Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3
Wątek zamknięty
*wstał i podszedł do Shay* Reflektuje Pani na taniec?
Offline
*Zaczyna sama tańczyć.*
-Shu, jak skończysz z Tandi i Sar, to ja tańczę z tobą!
Offline
*Wziął prezent Shayen i rozpakował go.*
- Wow !
Offline
-Wszystko co jest możliwe
*powiedziała do Shay*
-A jutro sa poprawiny.
*dodała krzyczac do wszystkich.*
// o której robimy jeszrze raz imprezke =P. //
-Dziękuje za prezęt
*dodała do beżowej lwicy*
//ja musze isc.. ale bd tak około 21.. dlatego chciałam poprawiny... Kar, odpisz na moja wiadomość..//
Offline
*Uśmiechnęła się chytrze. Cóż, nie przepadała za potańcówkami, ale jak impreza, to impreza. Bawić się trzeba!*
A owszem.
*Odparła, a ogon legł na ziemi, coraz po po niej pełzając. Młodą ciekawiło, czy będą tu jakieś atrakcje. Zresztą, nawet jeśli nie, Shay z pewnością rozkręci imprezę. A przynajmiej jej drugie Ja.*
Offline
*wyciągnął łapę do Shay* Zacznijmy więc.
Offline
*No i nie ma się nad niczym rozwodzić. Beżowa przyjęła zaproszenie do tańca, więc zaczęła tańczyć. Co dziwne - nie będąc geniuszem tej kategorii, kroki stawiała nieźle, a nawet dobrze. Zamknęła oczy i uśmiechnęła się.*
Jak cię zwą?
*Zaczęła. Pospolity temat na rozmowę, czyż nie? Po krótkiej chwili otworzyła ślepia, a następnie spojrzała na lwa.*
Offline
*dał się porwać muzyce, mimo że nie był mistrzem w tańcach szło mu to całkiem nieźle* Zwą mnie Maru. A Ciebie?
Offline
//Pa, idę spać.//
*Usiadła na jednym krześle i wsłuchała się w muzykę.*
Offline
*Maru, Maru, Maru. Nie znała jeszcze nikogo o takim imieniu, więc on jako pierwszy trafił na obszerną listę. Lwica zaczęła kołysać się w takt muzyki, coraz to podśpiewując.*
Mnie zwą Shayen. Chociaż ja... Już wcale nie czuję się jak ta SAMA Shay.
*Odparła. Nawet jeśli niezrozumiałby potoku tych słów wpływających z pyska lwicy - ta nie miałaby za złe. Czasami sama siebie nie pojmuje.*
Offline
Miło Cię poznać Shay. Świetnie tańczysz. Chyba sto razy lepiej ode mnie.
Offline
*Z gardzieli wydobył się chichot. Ona dobrze tańczy? To mity, a nie prawda. Ślepia ukazały swe prawdziwe oblicze - wesołe i optymistyczne. Wieczna melancholia prysnęła nagle niczym bańka mydlana.*
Ja dobrze tańczę? Nie powiedziałabym. Szczerze, nie tańczyłam od dawna...
*Rzekła, a następnie spojrzała na tłum. Bez życia, jakoś tacy znudzeni się wydają.*
Dalej, życia więcej!
*Zawołała, a następnie zaśmiała niczym dziecko.*
Offline
*Przychodzi mocno spóźniony... Wręcza Młodej Parze kilka malutkich portretów Zygmunta I Starego* Wybaczcie to spóźnienie... mam nadzieję, że nie straciłem wszystkiego.
Offline
Może i źle tańczysz Shay... ale ja tańczę 100 razy gorzej.
Offline
Jak o tańcowaniu mowa... Jest tu jakaś lwica, którą mógłbym prosić do tańca?
Offline
*Lwica wraz z Pokemonem poszli do pokoju. Zamknęli sie na klucz.. i wywiesili karteczke z napisem : NIE PRZESZKAZDAĆ!!!*
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3
Wątek zamknięty