Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Wątek zamknięty
Cześć ! Lubię wymyślać historie i opowiadania. Ta historia będzie opowiadać o czasie, gdy rządzili Kiara i Kovu.
Miłego czytania !
Wstęp
Nad Lwią Skałę przybywały zwierzęta, aby uczcić małych władców. Kiara urodziła 2 lwiątka : chłopczyka Leo i dziewczynkę Tandi. Rafiki podniósł je bardzo wysoko. Na koniec ceremonii powiedział do Kiary i Kovu : - Musicie zdecydować kto będzie królem.
Simba obejrzał lwiątka. Uśmiechnął się i powiedział : - Ja bym na króla wybrał Leo. Jest podobny do ... I tu zawahał się, bo nigdy nie mówił Kiarze o Kopie i jego śmierci. - Do mnie, gdy byłem mały - odpowiedział. Kovu westchnął. Chciał, aby to Tandi została królową. Ale wiedział też, że lwy mogą zmienić zdanie. Z czułością spojrzał na lwiątka. To było nowe życie.
Ostatnio edytowany przez pokemon (2012-03-15 19:53)
Offline
Fajne, ale mam jedną uwagę: trochę krótkie.
Av by Madame Carotte
Na FH gram pod 4 osobami: KarindaPL[normalna],KarindaPL[ze skrzydłami],Karin[Strasznie mała] i Karinda[z ranami na ciele].
[you], Przyjaźń jest potężna ponad wszystko.
Zapraszam na moje forum o KL!
Zapraszam na moje forum o Psach i Kotach!
Zapraszam na największe Polskie Forum o Kung Fu Pandzie!
Offline
Może zmień ten "Rozdział I" na "Wstęp"
Offline
Eee... To mi nie wygląda na rozdział, ale fajne
Dawny nick: Tanabi.
Mam pozwolenie na pisanie w grze inaczej niż w regulaminie.
Offline
Dobra, zmienię na wstęp.
Offline
Spoko, ale ciut za krótkie i akcja za szybko się toczy.
ZAPRASZAM!
Życie to ciągłe zmiany...
Offline
Czekam na następny rozdział.
Av by Madame Carotte
Na FH gram pod 4 osobami: KarindaPL[normalna],KarindaPL[ze skrzydłami],Karin[Strasznie mała] i Karinda[z ranami na ciele].
[you], Przyjaźń jest potężna ponad wszystko.
Zapraszam na moje forum o KL!
Zapraszam na moje forum o Psach i Kotach!
Zapraszam na największe Polskie Forum o Kung Fu Pandzie!
Offline
Rozdział 1
Nad Lwią Ziemią świeciło słońce. Zwierzęta zadowolone z życia chodziły leniwie po sawannie. Z jaskini na Lwiej Skale wybiegły dwa lewki - Tandi i Leo. Za nimi wyszli ich rodzice - Kiara i Kovu. - Czy możemy iść na spacerek ? - zapytała Tandi. Tak, ale na krótko - odpowiedział Kovu. Lwiątka pobiegły co sił w łapach. - Rozkoszne są - powiedziała Kiara. Kovu przytaknął. Coraz bardziej czuł sympatię do Tandi. Kiara podeszła do Simby i zaczęła mówić - Wiesz ojcze, jak kochane są lwiątka ? Małe kuleczki pełne energii. - Jak ty - odpowiedział na to Simba. Kiara i Kovu zaśmiali się. Uwielbiali wspomnienia z dzieciństwa.
Tymczasem nadchodziło południe, a lwiątka wciąż nie wracały. Kiara i Kovu zaczęli się martwić. Gdy mieli wyruszyć na poszukiwania, przybiegła zapłakana Tandi. - Leo się zgubił ! - krzyczała przez łzy. - Idę go szukać ! - również wykrzyknął Kovu. I zaczął biec. Ale wrócił z niczym. Wszyscy smutni i zmęczeni położyli się spać. Tandi śniło się, że znalazła martwego Leo. I płakała nawet przez sen.
Offline
Hm... Pisz dłuższe rozdziały. Na takie krótkie, to można sobie powiedzieć tak- ' Ok... Może fajne, ale widać, że jest leniwy. Małe rodziały...'
Dawny nick: Tanabi.
Mam pozwolenie na pisanie w grze inaczej niż w regulaminie.
Offline
Serpi ma rację...trochę przy krótkie..ale i tak fabuła nawet ciekawa...pisz dalej.
Offline
Pisz dalej, ale dłużej. Długich rozdziałów nikt pisać ci nie zabroni. Ale czekam dalej.
