie pasażera w swym aucie, do którego wsiadła i nie spiesząc się pojechała do domu trasą wzdłuż rzeki*
Offline
*podchodzi do lwicy*
-Skąd ja cię znam...Terra, jak się nie mylę?*uśmiecha się*
Offline
*złapał Nessie za ogon* - Kuku, zgadnij kto to
Offline
-O,to ty Nali!*śmieje się*
-Co porabiasz w takim miejscu?
Offline
*ledwo odskoczył na bok przed jadącym samochodem* Ja tu... no zwiedzam.
Offline
*stanęła na światłach* Nalimba? To ty? Cześć! *zawołała siedząc w samochodzie*
Offline
Lai! *krzyknął do lwicy* ledwo mnie nie zabiłaś *otrzepał się i pokuśtykał do niej* No ale to nic. Dokąd jedziesz moja droga? *oparł się o drzwi od samochodu*
Offline
Nie mów? *zdziwiła się* Przecież jechałam cały czas spokojnie trasą... Do domu, jestem mega zmęczona. Pewnie już nie wiem, co robię... *westchnęła*
Offline
- Nie przejmuj się *potargał jej grzywkę* Może Cię odwiozę skoro jesteś zmęczona *zaproponował*
Offline
Nie wiem... ty masz prawo jazdy? Poza tym nie jesteś zajęty czy co?
Offline
*wyjmuje blaszkę z prawkiem i pokazuje ją Lai* Od ponad roku, proszę Pani *uśmiechnął się i machnął ogonem* Ja zajęty? Coś Ty...
Offline
Hmm... *zmarszczyła brwi* Nie wiem, trochę mi tak głupio... Poradzę sobie sama, ale dziękuję za propozycję. I tak mieszkam niedaleko. *uśmiechnęła się* No, mam zielone, muszę lecieć... Do zobaczenia! *pojechała*
Offline
- Dobrze, Laini. Jak coś to jestem do dyspozycji *pokiwał lwicy i przeszedł na drugą stronę ulicy*
Offline
*ogląda się dookoła*
-Hmm...Ja jestem tu z powodu pracy...*pokazuje legitymację agentki*
-Muszę tu zostać na długo...
Offline
*siada sobie na krawężniku i spuszcza głowę* a jaa... ja sobie siedzę
*smętnie zamiatam ogonem kurz na chodniku*
Offline
-Hmmm...No cóż, ja zaś kręcę się po mieście i szukam jakichś bandytów...
Offline
- To chyba pomyliłaś adresy, koleżanko. Bandytów pełno znajdziesz na dzikim zachodzie. *rzucił Nessie mapę z dojazdem na dziki zachód*
Offline
-Mam być tutaj...Nie wiem po co, ale jak szef kazał, to trzeba
Offline
*weszła do domu i rzuciła się na sofę* Ech, nie zamknęłam drzwi... pewnie nikt nie wejdzie... *zasnęła*
Offline
*lew przechadzał się chodnikiem, zauważył otwarte drzwi* oj, ktoś zapomniał zamknąć *i zamknął drzwi* no, teraz lepiej
Offline
*idzie chodnikiem i obserwuje wszystkich dookoła*
-Hmm...
Offline