Nie jesteś zalogowany na forum.
*Popatrzyła z uznaniem, a jednocześnie z niedowierzaniem na dwie ofiary*
- Ho ho ho, Dagor, Twoje umiejętności mnie zadziwiają - *zaczęła jeść*
Offline
-Miałem szczęście, ale jakoś trzeba było żyć na wojnie. Na robienie zapasów było mało czasu, więc trzeba było zabić jak najwięcej zwierzyny. Dla mnie to i tak nic wielkiego. Już dawno wyszedłem z formy.
Offline
- A słyszałeś o tym, że skromność to atrakcyjna cecha ?
Offline
-Owszem...słyszałem, ale większość osób jakie znam oczekuje ode mnie szczerych odpowiedzi, bez owijania w bawełnę. *Potakuje*
Ostatnio edytowany przez Dagor (2012-04-07 21:52)
Offline
-Przepraszam, że przeszkadzam wam w rozmowie...
*mówi, a zarazem śmieje się z Dagora*
-Przepraszam, że przepraszam wam w rozmowie, ale Dagor. Mów bardziej... No nie wiem jak to powiedzieć... Nie, żebym cię nie rozumiała, ale mówisz jak ktoś mądry!
Offline
*Uniosła jedną brew, słysząc nieskładną wypowiedź Hyori*
- Może dlatego, że faktycznie JEST mądry? - *Rzuciła niezbyt miło. A pod nosem dodała : * - Czego nie można powiedzieć o innych...
Offline
*Z nieco podkulonym ogonem, niepewnym krokiem zbliża się do jednego z najbliższych jezior. Siadając przy nim rozgląda się uważnie. Utkwiwszy wzrok w znajdującej się nieopodal grupce lwów, moczy leniwie koniec języka w chłodnej wodzie. Zaspokaja pragnienie, nie spuszczając nieznajomych z oczu. Zamiata ogonem po ziemi, namyślając się, czy wypada przerywać rozmowę tylko po to, by się przywitać.*
Offline
*Wstaje i odchodzi kawałek aby się napić*
Offline
*Spokojnie szedł pomiędzy dwoma jeziorami. Rozglądał się uważnie wokół, szukając czegoś, co można by upolować.*
Offline
*Akurat zobaczyła małe wyjście z jaskini, więc małymi siłami wyszła z podziemnej jaskini. Niezauważona podeszła do najbliższego jeziora i zaczęła pić. Niedaleko jej zauważyła Sou. Niezauważona podbiegła do niego.*
-Witaj synku...*powiedziała do Sou.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-04-08 17:08)
Offline
*Słyszy szelest w oddali i przestaje pić*
- Ktoś tu jest...
*Idzie w stronę dochodzącego szelestu*
Offline
*Lwica powolnym, dostojnym krokiem podeszła do jeziora. Przysiadła na brzegu wpatrując się w taflę wody.*
Offline
*Zauważył Kari.*
-O! Cześć Mamo. Co tu porabiasz?
*Przez ramię Kari zobaczył nieznaną sobie lwicę.*
//Czyli Maini.//
-A to kto?
Offline
*Zaczaił się za głazem mając na celu nieznajomą lwicę*
- Mam cię...
Offline
-Nie wiem. Ja po postu piję. Przyszłam tu z Shu, Dagorem, Sil i Anny.*mówi do Sou.* A Maini, ja jestem Kari, przyjaciel przyrody.*mówi od Maini i 2 ptaki siadają na jej grzbiecie.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-04-08 17:20)
Offline
-Source. Eeee...po prostu Source. Sou.
*Skinął uprzejmie na Kari.*
-A to moja Matka. Miło cię poznać, Maini.
Offline
*Lwica odwróciła się do Karindy i Source*
-Jestem Matumaini, nadzieja. A wy?
Offline
-A Maini, ja jestem Kari, przyjaciel przyrody.*mówi od Maini i 2 ptaki siadają na jej grzbiecie.*Sou, adopcyjna matka.*zaśmiała się i ptaki odleciały.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-04-08 17:20)
Offline
*Wyszedł zza głazu słysząc rozmowę Karin, Sou i Maini*
- Karin... przyszłaś tu tylko z Shu, Dagiem, Sil i Anny ? Zapomniałaś o kimś...
Offline
//Jak to możliwe, że post Maini jest ponad moim? Skoro ja na niego odpowiadałem?! Jakby co, to ponawiam. //
Offline
-Tak, ale jak doszliśmy to gdzieś poszedłeś.*mówi od Wafu.*
Offline
- Ale to nie zmienia faktu że przyszedłem tu z wami...
Offline
///Też nie wiem ///
*Lwica przyglądała się wymianie zdań pomiędzy Wafu a Karin*
Offline
-Nie drocz się, Wafu.
*Uśmiechnął się szeroko do lwa.*
Offline
*Pokręciła głową i powiedziała:*
-Kto chce ze mną zapolować?
Offline
*Maini nieśmiało wysunęła się do przodu*
-Mogę ja?
Offline
*Oddalił się trochę od nich a później poszedł w to miejsce gdzie pił wodę i położył się*
Offline
-Ja też chętnie zapoluję. Jestem głodny...:3
*Wyprostował się.*
Offline
-Możesz. To chodźmy.*mówi po czym idzie do małego stadka zebr.*
Offline
*Idzie za Kari, po chwili zaczyna się skradać. Obserwuje uważnie sztukę, która została w tyle za stadem.*
Offline