Av by Madame Carotte
Na FH gram pod 4 osobami: KarindaPL[normalna],KarindaPL[ze skrzydłami],Karin[Strasznie mała] i Karinda[z ranami na ciele].
[you], Przyjaźń jest potężna ponad wszystko.
Zapraszam na moje forum o KL!
Zapraszam na moje forum o Psach i Kotach!
Zapraszam na największe Polskie Forum o Kung Fu Pandzie!
Offline
Rozdział 2
Wstawał nowy dzień. Zwierzęta jeszcze spały. Tylko z jaskini na Lwiej Skale wyszła lwica. To była Kiara. Obudziła się wcześniej, ponieważ prawie nie mogła zasnąć. Martwiła się o Leo. Wiedziała, że Kovu raczej nie zajrzał na Złą Ziemię. Bał się tam chodzić , bo ta ziemia kojarzyła mu się z negatywnymi uczuciami. Tam się uczyl zabijać. Czuł teraz wstręt do Złej Ziemi. Kiara tak rozmyślając doszła do celu. Podeszła do jaskini, gdzie niegdyś mieszkała Zira z Kovu, Nuką i Vitani. Zobaczyła, że coś tam się poruszyło. Zajrzała tam i ujrzała Leo wraz z małą, szarą lwiczką. - Co ty tutaj robisz ? - zapytała Kiara. - Chodź Leo - dodała.
- Czy mogę iść z nią ? - zapytał lewek. - To Immanaru - przedstawił nieznajomą. Kiara w końcu zgodziła się. Gdy wróciła, nikt już nie spał. - Gdzie byłaś ? - zapytał Kiarę Kovu. - Na Złej Ziemi - odpowiedziała Kiara. Kovu zobaczył lwiątka. - Cześć Leo ! - przywitał syna. - A ty mała, jak się nazywasz ? - zapytał lwiczkę. - Immanaru - przedstawiła się nieśmiało.
Od tego dnia lwiątka codziennie razem się bawiły. Immanaru nabrała pewności siebie. Ale pewnego razu Tandi poszła w nieznane. Biegła bardzo szybko. I biegnąc wpadła na lewka. - Kim jesteś ? - zapytała lwiątko Tandi. - Klirian - przedstawił się. - Moi rodzice umarli, ale przygarnęła mnie lwica o imieniu Zira. Mieszkam na Złej Ziemi, ale wolę ukrywać się tutaj - dodał. Klirian był cały brązowy, ale miał jasną grzywkę. Razem z Tandi bawili się w berka. W pewnej chwili Tandi stwierdziła, że musi już wracać. Pa ! Pa ! - pożegnał się Klirian.
Gdy Tandi wróciła do domu wszyscy się uspokoili. - Gdzie ty nie byłaś ?- zapytał żartobliwie Kovu. Tandi roześmiała się. Niedługo potem wszyscy zasnęli.
Rano na Złej Ziemi wybuchła awantura. Zira krzyczała na Kliriana - Ja Cię przygarnęłam, a ty nie pilnowałeś naszej siedziby ? Teraz zabrali Immanari, a ty nie będziesz takim królem ! Król bez królowej ? To nie ma sensu ! - Przepraszam - odpowiedział Klirian - Ja, ja się tylko bawiłem. Postanowił nie mówić Zirze o zabawie z Tandi, byłoby to zbyt ryzykowne dla Tandi. A Klirian bardzo ją lubił. W końcu Zira mu odpuściła. Może dlatego, że miała zupełnie nowy plan.
Offline
Podoba mi się, ale mam kilka zastrzeżeń mianowicie:
Wypowiedzi każda wypowiedź w dialogu powinna zaczynać nową linijkę.
Drugą jest to zdanie ''Ale pewnego razu Tandi poszła w nieznane.'' nie rozumiem kontekstu zdania i czemu choć to początek nowego kontekstu nie jest zaczę ty akapitem wybacz, że się czepiam ale jestem trochę krytyczna.
"Najprawdziwszym złem na świecie są czyny człowieka."
Sarah J. Maas – Szklany tron
Offline
Rozdział 2 jest najlepszy z wszystkich według mnie. Bo:
-Nie ma spacji przed: .,?!
-Opowiadanie jest dłuższe.
Av by Madame Carotte
Na FH gram pod 4 osobami: KarindaPL[normalna],KarindaPL[ze skrzydłami],Karin[Strasznie mała] i Karinda[z ranami na ciele].
