Nie jesteś zalogowany na forum.
I jak wasze wrażenia?
Ja chwilę temu z Nitem obejrzałam Kevina Samego W Domu. Serio. Zaczęło się od żartu na temat tego co mamy oglądać a skończyło się jak widać.
To pisał Nit, nie ja.
「彼が死んだ時、私の心も死にました。」
Offline
Um... Pisiont twarzy Geja i nie, nie polecam. Nuda
Moderator globalny
Offline
Um... Pisiont twarzy Geja i nie, nie polecam. Nuda
Potwierdzam. Ludzie w sali aż gwizdali
Co do mnie, to ostatnio oglądałem "Snajpera". Po obejrzeniu miałem ochotę zwymiotować flagą USA Mam przez to na myśli, że jest w nim ukazane typowo amerykańskie pojmowanie patryjotyzmu.
Ostatnio edytowany przez Strzelec (01.01.1970 01:00)
Biały Orzeł znakiem, lew w sercu.
"niepodległości Jej zawsze gotów będę bronić do ostatniej kropli krwi..."
fragment przyrzeczenia ZS "Strzelec" OSW
Offline
@Strzelec Lew: Dzięki, że tu napisałeś. Zaoszczędziłeś mi marnowania weekendu w niedalekiej przyszłości na "podobno niezły film" (żeby pójście na film musiało być planowaną wyprawą... ja chcę z powrotem do podstawówki albo choć liceum) za takie amerykańskie podziękuję.
Ja za to dziś z siostrą Shreka Trójkę obejrzałem... właściwie to fragmenty, bo oglądałem go w przerwach w gotowaniu (a właściwie duszeniu cebulki, i smażeniu befszytczków ale to szczegół akurat ). Nie powiem, do Jedynki mu daleko... w ogóle gagi to niektóre to już takie trochę... ordynarne (wiem, to film o ogrze.... ale jednak).
Grywałem w FH pod nickiem Ibilis używając presetu.
Avatar by KujonekZombiVitri
Offline
Ib, jakoś nie zauważyłam nigdy tej ordynarności, ale że jedynka najlepsza to nie dziwne. ^_^
Teraz jako mój ostatni film ustawiam "How to lose friends and alienate people". Na początku czułam kopię "Diabeł ubiera się u Prady", ale na szczęście się pomyliłam. : D
Offline
Film jaki ostatnio oglądałam nosi tytuł "Teoria wszystkiego"
Rzadko oglądam takie filmy, jednak ten bardzo mi się spodobał. Film wzruszający (nawet dla mnie, co jest rzadkością) i bardzo motywujący.
Film wart obejrzenia i mimo, że na początku troszkę mnie nudził polecam.
Gdybym miała ocenić w skali 1-10 oceniłabym na mocne 9
"Półprzeźroczyste skrzydła zatrzepotały w powietrzu i po raz pierwszy od setek lat noc ożyła muzyką smoków."
"– Czy można okazać dzielność, bojąc się jednocześnie?
– Tylko wtedy można być naprawdę dzielnym."
Offline
Ant-Man. Powiem wam, jestem pozytywnie zaskoczona. Spodziewałam się czegoś gorszego
Offline
Ostatnio oglądałam najnowszą "Godzillę". W sumie to było już prawie miesiąc temu, w dniu premiery w telewizji. Film nie był zły, efekty były dobre. Wprawdzie znalazłam kilka niedopracowań, które rzucały się w oczy bez większego problemu. Mogę powiedzieć tylko, że w tej "Godzilli" było coś mało Godzilli.
"Półprzeźroczyste skrzydła zatrzepotały w powietrzu i po raz pierwszy od setek lat noc ożyła muzyką smoków."
"– Czy można okazać dzielność, bojąc się jednocześnie?
– Tylko wtedy można być naprawdę dzielnym."
Offline
Offline
Księżniczka Mononoke. Polecam z głębi serca - Hayao Miyazaki dobrze wie co robi.
Offline
A do Księżniczki to się ostatnio przymierzałam, choć ja na razie polecam http://www.filmweb.pl/film/Hoshi+o+Ou+K … 011-604497 - o wyprawie na koniec świata i jeszcze dalej w tajemniczą podziemną krainę, gdzie można przywrócić zmarłych do życia.
Offline
Mogę powiedzieć tylko, że w tej "Godzilli" było coś mało Godzilli.
Całe 11 minut. Podzielam twój ból.
Offline
"Za garść dolarów" - całkiem przyjemnie się oglądało, choć nie nazwałbym go wybitnym. Może miałem nieco zbyt duże oczekiwania wobec kultowej trylogii? Tego się dowiem dopiero po obejrzeniu pozostałych dwóch części.
