Nie jesteś zalogowany na forum.
*spojrzał na Wafu*
-Nie dzięki...przejdę się taki spacer dobrze mi zrobi dla mej psychiki .
Offline
- Jak chcesz...
*Wrzuca 2 i odjeżdża*
Offline
*patrzy na Kari i mówi do niej* Przepraszam za Shu... *chwilę patrzy na nią po czym idzie za bar i nalewa soku Dagowi* Proszę, sok.
Offline
-Ale to nie twoja wina, Maru. I dzięki, że mnie pocieszasz. Trochę mi słabo.*mówi ze zmęczeniem.*
Offline
*deszcz nie przestawał padać, lew zastanawiając się nad swymi uczynkami nie mógł znieść tej ciszy w jego umyśle i ze złości zbił łapą szybę w cudzym samochodzie*
-Czemu ja to zrobiłem..? *zadawał sobie ciągle to pytanie , snuł się za nim ślad kropli krwi który rozpływał się wraz z deszczem*
Offline
*Pojechał pod klub i wszedł do środka*
- Karin... chodź ze mną... porozmawiacie sobie z Shu na osobności... wszystko sobie wyjaśnicie...
Offline
-Jasne. Pyszna.- *mruknęła z uśmiechem.*
-Dziękuję, mmm... pyszny obiad zrobiłeś. - *zaśmiała się.*
Offline
Lepszy mecz niz jakieś smutasy...
*Wraca na górę i po chwili słychać tupanie i krzyki z góry.*
Ahaha! Goooola! Dawajcie, Lwy!!
Offline
*spacerował w deszczu lecz nagle zatrzymał się przy moście wszedł na niego i usiadł*
-Ehh co ja zrobiłem...czemu to zrobiłem ? *wyjął z kieszeni zdjęcie Kari z każdą sekundą zdjęcie zaczęło powoli nasiąkać wodą aż w końcu wypadło z łap i powędrowało do wody*
-Trochę tam wysoko....posiedzę tu trochę..*podniósł łeb do góry i przyglądał się ponurym i szarym chmurom*
Offline
-Nie ma za co. Wiem, bardzo się napracowałem...XD
*Dokończył kawałek pizzy. Spojrzał na Dead i odgarnął jej grzywkę.*
-Zjedzmy i posłuchajmy jakiejś muzyki. Najlepiej czegoś romantycznego.
//Setna strona wątku, Huraaa! //
Ostatnio edytowany przez Source (2012-04-06 14:50)
Offline
-Normalnie wszystko ostatnio mówi mi że jakoś miłość nie jest łatwo poukładać...
Offline
*Patrzy przez okno.*
No nie jest ładnie...
*Zobaczyła Shu na ławce. Lekko posmutniała, ale wróciła do oglądania meczu.*
Offline
*spojrzał że lampa niedaleko niego zgasła więc spojrzał na nią i powiedział do niej*
-Ty też jesteś przygaszona ?..*wstał i ruszył posępnym krokiem do swego domu*
Offline
// //
-Wafu, lepiej nie. Niech sam przemyśli.*mówi do Wafu.*
Offline
*spojrzał na Kari i zauważył, że zachowuje się inaczej* Kari, wszystko w porządku? Źle wyglądasz.
Offline
*Przytuliła go. *
-Następnym razem też gotujesz. -*zaśmiała się, otworzyła okno i wprowadziła do domu śpiew ptaków. Westchnęła głośno i uśmiechnęła się do promieni słońca i do bezchmurnego nieba. *
Offline
-Tak właściwie to chyba nie.*mówi po czym uszy jej opadają i wygląda tak:
tylko była brązowa.*
Ostatnio edytowany przez Karinda (2012-04-06 16:18)
Offline
*podchodzi do niej* Przecież widzę. Dalej mnie możesz powiedzieć.
Offline
-Ja już nie wiem o co tu chodzi... *Pije sok*
Offline
*dotarł do swojej willi, wszedł do środka, zdjął przemoczoną do suchej nitki kurtkę i poszedł do salonu*
Offline
-Nie za dobrze się czuję...*mówi smutno.*
Offline
Może odwiozę Cię do domu albo do lekarza.
Offline
-To całkiem dobry pomysł... *Potakuje*
Offline
-Nie, dobrze się czuję moje ciało ale dusza...coś złego jest z nią.*mówi przymykając na pół oczy.*
Offline
Rozumiem... Jakby co daj mi znać. *wraca za bar*
Offline
*Podszedł do odtwarzacza i włączył muzykę. http://www.youtube.com/watch?v=PtWLLQTDXAw Objął Dead w pasie i polizał ją po karku,
-To takie niesprawiedliwe, że musiałem żyć tak długo bez ciebie.
*Spojrzał w niebo i uśmiechnął się.*
-Tak pięknie...
Offline
*usiadł w skórzanym fotelu i chwycił kieliszek czerwonego wina ze stolika stającego obok i upija łyk*
-Ciężki dzień mnie spotkał...och ciężki *rozsiadł się i rozmyślał o tym co się dalej stanie*
Offline
-Ja się już nie wtrącam. *Nadal sączy sok*
Offline
*Patrzy na swoja łapę, która miała lekką krew. Mówi:*
-Dziękuję za lemoniadę.*mówi i zakłada swoją kurtkę i wychodzi na dwór. Idzie po ulicy.*
Offline
*kręci głową z niedowierzaniem* Co ten Shu wyprawia...
Offline