[you], Przyjaźń jest potężna ponad wszystko.
Zapraszam na moje forum o KL!
Zapraszam na moje forum o Psach i Kotach!
Zapraszam na największe Polskie Forum o Kung Fu Pandzie!
Offline
Bardzo ciekawe ale dalej trochę za krótkie te rozdziały.
Offline
Ciekawe, ale akcja za szybko się, wciąż toczy zwolnij trochę, i pisz dłuższe rozdziały i jak napisała wcześniej Destini każdą wypowiedź zaczynaj od nowej linki.
ZAPRASZAM!
Życie to ciągłe zmiany...
Offline
Rozdział 3
Lwiątka bawiły się jak zawsze pod okiem Kiary i Kovu. Tym czasem Sarabi, najstarsza lwica, poszła na spacer. Zachwycała się urokami Lwiej Ziemi. Gdy przechodziła niedaleko Złej Ziemi usłyszała szelest. Zdziwiło ją to, ponieważ nikt nie mieszkał w tych okolicach. Stanęła i rozejrzała się uważnie. W tej chwili skoczyła na nią Zira. Zaczęła się walka. Gdy kurz opadł, to odsłonił martwą Sarabi i stojącą obok Zirę.
Na Lwiej Skale Simba zaczął się denerwować o Sarabi, bo długo nie wracała. Postanowił to sam sprawdzić. W końcu dotarł do jej ciała.
- Matko - powiedział to ze łzami w oczach. Gdy zobaczył Zirę, rzucił się na nią. Ale ona była zwinniejsza, więc uciekła.
Pogrzeb odbył się wieczorem. Najsmutniejszy był Simba.
- Oto zmarła mądra, wspaniała królowa - przemówił Rafiki - Pamiętajmy ją na zawsze.
Tej nocy Simbie śniło się, że jest na skale,w wąwozie z biegnącymi antylopami, a jego ojciec i matka na ścianie. Miał do wyboru : uratować ojca albo matkę. Nie zrobił niczego z tych rzeczy, tylko skoczył w antylopy.
Nagle Simba obudził się i wybiegł z jaskini, niezauważony przez śpiące lwy.
Offline
Fajne, ale krótkie!. Lepiej opisuj krajobrazy, sytuacje itd.
Dawny nick: Tanabi.
Mam pozwolenie na pisanie w grze inaczej niż w regulaminie.
Offline
Fajnie piszesz. Dzięki za odp u mnie. Zapraszam tez do czytania moich opowiadań... Jeden troche smutny... ale potem.... ach no tak, to tajemnica miała być...
[you] widzę cię nawet w tedy, gdy mam zamknięte ślepia, więc nie kombinuj
Dawny nick: Sarmina
FH: nimfanati
Offline
Rozdział 4
Simba cały czas biegł przed siebie. Gdy dotarł do Złej Ziemi, zaczął się skradać. Wtedy zauważył Zirę. Rzucił się na nią z rykiem. Zira zrobiła unik.
- To pułapka Simba. - odpowiedziała. Nagle ze wszystkich stron zaczęły wychodzić hieny, które po chwili otoczyły Simbę.
- Przekonałam hieny, żeby były po mojej stronie.
Tymczasem na Lwiej Skale Kovu usłyszał dziwne odgłosy. Obudził się i zauważył, że nie ma Simby. Wiedział, że pobiegł na Złą Ziemię. Szybko tam pobiegł i z zasadzki uderzył Zirę. Rozgorzała walka. Kiedy nadarzyła się okazja, Simba uciekł z pola bitwy. Dopiero później dowlókł się ranny Kovu. Simba pomógł mu wejść na Lwią Skałę. Simba pobiegł do Rafikiego i opowiedział mu całą historię. Rafiki wyleczył rany Kovu. Wkrótce obaj zasnęli.
Natomiast Zira była bardzo wściekła, ale wiedziała, co zrobić. Hien miała pod dostatkiem i wiedziała, że im więcej hien, tym lepiej.
Nie wiadomo czemu, ale Simba obudził się najwcześniej. Szybko pobiegł do wodopoju napić się wody. W tym czasie hieny zaczęły okrążać Lwią Skałę.
- Hi, hi, hi, ale będzie ubaw. - odparła jedna z hien.
Gdy Simba miał zamiar wracać, również został okrążony. Hieny zaczęły atakować. Gdy Zira miała zabić Simbę rozległ się potężny ryk.
- Zostaw go w spokoju - powiedział właściciel potężnego ryku. Był wielkim, potężnym lwem z wieloma bliznami na ciele.
