Nie jesteś zalogowany na forum.
AAAAA psik...*lwica wytarła nos *
Śmiertelna broń ?
Offline
*Wysypuje trzeci śmiejąc się*
-Taka zachodnia tradycja.
Offline
-Czy śmiertelna?.....Oj tak.....śmiertelnie śmieszna *zaśmiał się*
Offline
hahaha...haha...ha...hi...hu....hi A ja myślałam że moje dowcipy są kiepskie....
Offline
*obserwowała wszystko wyglądając mniej więcej tak: *
Trzeba im było nie dolewać tej benzyny do napojów...
Offline
-Dosyć tego *lwica wyszła z beczki * Mam inne rzeczy do roboty , czy możecie oddać mi mój płaszcz i noże?
Offline
*Schodzi z dachu i uważnie przygląda się opierzonej lwicy z taką miną *
Offline
*spogląda na opierzoną lwicę*
-Dalej kurczak dalej.....nie biegaj tak szybko bo ci pióra uciekają
Offline
*Podchodzi do Shupavu , kopię go w żołądek * Oddaj to bo mogę nie być taka miła ....
Offline
*lew skulił się z bólu*
-Oj grabisz sobie moja droga...oj grabisz sobie.
Offline
*Lwica wbiega i skacze na Tandi*
-Ty! jak śmiesz go atakować?!
*krzyknęła i kopnęła ją dwakroć mocniej niż ona Shu*
-Nie zadzieraj ani z nim, ani z Łowczynią, bo pożałujesz, że wogóle się urodziłas...
*dodała i podeszła do Shu*
-Nic ci nie jest?
Offline
*Spojrzał zdziwiony na Sarminę.*
-What the...
Offline
*lew wstał po mimo bólu*
-Nic mi nie jest...wszystko jest ok *spojrzał zdziwiony*
-Ale....dość nietypowe wejście.
Offline
-Tak, tak jestem Łowczynią... nigdy nie slyszeliści o takim mianu?
*powiedziała do wszystkich a bardziej zwracajac sie do Sou*
Offline
-Eee..nie za bardzo. Ale miło mi cię poznać.
Offline
*Zrzuciła sar z pleców * hahahah wiesz mnie to raczej nie boli , Chce odzyskać moje rzeczy ...Mam tam nie groźne pamiątki , ale nie muszę ci się tłumaczyć kochana.... A no właśnie 8lwica sięgnęła pod chustę którą obandażowała rany tu jesteś * wyciągnęła nóż , no ŻEGNAM WAS MAM CHODŹ JEDEN NOŻYK *
Offline
-Łowczyni to ktoś, kto posiada bardzo wielką siłe. Niezależnie od tego, jak bardzo się zmęczy i tak ma wystarczająco, by zabić ponad 100 hien... Jeden lew na 100 lat otrzymuje to miano. Żyje on wówczas przez równe 100 lat. Gdy ma umierać, przekazuje kolejnemu lwu to miano. Niestety od czasów pokonania złego lwa Tronda, który chciał mieć tylko dla siebie to miano i przekazywał na łożu śmierci sobie samemu, ży ponad 1000lat... Zniszczył wszystko, co było możliwe.. w koncu ktoś go pokonał. Odzyskał miano. Był nim mój ojciec. Kilka dni po walce zmarł... potem adoptowali mnie przybrani rodzice i brat... Łowca, a w moim przypadku Łowczyni, to ktoś kto nie tylko ma siłę 2-stu, ale również przewiduje przyszłość w snach... Wiem co się wydarzy w każdej chwili i dlatego jestem niepokonana...
*opowiedziała im swoja historię*
Offline
-Miło cię widzieć Sar...Łowczyni ?....coś się kiedyś obiło o me uszy.
Offline
-Ja się o tym teraz dobpiero dowiedziała, gdy we śnie spotkałam Firnena. Był on synem Tronda.To on miał odziedziczyć po ojcu to miano... nei udało mu się bo jego własny ojciec go zabił... tak mi opowiedział we śnie, ale czy to prawda, to nie jestem pewna...
Offline
UUUU łowczyni *przysłuchuje się z daleka oparta o budynek* Może jesteś nie pokonana ale nie umiesz walczyć hihihihi
Offline
-Doprawdy? Jak jestes taka mądra, to może sobie powalczymy? Na śmierć i życie nie, bo mi ciebie trochę szkoda...
*powiedziała wystawiając zeby..*
//piszmy po jednym ataku najlepiej... przynajmniej temacik sie rozwinie..//
Offline
proszę bardzo , możesz zaczynać ...
Offline
-Jak tam chcesz...
*Lwica zamknęła oczy...*
-Twoja kolej...
*powiedziała łagodnie*
Offline
To niezbyt trudne ...*lwica rzuciła nożem zahaczając o ucho Sar i odciąć kawałek*..Proszę bardzo ...
Offline
*Zamówił jajecznicę na bekonie, usiadł pod daszkiem saloonu i jedząc przyglądał się bijatyce dwóch lwic. Jednej opierzonej z nożem, drugiej bez broni z zamkniętymi oczami*
Offline
-No jednak chyba chybiłaś
*powiedziała za jej plecami*
-Zapomniałam ci wspomnieć, że poruszam się tak szybko, iz nie zauważasz, jak cie wymine, prześcigne, dogonie, przechytrzę... Łowcy tak maja, ale niestety tutaj czerpią dwa razy tyle, co polowanie na zebry..
*dodała *
-Ale wiec, że mam jeszcze duzo energii by cie nabierać
*zaśmiała się*
Offline
*Pokręciła głową i schowała swój pistolet.*
-Tandi zwariowała...*myśli.*
Offline
*jako że nie działo się nic godnego jej uwagi przysiadła się do Maćka*
Cześć, jestem Laini. Szukam osób do kapeli. Może chciałbyś dołączyć? Umiesz na czymś grać?
Offline
Ale chyba nie myślisz ze zaryzykuję losy dzikiego zachodu w walce na pięści z tobą prawda *Oparła się o ścianę *
Offline
Witaj Laini! *odkłada sztućce*
-Chętnie. Na gitarze lubię grać
Offline