Nie jesteś zalogowany na forum.
-Jestem w tych zawalonych drzewach!*krzyczy do Daga.*
Offline
*bierze łapą za futro Wafu i patrzy na niego*
-Ty..mały wyglądasz znajomo...*przygląda mu się uważnie*
Offline
- Auć... puszczaj Shu...
*Usiłuje się wydostać*
Offline
*Nagle zauważa mały tunel. Biegnie przez tunel. Nagle zauważyła wyjście. Wyszła z niego i pobiegła przed siebie, choć nie wiedziała że biegnie do groty. Zanim tam dobiegła, potyka się i krztusi się dymem i spada na ziemię kaszląc.*
//Niby cała kraina znów płonie.//
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-04-07 17:19)
Offline
*puszcza malucha na dół*
-Wafu ?....To ty ? tobie też coś się stało....
Offline
- Kto to jest Wafu ?
*Poprawia sobie futro i czuje dym*
- Też czujesz dym ?
Offline
//Lwa imieniem Tume będę pisać niebieskim.//
*Przychodzi do małej Kari. Rozgląda się, po czym bierze Kari w pysk i zanosi do groty. Kładzie ją w grocie i czeka aż się obudzi.*
Offline
-Tak też czuję ten dym..lepiej chodźmy to sprawdzić.
Offline
- To tak na serio to kto to jest Wafu ?
*Pyta sprawdzając czy Shu wie że to on*
Offline
-Wafu...a to taki trochę chory na głowę lew *sprawdzał czy lwiątko się oburzy chcąc stwierdzić że lwiątko to Wafu*-Ale dobry z niego przyjaciel...najlepszy przyjaciel.
Offline
- Nie znałem go... ale skoro tak mówisz to musi być stuknięty...
*Patrzy przyjaźnie na Shu*
Offline
*Budzi się.*
-Khe, khe...gdzie ja jestem?*pyta dziecinnym głosem trochę kaszląc.*
-Jesteś w Krainie kwiatków.*odpowiada lwiczce.*
-Nie...Jak mogłeś!*krzyczy na niego.*
-Co? Co ja zrobiłem? Chyba uratowałem ci życie...*mówi po czym widzi gęstszy płomień. Bierze Kari w pysk i ucieka przed ogniem.*
-Ej, co robisz?
-Nie mów nic! Uciekam!*mówi biegnąc do Shu i Wafu i Daga. Nagle przewraca się o antylopę, która ucieka z swoim stadem od ognia. Podnosi się i biegnie mając Kari w pysku.*
Offline
*Szuka Karin, ale bezskutecznie. Ucieka z płonącego lasu.*
Offline
*Dobiega do drzewa niedaleko Shu i Wafu. Stawia Kari na ziemi, po czym patrzy na nią.*
-A kim jesteś i skąd?
-Echj, jestem z Doliny Rozpaczy i jestem Tume.
-Ty...żyłeś tam? Ja z stamtąd pochodzę! I jestem Kari!
-Dlatego po ciebie przyszyłem...nie zdałaś testu, więc chcę go przeprowadzić, żebyś go zdała! Albo może nie będziesz go chciała, i zabiję cię aby wykasować marnego członka kręgu życia?
*Kari zamyśliła się. Miała bardzo trudny wybór. Albo wybrać bardzo ciężki test i żyć, albo go nie przechodzić i umrzeć.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-04-07 18:07)
Offline
*Pobiegła za Shu i Wafu*
- Wiecie co tu się dzieje? Co to za malec? - *Nagle zobaczyła jeszcze jedno lwiątko* - Skąd się tu wzięły te maluchy?
Offline
-Nie, nie przejdę go!
*Lew wściekł się i skoczył na Kari z pazurami.*
*Ucieka przed Tume i dobiega do Shu i Wafu i Sil. Wbiega pod nogi Sil.*
Offline
*Podbiegł do Sil i przytulił się do niej*
- Ciocia....a kim dla ciebie był Wafu ?
Offline
*Patrzy zdezorientowana to na jedno, to na drugie lwiątko. Zerknęła do tyłu na Dagora i Shu*
- Wie ktoś o co tu chodzi? - *Zwróciła się do maluchów* - Co tu robicie? Zgubiliście się?
Offline
- Ja się nie zgubiłem...
*Powoli puszcza łapę Sil do której się tulił i odchodzi*
Offline
- Od kiedy to jestem przedszkolanką? - *Mruknęła pod nosem ze złością i podbiegła do oddalającego się lwiątka* - Jak masz na imię?
Offline
-Ja się nie zgubiłam!*mówi patrząc jak Tume biegnie do nich.*
Offline
*Opuszcza łeb i nie zwracając uwagi na Sil idzie dalej*
Offline
*Z łatwością podnosi małego lwa z ziemi, tak by znalazł się na poziomie jej oczu*
- Kiedy zadaję pytanie, oczekuję odpowiedzi, jasne? - *Zniknął przyjacielski, beztroski ton*
Offline
- Zostaw mnie Sil... mam dość tego że każdy może mnie tak podnieść... a z resztą jestem starszy od ciebie więc mogę robić co mi się spodoba...
*Wyrwał się Sil i upał na ziemię trochę się obtłukując*
Offline
- Skoro jesteś starszy, to pewnie jesteś też mądrzejszy. Wytłumacz mi z łaski swojej... - *Zbliżyła głowę do pyszczka lwa* - ...co się tutaj dzieje?
Offline
- Jak się dowiem to Ci powiem... a teraz pójdę zrobić to co Wafu umie robić najlepiej...
*Oddalił się od nich i szedł przed siebie*
Offline
- Wafu? - *Obróciła się patrząc na drugie lwiątko* - Kari? - *Zapytała z niedowierzaniem*
Offline
-Tak, to ja! Tylko zamieniłam się w lwiątko!*krzyczy do Sil.*
Offline
*Szedł w nadziei że znajdzie coś do jedzenia i zauważył antylopę*
- Jest...*Nagle ziemia zaczęła się trząść a na małego Wafu zaczęło zmierzać dziesiątki antylop.*
- O nie...*Stał jak słup a antylopy przebiegły przez niego mocno go turbując, ostatkami sił wstał i odszedł kawałek a później położył się *
Ostatnio edytowany przez Wafu (2012-04-07 18:51)
Offline
- Zamieniłaś się lwiątko... Ok... - *Zamarła czekając, aż ktoś wyskoczy i krzyknie "Prima Aprilis!" lub coś w tym stylu.... Nic takiego jednak się nie wydarzyło... Powoli otrząsnęła się z osłupienia* - Wafu też? Ale w jaki sposób? Przecież to niemożliwe!
Offline