- A ty kto ? - zapytała już okropnie wściekła Zira.
Offline
Hm... Ciekawe opko. Pisz dalej!
Dawny nick: Tanabi.
Mam pozwolenie na pisanie w grze inaczej niż w regulaminie.
Offline
Rozdział 5
- Nie pamiętasz mnie, Zira ? - powiedział tajemniczy lew i drapnął Zirę w policzek.
- Skąd znasz moje imię ? - powiedziała i uciekła razem ze wszystkimi hienami.
- Jeszcze cię zabiję - szeptała podczas drogi.
Lew pomógł Simbie wejść na Lwią Skałę.
- A tak naprawdę, to kim jesteś ? - zapytał Simba - znasz Zirę, a mnie ocaliłeś. Wtedy z jaskini wyszła Kiara i zobaczyła przybysza.
- Kto to jest ?! - zapytała, ale lew pobiegł do jaskini. Patrzył na różne lwy, aż wreszcie zauważył Vitani.
- Cześć, czy chociaż ty mnie pamiętasz ? - zapytał lew, po czym roześmiał się.
- Nie, ja cię w ogóle nie znam. - powiedziała Vitani. Lew polizał Vitani w policzek.
- A teraz ? - wypytywał.
Offline
Już wiem kto to jest. o ktoś, zaczynający się na K. Czekam na ciąg dalszy.
Av by Madame Carotte
Na FH gram pod 4 osobami: KarindaPL[normalna],KarindaPL[ze skrzydłami],Karin[Strasznie mała] i Karinda[z ranami na ciele].
[you], Przyjaźń jest potężna ponad wszystko.
Zapraszam na moje forum o KL!
Zapraszam na moje forum o Psach i Kotach!
Zapraszam na największe Polskie Forum o Kung Fu Pandzie!
Offline
No teraz to już wiadomo... A jego imię kończy się na 'a'
Dawny nick: Tanabi.
Mam pozwolenie na pisanie w grze inaczej niż w regulaminie.
Offline
//Tak Kari, zgadłaś.//
Rozdział 6
- To ja, Kopa.
- To ty ? Ale ty nie żyjesz ! - zawołała Vitani.
- Opowiem ci wszystko od początku. - lew zaczął swoją opowieść - Na początku myślałem, że umrę. Ale gdy zdałem sobie sprawę, że jeszcze żyję, zacząłem się czołgać ostatkami sił do Lwiej Skały. Niestety pomyliłem kierunki i zabłąkałem się na pustynię. Już umierałem, gdy zabrał mnie jakiś lew i się mną zajął. Opowiedziałem mu wszystko, a on powiedział mi, że kiedyś przeżył podobną przygodę. Gdy dorosłem, postanowiłem wrócić. On nie chciał wrócić.
- Aha. - odpowiedziała na wszystko Vitani - ale grunt, że żyjesz.
Niedługo potem Vitani urodziła cztery lewki : Kana ( lwiczka podobna do Kopy z wyglądu, ale z koloru do Vitani ), Jasiri ( lewek koloru Vitani ), Karana ( wygląda jak żółta Vitani ) i Pindo ( wygląda jak Kopa ).
Offline
Dawaj daleeej!:D A i opko jest ciekawe
Dawny nick: Tanabi.
Mam pozwolenie na pisanie w grze inaczej niż w regulaminie.
Offline
Pokemonie... jeżeli te rozdziały wrzucasz co kilka GODZIN, to zamiast robić takie małe, to zbierz 5 takich "rozdziałów" w jeden i wrzuć za jednym zamachem jako jeden rozdział.
Avatar by MadKakerlaken
Offline
Potwierdzam Iba. Ty opisałeś jedno wydarzenie, a w rozdziale jest zazwyczaj kilka wydarzeń.
Dawny nick: Tanabi.
Mam pozwolenie na pisanie w grze inaczej niż w regulaminie.
Offline
W sumie... Zgadzam sie z nimi... Ja opisuje kilka wydarzeń?! Bo jakoś nie wiem...
[you] widzę cię nawet w tedy, gdy mam zamknięte ślepia, więc nie kombinuj
Dawny nick: Sarmina
FH: nimfanati
Offline
Skoro pokemon już nie zagląda na forum, temat zamykam.
,,Pamiętaj, kim jesteś'' - Ja zawsze będę pamiętała, że jestem złotym fanem TLK! <3
~ Goldi by Maro
Offline
Strony: 1
Wątek zamknięty