Nie jesteś zalogowany na forum.
*Wziął do łapki hotelowy telefon i wybrał numer z jakiejś ulotki.*
-Dzień dobry. Chciałbym zamówić pizzę, XXL, z oliwkami, pomidorami, ziołami, salami i szynką. Tak, na adres tego numeru. Pół godziny, rozumiem. Dziękuję i do usłyszenia.
*Odłożył telefon na miejsce i skosztował kawy.*
-Mmm...pyszna. *Powiedział i pocałował Dead w policzek.* -Pizza będzie za najwyżej pół godziny. Zjemy tutaj, w pokoju?
Offline
*otwierając leniwie oczy ujrzał nad sobą korony drzew przez które przedzierały się promienie słońca, lew powoli i ospale wstał i także leniwym krokiem udał się do najbliższej rzeki, nagły szok doznany przez orzeźwiającą i świeżą wodę spowodowały u lwa nagłe i całkowite przebudzenie, rozejrzawszy się w okół chciał ocenić miejsce swego pobytu, zauważył przed sobą tipi, lecz lew nie miał czasu ani sił by zajrzeć do tipi, gdy lew odnalazł motocykl, założył kas po czym odpalił maszynę i ruszył w kierunek miasta*
Offline
Ty... to ty prawie mnie raz zabiłaś! Jesteś wariatką! *wrzasnęła, usiłując się jej wyrwać*
Offline
*Weszła do pokoju 69. Była uśmiechnięta*
// ty nie wiesz Laini, z kim jestem.. xD//
Offline
Wrobiłaś mnie! *krzyknęła oskarżająco do Sarminy*
//mówiłaś o Tandi, która złapała mnie za nadgarstki i związała zanim zdążyłam cokolwiek zrobić, czy o kimś jeszcze innym? xP
Offline
Nie bój się Laini...Nie jesteś główną atrakcją ...Jesteś zwykłą przynętą, Czekam na kogoś innego.
Offline
Niby na kogo? *spytała podejrzliwie - przecież nikomu na niej aż tak bardzo nie zależało - i jednocześnie wyjęła z rękawa scyzoryk i NIEZAUWAŻALNIE, powolutku piłowała sznur który ją krępował*
Offline
Twój kochany przyjaciel Maru .....On w pogoni by cię uratować na pewno ściągnie kolegów ...Nie powiem ci o kogo chodzi bo nie będzie niespodzianki ...
Ostatnio edytowany przez Tandi (2012-05-22 20:03)
Offline
O czym ty do mnie mówisz? Nie znam żadnego Dagora... *grała na zwłokę, piłując coraz szybciej*
Offline
Pamiętasz jak kiedyś o mało nie dostałaś kulkę w głowę ? Był z tobą lew imieniem Maru, wiem jak miał na imię....Macie podsłuch ....
Ostatnio edytowany przez Tandi (2012-05-22 20:03)
Offline
Nie kojarzę... Jak on wygląda? I kiedy założyłaś mi podsłuch? *piłowała z szybkością światła*
//ale ja wtedy jechałam z Maru xD
Offline
//zmieniłam, pomyliło mi się //
Założyłam ci podsłuch gdy, spotkaliśmy się na ulicy..Nawet nie zauważyłaś ...
Offline
*z impetem rozerwała nadszarpany sznurek i powaliła Tandi na ziemię* Lepiej uciekaj, zanim wezwę policję albo zrobię ci niechcący krzywdę...
Offline
Policja! hahahahahuhuhuhu! Co oni mi zrobią? Są bezradni! nie mogą nic zrobić..A ty? Masz duszę wojowniczki, Po co to marnujesz? *Dała znak Sar by wycelowała w Laini rewolwerem * Zdecyduj się...
Offline
Nie chcę kłopotów... *mruknęła i w ułamku sekundy wykonała przewrót po ziemi stronę drzwi, lądując na palcach i od razu wybiegając z pokoju*
Offline
-Niech idzie...Powie o tym chłopakom będą nasz szukać..A my...My idziemy na spotkanie z pewną lwicą w namiocie .
*wyszła spokojnie z pokoju*
Offline
*ledwo dysząc dopadła do drzwi szpitala* Uff... Jeszcze nigdy tak się nie cieszyłam, że dotarłam do pracy! *sapnęła do siebie idąc korytarzem w stronę gabinetu* Hej, Ruby. Pani Brown i panna McCurteffly? Dobra, już do nich idę.
Offline
Sar, ja pójdę do lwicy w namiocie, a ty...Ty idź śledzić laini zrozumiano ?
Offline
*Po długim czasie rozmyślania spokojnym krokiem przechadzał się po mieście*
Offline
*Przechodząc przez miasto zobaczyła dagora *
-Witam...Witam pana!
Offline
*Spojrzał na lwicę*
-Czegoś ode mnie chcesz?
Offline
Widziałeś....Lwicę która ma tipi ? :awesomecat: Musimy pogadać...
Offline
-Poczekaj sekundkę.
*Założył metalową rękawice*
-Możemy "pogadać".
Offline
-Po co ci to? Muszę z nią pogadać....Jeśli chcesz mogę cie zabić na miejscu..Ale tego nie zrobię bo nie mogę wybić wszystkich mieszkańców...
Offline
*Zaśmiał się*
-Jesteś zbyt pewna siebie, ale dość zabawna. Czego chcesz?
Offline
*zatrzymał się przy kiosku, podszedł aby kupić gazetę i zaczął czytać co ciekawego dzieje się w mieście*
-Gwałty, morderstwa, kradzieże, pościgi, dealerka.... no widzę że grzeczne miasto *zaśmiał się*
Offline
Chce wiedzieć gdzie jest lwica o której mowa....Nie martw się..Nic jej nie zrobię...
Offline
-Nie wiem, nie jestem na bieżąco z tym co się tu dzieje. *Podniósł maskę z ziemi*
-Jednak jeśli chcesz to mogę się na coś przydać.
*Zakrył twarz*
Offline
Jeśli chcesz...Ale...Nie wiem czy będzie ci odpowiadała ta robota....*Ruszyła przed siebie*
Offline
*Westchnęła i usiadła na blacie. Podniosła swój kubeczek kawy, z uśmiechem sączyła gorący napój. Dopiero po dłuższej chwili odpowierdziała:* -Nie wiem. Jak wolisz. -*rzuciła wracając do zajęcia dobudzania się.*
Offline