Nie jesteś zalogowany na forum.
Tak...Nie jestem pewna czy mnie nie oszukasz Jak Sar ale musisz coś dla mnie zrobić...
-Idź do szpitala i zanieś to *Podała mu zapakowane pudełko *
-Nie otwieraj!
Offline
*lekarz dokładnie i powoli zszywał rany lwa*
-Dziękuje doktorze.. *lew zakładał koszulę i kurtkę*
-Ale te blizny i starsze rany trzeba też opatrzyć *powiedział lekarz*
*lew zasunął kurtkę i bez słowa wyszedł z gabinetu*
Offline
*Odeszła*
-Liczę na ciebie Dagor!
Offline
*Paczka poszybowała za nim*
-Postaram się zanieść.
Ostatnio edytowany przez Dagor (2012-05-24 15:29)
Offline
Mam nadzieję... I...Pamiętaj nie zaglądaj !
Offline
*Doszedł do szpitala i stanął przed wejściem*
Offline
*Własnie miała wychodzić, gdy natknęła sie na kolege*
-Hej... Co to?
*spytała, wskazujac na paczuszkę..*
Offline
*lew wyszedł ze szpitala rozmyślając gdzie teraz kontynuować swą wycieczkę*
Offline
*Zauważył Sar*
-Bystre masz oko... A co do tego, to nawet nie wiem co to jest.
Offline
-Jak to? To skad to masz?!
*spytała podejrzliwie Sar..*
Offline
-Od jakiejś lwicy. Jakaś dostawa do szpitala...
Offline
//Sarmina, nie zrozumiałaś o co mi chodziło, więc uznam że tamtego nie było
*odwróciła się i zamiast na drzwi od szpitala wpadła na Shu*
Oj... przepraszam! *zawołała z roztargnieniem, patrząc na wystający spod kurtki bandaż*
Offline
-Heh nic nie szkodzi *uśmiechnął się*
-Widzę że w tym szpitalu jest miły i wyjątkowy personel .
Offline
*Wszedł do środka*
-Chyba rzucam się w oczy. *Burknął pod nosem*
Offline
*Lwica podejrzewała, że ta paczkę dag dostał od Tanid.. Zaczeła go śledzić*
Offline
*Usiadł na ławce i paczka wylądowała na ziemi*
Offline
*uśmiechnęła się*
Cóż, jeżeli wpadanie na innych ludzi jest miłe, będę robiła to częściej.
Offline
*Zadzwoniła do Daga*
-Paczka jest w szpitalu?
Offline
-Jest, jest...i niby po co miałem ją tu dostarczyć?
*Spytał niepewnie*
Offline
-Po prostu połóż ją na ziemi i wyjdź ...
Offline
*Zauważył Shu i Laini*
-Poczekaj chwilę, widzę tutaj znajomych. Zaraz oddzwonię.
*Rozłączył się*
Offline
-Jakich znajomych?!
*wysłała wiadomość do Daga*
-Radzę ci szybko wyjść...
Offline
*Wychodzi ze szpitala*
-Chyba mi się zdawało...
Offline
*Zauważyła przez lornetkę że Dag wyszedł *
Podbiegła do niego, po drodze potykając się o jakąś linę, upadła *
Ostatnio edytowany przez Tandi (2012-05-24 20:56)
Offline
-No być zaskoczonym przez tak miłą osóbkę to wręcz po prostu dar od losu *uśmiechnął się *
Offline
*Spogląda na budynek szpitala*
-Ciekawa architektura.
Offline
*Wstała* Dagor ....Masz *Podała jakiś pilot* Będziesz wiedzieć kiedy go nacisnąć ...* Spoglądała na Laini i Shu*
-Proszę, proszę zdrajca....
Offline
*Pilot zawisnął w powietrzu*
-Nie wiem.
Offline
Będziesz wiedział.....Ale nie za szybko..... :awesomecat:
Offline
*Lwica dalej była w budynku szpitalnym. Pod jakąs ławeczką zauważyła paczuszkę, która niósł Dag. Wzięła ją i szybko skierowała sie do tylnego wyjścia. Gdy wysszła, pobiegła jak najdalej szpitala. Schowała paczuszke w krzaki i uciekła z tamtego miejsca... Po drodze wpadła na Dagor'a*
-Hej...
*powiedziała niepewnie*
-co to za pilot?
*spytała i wyrwała mu z łap. Wiedziała, że to przycisk od bomby. Nacisnęła . Coś wybuchło pozaszpitalem...*
-Wiedziałam...
*powiedziała szeptem..*
Offline