Nie jesteś zalogowany na forum.
-Ech, powinniśmy odpocząć.*powiedziała lekko przymykając oczy.*
Offline
-Ja tam jestem pełny sił! Zwarty i gotowy! *Stanął na zboczu a śnieg osunął się razem z lwem*
-Aaaaaa!!!
Offline
-Silny, gotowy, zwarty *skoczył za lwem i podczas skoku głośno zawołał*
-I jeszcze dość nieostrożny !
Offline
*wślizgnęła się cichcem i udając myśliwego obserwowała chwilę z ukrycia gromadkę, lecz poślizgnęła się na zdradzieckim lodzie i wpadła wprost przed łapy Kari*
Ups... *wymsknęło jej się z uśmiechniętego pyszczka*
Offline
*Wpadł w śnieg i jedynym widocznym punktem był jego ogon*
Offline
*lew rozglądał się gdzie jest jego kolega i zauważył wystający czarny ogon więc podszedł i wyciągnął Dagora a ten pełny śniegu wyglądał jak bałwan*
-No witaj bałwanku....
Offline
*Gdy zobaczyła Laini w łapach Kari, roześmiała się i wstała.*
Offline
*Lew uśmiechnął się.*
- Tyle tu lwów się zebrało, może poszukamy tego kwiatka ?
Offline
-Tak, poszukajmy go.*powiedziała, i nagle zobaczyła Laini.*
-Hej, młoda... Uważaj.
Offline
-Ta....szukamy, szukamy i znaleźć nie możemy...xD
Offline
*wraca do przyjaciół*
-Kwiatka ??...może opiszesz jak ten kwiat wygląda...będzie nam łatwiej .
Offline
- Ten kwiatek jest niebieski i bardzo, bardzo rzadki.
Offline
Przepraszszszm. *powiedziała do Kari i zauważyła Saini, na której widok uśmiechnęła się jeszcze szerzej*
Niebieski kwiatek? Taki z zółtym środkiem i tylko jednym listkiem na łodydze? Jeżeli tak, to widziałam takiego gdy tu szłam, ale nie wiem czy na pewno o ten wam chodzi...
Offline
- Chyba taki kwiatek. Nawet na pewno. Laini prowadź.
Ostatnio edytowany przez pokemon (2012-05-03 08:44)
Offline
*Otrzepał się ze śniegu i wrócił do reszty*
Offline
*Lew przeciągnął się leniwie. Góry bardzo mu się podobały.*
Offline
To chodźmy. Tędy! *zawołała radośnie i pobiegła po skałach nieco w dół, w stronę niewielkiej polanki*
Offline
*Lew pobiegł za Laini.*
- Myślę, że nikt jeszcze nie zdążył go zerwać.
Offline
*Ruszył za nimi.*
-Pośpieszmy się, bo inaczej będziemy musieli szukać na ślepo.
Offline
*Eureka w myślach.*
- Mam pomysł !
*Lew złożył uszy w kierunku grzbietu. Wyglądały jak dwie czarne plamy na białym tle.*
- Spójrzcie ! Ledwo widać mnie na śniegu, bo jestem biały, ale uszy mam czarne. Jeśli będziecie za nimi iść, to będzie mniejsze prawdopodobieństwo, że się zgubicie.
Offline
*Pobiegła za nimi. Gdy zobaczyła polankę, rzuciła się bardzo szybkim pędem do polanki. Gdy była już na niej, zobaczyła połowę kwiatka - i to urwanego. Zasmuciła się i opuściła uszy. Weszła na pagórek, i westchnęła. Nagle szczęka jej opadła.*
-Przy..Przy..przyjaciele, musicie to zobaczyć!
Offline
*Lew to usłyszał. Tym razem czyjnie nadstawił uszy i pobiegł w tamtym kierunku.*
Offline
*Szczęka jej opadła, gdyż zobaczyła pol pełne tych rzadkich kwiatów. Było ich bardzo dużo.*
Offline
*Lew zobaczył to i aż przysiadł ze zdumienia.*
- To cud.
Offline
*nieco się zasmuciła na widok zerwanego kwiatka, gdyż bardzo chciała pomóc, jednak zaraz doskoczyła do Kari i wtedy ona również zauważyła morze niebieskich cudów*
Offline
-Ale...piękne.*powiedziała i usiadła. Nagle stanęła, wzięła kilka liści z drzewa trochę dalej, położyła je na ziemi i zabrała jeden. Z liściem pobiegła tam, gdzie było pełno kwiatów.*
-Ruszcie się! Te kwiatki przecież nie będą stać tam długo!
Offline
*Lew otrząsnął się i pobiegł za Karindą.*
- Ale tu pięknie.
Offline
*Przybiegła za siostrą.*
-Co się...Oooo!*powiedziała z zachwytu i wzięła liść i zaczęła zbierać kwiatki.*
Offline
*podbiegła i zerwała jednego by z mozolnym trudem wsadzić go sobie za ucho, następnie przemaszerowała dumna z siebie parę kroków do momentu gdy kwiatek spadł. podniosła go i zaniosła Karindzie*
Offline
*Pozrywała dużo kwiatków i zaniosła je Kari jak najszybciej.*
Offline