Nie jesteś zalogowany na forum.
Cii... żadnych kłopotów mi nie robisz, serio. *położyła mu rękę na czole* Uua. Rozpalone. Z 38 to ty masz. Jeżeli przez noc temperatura się nie zbije, podam ci coś przeciwgorączkowego. Teraz muszę jeszcze wracać do pracy, ale niedługo wrócę, w razie problemów dzwoń śmiało, dobrze?
Offline
-Yhy..kochana jesteś *lew przymykał ślepia i zasnął*
-Kochana jesteś. *powiedział przez sen*
Offline
*widząc, że już śpi, pocałowała go przelotnie w czoło i pobiegła z powrotem do szpitala*
Offline
*lew wygodnie ułożył się na sofie i zasnął jak kotek*
Offline
Weszła do Miasta.
-Chmmm ale tu strasznie...
Offline
*momentalnie wstał mimo lekkiego szumu w głowie*
-Rany..moja głowa *ze zdziwieniem rozejrzał się po pomieszczeniu* -Hmm gdzie ja jestem ?..Ehh nieważne *poczuł nieprzyjemny zapach* Co tak cuchnie...a to ja..eh widocznie skoro jestem sam to może mały prysznic nie zaszkodzi *powiedział i udał się do łazienki aby wziąć kąpiel*
Offline
-Dobra damy im trochę czasu na ochłonięcie.....
Offline
*Lwica była w swym biurze.. Nadal spoglądała na kamery..*
Offline
*Przyglądała się broszce *
-Na szyi tak? KTOKOLWIEK MNIE OBSERWUJE NIECH WIE ŻE, NIE TRUDNO MI TO ZDJĄĆ.... TO CZĘŚĆ MOJEJ GIERKI!
Offline
-Tandi, nie masz co robić że gadasz ze świecidełkiem?
Offline
-Moje gadanie do broszki, jest tak samo przydatne jak twoje stanie tutaj.....Idź do bloku na ulicy Estera 89/4....I czekaj tam na mnie.....
Offline
*Do miasta wkroczyła kolejna lwica. Rozwiązane glany, biała bokserka, lużne jeansy i czerwona piratka na głowie. Na przednich łapach rękawiczki z otworami na palce.*
No, no... widać, niezłe "Gangsta City"...
*Rozglądnęła się. Strzeliła knykciami i ruszyła do centrum*
Offline
-Ja idę do centrum miasta...Potem do ciebie dołączę...O ile ktoś nie będzie próbował mnie zabić... :awesomecat:
Offline
*Już znajduje się w centrum. Jeszcze raz dokładnie się rozejrzała.*
Cicho tu... za cicho...
Offline
*Doszła do centrum,zauważyła jakąś nową lwice.*
-Goście!
*Podeszła do lwicy, bacznie się jej przyglądając*
Offline
*Bez słowa przyglądała się beżowej lwicy.*
O co chodzi?
Offline
*Poklepała ją po ramieniu*
-Przydasz się...
*Podała jej kartę z namiarami na nią*
-Skontaktuj się jakby co.....
Offline
*Odbiera z uśmiechem kartę i powoli chowa do kieszeni.*
Jeśli masz jakąś sprawę to mnie szukaj, będę tu przesiadywała.
Ostatnio edytowany przez Vita (2012-05-29 14:47)
Offline
-Nie będę musiała cię szukać....Sama do mnie przyjdziesz.....*odeszła*
Offline
// ah... broszka to NIE kamera... ja widze was z innych kamer...//
//broszka to... nie wiem jak to sie nazywa... tzw.''rzutnik''.. to znaczy ja ci sie wyświetlam , ale cie nie słysze jezeli mówisz do broszki..Ty za to mnie słyszysz...//
-hm... Musze spotkać się z Vit... Tandi coś kombinuje, a ja musze sie tego dowiedzieć..
*powiedziała do siebie, wzięła potrzebny sprzęt i wyszła z biura*
Offline
//Ok//
*Przechadzała się po mieście*
-Jakie nudy....Zaraz muszę iść do Daga....
Offline
*wróciła do domu*
Shu, jesteś? *zawołała zaniepokojona pustą kanapą*
Offline
*lew nie wiedział, że ów lokatorka i właścicielka mieszkania jest w domu, założył na siebie ręcznik i wyszedł z łazienki*
Offline
*Przysiadła na miejskiej ławeczce, Tasując karty*
-Czekamy na cud...
*Wbiła kartę w ławkę, podniosła się, podpaliła ławkę *
Offline
*odwróciła się*
Ach, tu... jesteś. Jak się czujesz? Głodny? *zarumieniła się i odwróciła wzrok w stronę kuchni*
Offline
-Wszystko spłonie...
*Ławeczka, oraz wszystkie sąsiadujące drewniane budowle zapaliły się*
-Hahahahhaha...I o to chodzi! :awesomecat:
Offline
-EE yyy..mmm ten no *lew zaczerwienił się i krążył wzrokiem po mieszkaniu i ponownie wchodzi do łazienki, po pewnym czasie wychodzi już ubrany*
-Wróciłaś ?...pozwoliłem sobie skorzystać z prysznica..chyba się nie złościsz ?
Offline
Jasne, że nie. Widzę, że ci gorączka przeszła, pokaż. *położyła mu znów łapkę na czole i uśmiechnęła się* Tak jak myślałam, sen to najlepsze lekarstwo na wszystko. Do rzeczy. Jesteś głodny? *powtórzyła*
Offline
-Trochę apetyt mi wzrósł. *uśmiechnął się*
-Czy coś ciekawego się działo w szpitalu ?
Offline
*Dalej przechadzała się po okolicy*
-Co by tu jeszcze ulepszyć ? :awesomecat:
Offline