Nie jesteś zalogowany na forum.
//Do 12 mieliście czas by zadecydować jak nie wysadziła bym oba, nacisnęła policja więc w tym samym czasie wybuchł sierociniec //
-Zobaczyła w oddali stojącą postać , podeszła bliżej , Witam zgubiłeś/aś się ?...
//To co napisałaś w ukośnikach jest niezrozumiałym, niegramatycznym bełkotem :T_T: Ibilis//
Offline
*uśmiechnął się do Dead* To bijemy się dalej?
Offline
Ykhym , może dobre maniery ? *Podeszła do postaci i chwyciła za długi czarny płaszcz wyciągając brzytwę ...
Offline
*Przeczesała jego grzywe.* -Jak chcesz.- *odeszła kilka krokow. Był wolny.*
Offline
Jakoś nie mam dzisiaj weny. *schował strzelbę pod płaszcz*
Offline
-Nie mam czasu na zwykłych przechodniów *odeszła trochę dalej , po chwili zauważyła ze ta postać to Manekin *
hahahahahahhah bardzo sprytne .....TAKA NIBY ZASADZKA???? AHAHHAHAHAHAHAA
Offline
*w między czasie lew został wrzucony na komisariat gdzie roiło się od policji, gdy mijał biurka każdego z nich, czuł na sobie ich wzrok, patrzyli jak na mordercę, gdy trafił do pokoju przesłuchań wygodnie rozsiadł się na krzesełku i czekał aż zacznie się przedstawienie*
-Spokojnie.....jestem przecież grzeczny *powiedział gdy jeden z policjantów wchodził do pomieszczenia*
-A teraz drogi pączkojadzie najpierw zadam ja pytanie.....Gdzie jest mój motocykl ? *lew nie skończył pytania gdy ów policjant uderzył z otwartej łapy w pysk lwa*
P-Ty lepiej nie bądź taki chojrak....tam w celi jest dużo takich którzy mieli by na ciebie ochotę
*lew próbował rozmasować szczękę*
-No jak na pana patrze.....to prędzej pana by wzięli na deserek...
P-Dość tego...*policjant podniósł przesłuchiwanego i zaprowadził go do głównej celi*
P-Panowie...macie gościa w celi *zamknął zimne stalowe kraty pozostawiając osobnika samego z bandą nabitych mięśniami idiotów*
Offline
-Ha. Więc nie ma żadnej zabawy. -*prychnęła i odwróciła się do Maru plecami.* -Do zobaczenia. Oby kiedyś naszło. -*rzuciła i odległość dzielącą ją od purpurowego potwora pokonała już truchtem. Skórzana torba wraz z innymi pakunkami zatrzęsła się. Noże znów wcisnęła za pas i zatopiła się w dźwięku silnika. Po chwili nie było po niej śladu. Z kieszeni Maru wystawała wąska biała kartka z inicjałem. S.R.*
Offline
Hehe... Szkoda że nie wiedziała że w drugiej łapie miałem colta.
Offline
-No cóż słynnej Deadly ani śladu więc ...
*Lwica stanęła przed komisariatem policji gdy jeden z policjantów ją zauważył podeszła do niego zakneblowała i zabrała strój , gdy już się w niego przebrała weszła do środka , nikt nic nie podejrzewał podeszła do jednej z cel gdzie akurat Był shupavu *
-Witam znudziło ci się tutaj hmm?
*lwica powoli otworzyła celę , dalej wychodź !
Offline
*kończąc bijatykę z trzema więźniami wychodzi i spojrzał na Tandi*
-Widzę że lubisz się spóźniać...ale dzięki za to !
Offline
-Miałam małe ykhym komplikację , dalej zanim się zorientują .......
*lwica pociągnęła Shupavu i ruszyła w stronę wyjścia, gdy jeden z policjantów zapytał sie co robi odpowiedziała*:
-Muszę przetransportować go gdzie indziej , tak mi kazano..
* Policjant puścił ją wolno*
-Masz szczęście że w ogóle po ciebie raczyłam przyjść dalej, musimy zebrać ludzi
Offline
*kroczy dalej za szaloną lwicą*
-Ilu jeszcze potrzebujesz ?....i muszę pójść na parking policyjny...tam mam motocykl a bez niego to raczej trudno będzie .
Offline
-Jeszcze 2 mam pewien pomysł ale do tego musimy mieć ludzi...., idź po ten swój motocykl * Powiedziała lwica wybijając okno w jakimś policyjnym wozie i wsiadając do niego *
-Musimy się pospieszyć dlatego *Lwica włączyła syreny*
Musimy mieć wolna przestrzeń
*zaśmiała się *
Offline
*poszwendał się po policyjnym parkingu i na szarym końcu zauważył swojego harleya*
-Tęskniłaś....*przejechał delikatnie łapą po baku i kierownicy, włożył swój kask, odpalił i ruszył za zwariowaną Tandi*
Offline
*z przodu zauważyła wozy policyjne *
Zawsze coś....
*W wozie zauważyła pistolet *
chcecie się zabawić ?! To dalej,dalej hahahhaha
*zaczęła strzelać w wozy policyjne*
Nic z tego!
*zaczęła gazować*
Dalej,Dalej,Dalej!!!!!!!!
