Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 37 38 39
Wątek zamknięty
*otwiera* O boże! Jakie świetne, zarąbiste, zawsze chciałam takie mieć!...
...
...
Dobra poddaję się - co to u licha jest?
Offline
-Opowiedzieć? Dobrze. Ta przygoda, z której zdobyłam figurkę jest następująca: Byłam na pustyni. Słońce bardzo mocno świeciło. Nie było wody ani jedzenia. Nagle zobaczyłam 4 lwy ochraniające jakąś lwią parę. Trochę dalej była wioska lwów. Podbiegłam tam. Mieszkańcy wioski mi powiedzieli, że każdy przybysz, który ma tu zamieszkać musi przebyć pewien test, sprawdzając, czy nie ma złych zamiarów. Z początku testu radziłam sobie dobrze, ale przy ostatnie zadanie zrobiłam źle i uznano mnie za złą. Powiązano mnie lianami, a potem wrzucili mnie do jaskini. Kilka dni potem uwolniłam się, ale okazała się, że jaskinia była zamknięta. Na ziemi było lepkie coś, z czego zrobiłam tą figurkę. Żałowałam, że odeszłam i tęskniłam za wami. Lecz dojrzałam małą szparkę i uciekłam. Po kilkudniowej wędrówce dotarłam na dżunglę i przespałam w niej, gdyż była noc. Potem z samego rana biegłam przez pustynię aż w końcu dotarłam do wodopoju, gdzie wypiłam dużo wody. Potem przyszłam tu i ogłosiłam, że wróciłam.*mówi bardzo szczegółowo. *
-Sacharo, sama nie wiem ale możesz wymyślić. Zrobiłam to/odkryłam w jaskini, w której mnie więziono
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-04-29 19:37)
Offline
Boże Kari nie musiałaś ....kurde Kari...
Offline
//Tandi, lepiej nie przeklinaj.//
-Dla każdego mam prezent, nie musisz mi dziękować.
Offline
Dzięki Kari... *mocno tuli*
Offline
*tuli naraz Kari i Sach* Ja też Ci dziękuję.
Online
*Tuli ich.*
-Nie ma za co, przyjaciele.
Offline
//KUrde? ;p//
Dobra dość tego tulenia*lwica wyrwała sie z uścisku* bo mnie udusicie
Offline
*Nagle Leisa i jej 2 poddanych wyszli z krzaków.*
-Czy...Ja też mogę zagościć na tej imprezie?
-Nie, ty jesteś jedynym wyjątkiem! Jeszcze ukradłaś cenny klejnot!
*Poddani Leisy już się prawie zbliżali do Karindy, kiedy Leisa dała poddanym znak głową i oni stanęli.*
-Może to cię przekupi...*powiedziała zdejmując lianę z połową różowo-żółto-niebieskiego klejnotu. Kari ściągnęła swój klejnot z liany, kładąc na trawie. Leisa zrobiła to samo. Nagle wokół klejnotów zrobił się blask i klejnot połączył się w jedną całość.*
-Ale...skąd go masz?
-Tajemnica za tajemnicę.
-Nie...nie musisz mówić. Jenna!*zawołała, a psica przybiegła do niej i ukłoniła się.*
-Tak, o pani?
-Zanieś klejnot do skały przyjaźni!
-Tak jest!*powiedziała i wzięła klejnot. Stanęła przed skałą.*
-Przyjaciela znajdziesz na zawsze tu, on przyjaźnią cię swoją obdarzy. Niechaj smutki odejdą w cień, uśmiechnij się bo nastał nowy dzień!*zaśpiewała i skała otworzyła się. Włożyła klejnot w specjalne miejsce, które nagle zaczęło się świecić. //Niby, że w niektórych miejscach były suche rośliny i trawy.// Nagle zaschłe rośliny stały się zielone i odrodziły się.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-04-30 16:10)
Offline
*Przyszła i powitała siostrę. W swoim prezencie miała mały medalion, zrobiony z klejnotu. Gdy zobaczyła Leisę, szybko schowała swój medalion.*
Offline
-Co to było Sai?Pokaż to, czy to medalion?
Offline
-Tak, to jest medalion.*powiedziała do Tandi, biorąc z łapy Sai i pokazując Tandi.*Z klejnotu zrobiony.
Offline
Łoł , piękny, po co wam on? o jakiś magiczny medalion
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 37 38 39
Wątek zamknięty