Nie jesteś zalogowany na forum.
-Dag...trudno było nie słyszeć...pewnie jacyś idioci myślą że w deszcz sobie pojeżdżą.
Offline
*Dochodzi do salonu Porsche i kupuje czarne Cayman S*
- Hm... niezłe autko...
Offline
*Usiadła przy ladzie. Ponownie się rozejrzała ale nie zauważyła nikogo kto przyjąłby zamówienie. Uśmiechnęła się tylko widząc wchodzącego Sou.*
//Bez skojarzeń, Sou jesteś jedynym przyjacielem DD w jej historii, więc jest dziwna. xD
Offline
*wraca do klubu* Chłopaki, kupiłem! Chcecie zobaczyć?
Offline
-Dawaj pochwal się jaki to pierścionek kupiłeś.
Offline
*otwiera pudełeczko i wyciąga pierścionek*
Offline
//Nie mam skojarzeń. A przynajmniej nie miałem. //
*Usiadł obok niej.*
-No to co zamówimy?
Offline
-Ładny, ale miał być diament. *Uśmiecha się*
Offline
Przecież to jest diament tylko oszlifowany.
Offline
-No no....spory ten kamień...ile zapłaciłeś..
Offline
-Dziwnie wygląda... *Przygląda się*
Offline
Nie tak dużo... tylko 30 tysięcy.
Offline
-Wooow trochę dużo...no ale cóż mam nadzieje że wybrance się spodoba.
Offline
Też mam taką nadzieję. *chowa pierścionek do pudełka i wkłada do kieszeni* Poczeka na odpowiedni moment. Póki co czas iść za bar. *idzie za ladę*
Offline
-Jak się nie spodoba to już nie wiem co się Jej spodoba...
Offline
Nie zgadniecie co się stało jak jechałem.
Offline
-Widziałeś wypadek drogowy!? *Mówi glośno*
Offline
Widziałem? To mnie strzelił w bok. A zgadnijcie kto to był.
Offline
-Bo widać Maru że jesteś w szoku...jakbyś wypadek drogowy przeżył.
Offline
Ale wiecie co, Wafu we mnie walnął.
Offline
-Mogłem się domyślić że Wafu tak jeździ.....mam nadzieje że nic się nie stało.
Offline
- Ehu. Może?... A w zasadzie co jest? -*Spytała się Sou. Zrzuciła torbę z ramienia i powiesiła ją na oparciu jej krzesła.*
Offline
*Wsiada do nowego Porsche i jedzie w stronę klubu*
Offline
Mnie nic. Ale jemu trochę się autko rozpadło.
Offline
-Hehh to dobrze że nic się nie stało...ale znając Wafu coś wykombinuje znowu.
Offline
No mniejsza. *patrzy na DD i Sou* Podać coś?
Offline
-Em... A co jest?-*spojrzała się na Maru przepraszająco.*
-Wybacz, nie znam się. Dodam tylko iż, nie chodzi nam o napoje alkoholowe. Heh.
Offline
Rozumie. W takim razie mamy wodę mineralną, lemoniady i soki.
Offline
-Ja poproszę sok. *daje mu pieniądze*
Offline
Jaki sok? Bo są różne.
Offline