Nie jesteś zalogowany na forum.
- Moja matka to Saini, ale to przecież niemożliwe.
Offline
-On mi powiedział, że kochał twoja matke... On pow...
*przerwała..Upadła...Zemdlała..*
-Jego matka nie jest Saini! Ja kochałem Rosalie!
*krzyknał Sakaza*
-Wiec..ty...
-Tak. Ja jestem jego ojcem.. Rosalia zmarła, a on trafił do Saini.. Podrzuciłem go do niej.. Teraz przyszedłem odebrać to, co moje..
*powiedział i zniknał*
*Lwica otworzyła oczy.. Leżała..*
Offline
- Co się stało ?
*Lew spojrzał na Sarminę.*
Offline
-On... on jest twoim ojcem..
*mówiła, płacząc..*
-Saini... ona... ty nie jestes jej prawdziwym synem...
*dodała*
-Twoja matka... ona nazywała sie Rosalia...
*powiedziała i znowu zemdlała( zamknęłam oczy itp..)
Offline
- Niemożliwe, przecież, a może ? Nie pamiętam Skazy, ale to możliwe.
Offline
-Jak juz wszystko wiesz, to teraz pozwolisz mu zostac królem
-Nigdy...
-CO?!
*spytał rozzłoszczony Skaza*
-NIE. on nie bedzie królem... nie jest twym synem...
-JEST!!!
*Gdy Skaza krzyknał w jej głowie, lwica krzyknęła z bólu, choć nadal nie była obudzona*
-AAA!!!
*krzyczała z bólu...*
Offline
- Sarmina, co się dzieje ? Lew próbował ją obudzić.*
Offline
*Lwica nadal leżała nieprzytomna i krzyczała.. Skaza ciągle mówił to zdanie '' On jest moim synem..'' w jej umyśle*
Offline
- Co się dzieje ? Obudź się, Sarmina !
Offline
*Lwica w końcu się przebudziła*
-Co...co jest...
*Spytała Ukochanego*
Offline
- Zemdlałaś i zaczęłaś krzyczeć. Stało się coś ?
Offline
-ja... Skaza... On ciągle powtarzał, że jest ... że jesteś jego..ehm... synem...
*powiedziała, nie patrząc mu w oczy..*
Offline
*słysząc krzyki pobiegła w tamtą stronę i niechcący wpadła na Pokemona*
-Co się....UUCH!*wpadnięcie na Pokemona*
Offline
*Lew odskoczył, otrząsnął się i przeciągnął.*
Offline
-Uch...*wstaje i patrzy na lwa*Co?Co w tym dziwnego?
Ostatnio edytowany przez nessie904 (2012-06-13 19:08)
Offline
*Lwica patrzy na Ness*
-Co ty robisz?!
Offline
-Martwię się o Ciebie...Lubię cię, prawda,często was mylę z kimś obcym, ale to dlatego, że jestem nowa...
Offline
Z kim możesz go mylic, Ness?
Offline
-Z nikim go nie pomyliłam...Teraz...Ale...nie chcesz widzieć, z kim go mylę.*odwraca się*
Offline
- Pewnie z jakimś innym białym lwem albo ze Skazą.
Offline
-Nie, z kimś gorszym...z...Nie, nie powiem tego...
*robi smutną minę*
Offline
*Wilczyca biegnie i wskakuje na koleżanke. Obie upadają.*
-A teraz mi ładnie powiesz?
*zaśmiała się(normalny śmiech..)*
-Może tak na uszko, co?
*dodała i przybliżyła jej swoje ucho do jej pyska..*
Offline
*mówi szeptem*
-Moje stado dawno temu zaatakował pewien lew.Tylko ja i brat się uratowaliśmy, gonili nas przez dobre kilka kilometrów.Podwładni zabójcy byli biali, tak jak Pokemon.Mam podejrzenia, że mógł przeżyć mój ojciec, ale nie jestem pewna...*mówiąc to, robi smutną minę*
Offline
*Odpowiada jej na jej ucho*
-To nie mógł być Pokemon, gdyż on ma inne problemy...A po drugie, jeżeli to byłby on, to by mi się coś takiego przyśniło..
*gdy skończyła, zeszła z niej*
-No.. Więc nic sie nie stało
*powiedziała i poszła przed siebie*
Offline
*podchodzi do grupki*
-To wzgórze zawsze budziło we mnie dziwny respekt...
Offline
-Heh
*uśmiechnęła sie do niej*
-To co chcecie robić?
*spytała wszystkich *
Offline
*Wchodze na wzgórze i mowię*
-Groby zmarłych mam nadzieje, że teraz tak nie skonczę
*płaczę nad grobem i odchodzę.*
//Błędy poprawione. Mariutunio//
Offline
-Możemy...Nie wiem...O, tam jest kilka antylop!Mam pomysł, zróbmy sobie polowanko! *uśmiecha się*
Offline
*powolnym krokiem weszedł na górę, widząć lwów wzruszył ramionami i usiadł na ziemi spoglądając na nich*
//Skazy nie powinniście pamiętać. Kiara 0 mówiła, że w NLS jest się kilka pokoleń po panowaniu Simby.//
Offline
*patrzy się na lwa*
-O, witam!Jestem tu nowa, nazywam się Penelopa lub Nessie, jak kto woli.A ty?
Offline