Nie jesteś zalogowany na forum.
*Gra razem z nim i przytupuje łapą w rytm muzyki..*
Offline
*wymyślając naprędce jakieś rymy starała się wpasować w melodię*
Offline
*Wszedł do ratusza. Starannie zamknął za sobą drzwi. W holu było cicho. Wszedł na górę, do gabinetu.*
-Halo..panie Burmistrzu?
Offline
*Tan stała z burmistrzem w rogu pomieszczenia w którym był Sou" -Dobry wieczór Sou- *Burmistrz był zakneblowany*
Spodziewałam się ciebie....
Offline
*Wyjął rewolwer.*
Jak śmiesz...przyjeżdżasz do miasta, robisz zamieszanie, a teraz włamujesz się tu i więzisz burmistrza? Myślisz, że wszystko ci wolno?
*Odciągnął cyngiel od rewolweru.*
Offline
*siedział spokojnie w saloonie patrząc i słuchając orkiestry*
Offline
-O nie,nie nie mogę robić wszystkiego....Tylko myślę że te miasteczko jest źle rządzone ....Nie podchodź jeden krok lub ruch ręką a wasz burmistrz wyląduje po drugiej stronie....Jasne?!
Offline
-I pewnie uważasz, że rządziła byś lepiej? Zapomnij, nie pozwolę ci skrzywdzić burmistrza.
Offline
Kto powiedział że chcę tu rządzić , chce uczynić te miasto bardziej , zabawne ..... A niestety wasz stary burmistrz mi na to nie pozwala
Offline
-Co nie znaczy, że możesz go zabić. Co nie znaczy, że zdążysz go zabić...
Offline
Jeśli go nie zabiję ...*nie dokończyła zdania , zwróciła się do burmistrza* Wierzę że to co cię nie zabiję uczyni cię dziwniejszym
Offline
-Na przykład strzał z Taurusa Raging bulla w nogę? *Powiedział, rozluźniając palce.*
Offline
Nie próbuj ....puść broń na ziemię ...To postaram się nie zabić waszego burmistrza ...
Offline
*Zagrał jeszcze kilka kawałków po czym powiedział*
-Chwila przerwy *odkłada gitarę i siada przy stole*
-Barman trzy razy whiskey dla zespołu proszę!
Offline
-Hmm...jesteś w 100% pewna, że będziesz szybsza od mnie?
*Spojrzał burmistrzowi w oczy.*
Offline
Wiesz ty musisz chwycić broń,i pociągnąć za spust a ja ...Wystarczy ze ruszę ręka więc lepiej puść swoją broń ..Będzie tak dla was lepiej ....
Offline
-Dla ciebie będzie lepiej jeżeli teraz stąd odejdziesz. Myślisz, że dasz radę uciec po zabiciu burmistrza?
Offline
Rozważam zabicie , ale chyba rozsądniej będzie zrobić coś innego ...
Offline
-Lepiej rozważ moją propozycję. Masz szansę teraz odejść w spokoju. Zostaw burmistrza i idź.
Offline
I zostawić to miasto takie smutne? nie,nie słyszałeś o mieście "Estoryen,, //wymyślone coś // Po mojej wizycie jest bardzo zabawne
Offline
*Zawitał w skromne progi miasta rodem z westernu. Rozejrzał się bo budynkach i zauważył ratusz, wszedł do środka z zamiarem zameldowania się i wolnym krokiem skierował się ku górze*
Offline
-Coś tutaj cicho...aż za cicho *lew chwycił Winchestera i wyszedł na ratusz*
Offline
*Zatrzymał się na jednym ze schodów i zauważył niemiły chłód, dopiero po chwili spostrzegł że zapomniał zamknąć drzwi więc znowu musiał zejść na dół*
Offline
*wszedł na dach budynku z którego było widać całą sytuację w ratuszu w której była Tandi, Sou i burmistrz*
-Ktoś tutaj zginie *powiedział czyszcząc broń a potem powoli wkładał naboje *
Offline
*Zamknął drzwi i przechylił czarny kapelusz po czym udał się do gabinetu burmistrza*
Offline
*położył głowę na lśniącej kolbie i wymierzył muszką w głowę Tandi*
-Tylko jeden ruch.....i po głowie
Offline
*Roznosiła alkohol i zauważyła, że kilkoro osób wyszło zrobiła to samo lecz najpierw zameldowała to barmanowi przebrała się w skórzane spodnie kowbojskie i bardzo dekoltowaną bluzkę z gorsetem miała też broń. Ruszyła do ratusza tajnym wejściem lecz gdy weszła przez drzwi ukryte w ścianie uderzyła Tandi która upadła o dziwo nie krzywdząc burmistrza.*
Offline
*Wchodzi do gabinetu burmistrza i zdejmuje kapelusz*
-Ekhem...Chyba wam przeszkadzam.
*Spojrzał na wszystkich*
Offline
*Westchnął bardzo ciężko i na chwilę ukrył pyszczek w łapach. Odetchnął głęboko.*
-Nie, w porządku, Dag...
*Podszedł do biurka i rozwiązał burmistrza.*
Offline
hahahhahaha Masz szczęście małą ze upadłam na głowę * Spojrzała na Desi,jednocześnie masując głowę,siedząc w kąciku pokoju*
Offline