Offline
*ciągle jechał za Tandi i spoglądając w lusterka zauważył za sobą dwa radiowozy, lew zwolnił i znalazł się między radiowozami*
-Czas na zabawę.. *gdy obaj funkcjonariusze wymierzyli do lwa ten przyspieszył a policjanci zostali zastrzeleni*
Offline
*przez gazowanie zderzyła się z radiowozami, wóz zrobił beczkę w powietrzu i runą w ziemię , ThelionJokerTandi , jakoś wyszła z roztrzaskanego wozu ,trochę się chwiała , chwyciła pistolet leżący nieopodal i strzelała w policjantów *
Offline
*Jej włosy wydostały się spod kasku, niesforne kłaki powiewały teraz na wietrze. Lwica rozkoszowała się szybką jazdą przez miasto. Wypadła na szeroką szosę, na pasie obok jechał drugi motocyklista. W czarnym kasku. Uśmiechnęła się przebiegle i przyspieszyła. Nie wiele lecz by dać się we znaki motocykliscie. Jej uwagę odwróciły strzały. Szybko zoriętowała się, iż osoba obok ma z nimi cos wspólnego.* -Policja.*-burknęła.* -Z nimi zawsze problemy.-*zerknęła za siebie.*
Ostatnio edytowany przez DeadlyDance (2012-05-05 13:13)
Offline
* wolnym krokiem szła w kierunku policji , tamci otoczyli ją i aresztowali ,lwica skontaktowała się z jadącym na motocyklu shupavu przekazując że ma wszystko pod kontrolą po czym wsiadła z policją do radiowozu
Offline
*Gdy dotarła do komisariatu , weszła do aresztu , Policja była zdziwiona brakiem DNA , brakiem dowodu osobistego*
-Nie macie nic prawda nic ze mnie nie wyciśniecie....
Offline
*gdy został minięty przez lwicę która też mknęła na motocyklu, lew dodał gazu aż z rozbrzmiał straszny bulgot z wydechu i momentalnie znalazł się obok lwicy, odsunął szybkę od kasku*
-Witaj moja droga...*powiedział dość głośno aby lwica mogła usłyszeć*
Offline
*PO godzinie spędzonej w areszcie podszedł do niej policjant , lwica zapytała się czy może zadzwonić , dostała takie przyzwolenie po wybraniu numeru usłyszano głośne BUUUMMM,pół komisariatu wybuchło wszyscy zgromadzili się by pomóc rannym , w tym czasie lwica powoli wyszła z rozwalonego komisariatu zabrała swój płaszcz wiszący koło celi, po wyjściu zabrała z płaszcza pilot nacisnęła jeden z mniejszych przycisków ,reszta komisariatu wybuchła , widziała jednego z policjantów próbującego się wydostać , spojrzała na niego po czym powiedziała*
-Why so serious?
Offline
*Uśmiechnęła się. Ponownie wyprzedziła Shu, śmiejąc się donośnie.* -Witaj. -*odchyliła szybkę w kasku i krzyknęła, gdyż prąd powietrza zagłuszał jej głos. Jej pakunki zatrzęsły się niebezpiecznie a ona poluzowała ręce na kierownicy.*
Offline
*lew dodał gazu i ponownie był obok swej przyjaciółki*
-Dokąd tak pędzisz ? *krzyknął gdyż wiatr mocno wiał i przerywał słowa*
Offline
-Dobra teraz trzeba poszukać Shupavu ...
*zauważyła przerażonych przechodniów *
-widzieliście Shypavu , widziałaś go,wiesz gdzie on jest?Niee,nie wiecie...
*następnie weszła do bliskiego budynku , tam czekali na nią 4 lwy *
-Witajcie mam do was pytanie jeszcze rok temu Rządziliście tym miastem ....CO SIĘ STAŁO!!!!!!
*chwyciła jednego z lwów za brodę* teraz nie jesteście warci nic!!!!
*widząc przerażenie lwa , uśmiechnęła się do niego i powiedziała *
Ale ja to zmienię... Ruszać się musimy poszukać Shupavu
Offline
*postanowiwszy się jednak zerwać z pracy wsiadła do swojego czerwonego alfa romeo i już po chwili mknęła drogą, zatrzymała się jednak gwałtownie omal nie przejeżdżając Maru*
Nic ci nie jest? *spytała z bijącym szybko sercem - oby tylko nie narobiła sobie kłopotów*
Offline
Teraz Trzeba znaleźć Shupavu ..
*Lwica weszła do jednego z budynków , a tam czekało na nią 4 lwy , chwyciła 1 z nich za brodę *
Mam do was pytanie..Rok temu to miasto było wasze co się stało?!
*widząc przerażenie lwa , lwica uśmiechnęła się do niego i powiedziała*
Ale ja to zmienię ....
*puściła lwa*
Dalej musimy znaleźć Shupavu
Offline
-Jak zwykle przed siebie. -*wiatr porywał jej słowa. Sens zdania ledwo dotarł do Shupavu więc lwica zmniejszyła jeszcze bardziej dzielący ich dystans.* -Zaraz zajdzie słońce. Lecę do jakiegoś hotelu. Ja tu przejazdem.-*uśmiechęła się do Shu.*
Offline
*widzi pędzący samochód i odskakuje do tyłu w ostatniej chwili, patrzy na Laini* Nie, nic mi nie jest.
Offline