No i w końcu rozumiem różne nawiązania do tego filmu w popkulturze!
Offline
Ostatnio miałem okazję obejrzeć sobie "Upiora w operze" z 2004 roku. Zobaczenie Leonidasa jako Upiora, bezcenne, tylko czeka się na "This is Sparta !".
Tak, Darek jest fanem "Upiora w operze".
Cały film jest zrobiony naprawdę starannie, szczerze nie dziwię się, że zdobył uznanie, jednak wybitnie nie pasuje mi Gerard Butler do roli Upiora, nie chodzi o wygląd, a o śpiew. Upiór był geniuszem muzycznym i miał niezwykły operowy śpiew. U Gerarda Butlera...takiego śpiewu po prostu nie ma, a on sam ledwo radzi sobie z niektórymi tonacjami wyciągając je na siłę, co jest bardzo słyszalne. Dodatkowo, ale to już wina osób odpowiedzialnych za charakteryzację, ma za mało oszpeconą część twarzy zakrytą maską.
Ale to nie zmienia faktu, że cały film to dzieło sztuki, lubię do niego wracać. : D
"Kłamstwa są jak sprinterzy, prawda biega w maratonach."
Offline
Ostatnio obejrzałam "Piramidę" i muszę powiedzieć, że całkiem niezły horror dla osób, które lubią Egipt, jumpscreeny i niespodziewane zakończenia
“Hey, Mom. Why did you give birth to me?”
~Ray
Offline
Uuu od dłuższego czasu nie tykam horrorów, a mój luby i tak ich nie lubi.
Ja z pełnometrażowych ostatnio oglądałaaaaam... PRZEKRĘT. Całkiem całkiem, o ile ktoś wytrzyma... niepiękną scenografię i... nieoczywistą fabułę, tak trochę... flegmatyczną, ale to dlatego że bohaterami są Anglicy.
Offline
Mówisz o Przekręcie, tj. Snatch z m.in. z Stathamem i Pittem? Bo zgadza się tylko "Przekręt" i Anglicy, ale reszta już nie. ;p
Film widziałam parę lat temu i podobał mi się. Beka z Pitta, który musiał zagrać Cygana, bo nie był wstanie nauczyć się brytyjskiego akcentu.
「彼が死んだ時、私の心も死にました。」
Offline
Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów (chociaż wolę angielską wersję tytułu, Civil War). Trochę inny niż pozostałe dwie części, pojawiają się żarty, z których można się pośmiać, nie ma sztywnej atmosfery. Bardzo szybko zleciał, trwa ponad dwie godziny a akcja dzieje się tak szybko, że ma się wrażenie, że trwa maksymalnie pół godziny. No i teraz trzeba czekać na film Czarnej Pantery, by dowiedzieć się co się stało z Zimowym Żołnierzem
You think you know people and then they surprise you ~Alison
Offline
Taki fajny temat a porzucony! Każdy przecież ogląda filmidła więc dzielcie sie >D
Byłam niedawno w kinie na horrorze pt. "to".
Naprawde super, nie pozwalał widzowi się nudzić. Film często lubi straszyć scenami, które na pierwszy rzut oka wydają się normalne, ale nagle wyłapujemy kątem oka coś co ryje nam łeb. Bardzo dobry horror, a musicie wiedzieć, że większość horrorów uwazam za kiczowate.
Historia śmieszno-straszna, są i żarty i mroczne sceny. W końcu "tym złym" w filmie jest pieprznięty klaun
Bardzo dobrze to wyszło, polecam fanom horrorów i nie tylko. W filmie nie latają flaki ale jest trochę krzywych ryjów z zaskoczenia.
| Facebook z rysukami | DeviantART | FA |
Offline
Czemu temat zamarł... W sumie trudno powiedzieć.
Nie kiczowaty horror, który straszy dziwaczną atmosferą, a nie tanimi chwytami a'la "screamery"? To faktycznie brzmi fajnie .
Ja ostatnio (3-4 miesiące temu ) obejrzałem trochę klasyki kina - Bullita (1968), Brudnego Harrego (1971) i Rocky'iego (1976). Wszystkie z tych filmów widziałem po raz pierwszy w życiu i nie powiem... Kryminały trzymały w napięciu. W porównaniu do obecnych filmów, to tempo mają wręcz ślimacze. I chyba to właśnie była zasługa pozornie "powolnego" (w porównaniu z dzisiejszym kinem) rozwoju wydarzeń.
Pościg z Bullita jest pozbawiony jakichś skomplikowanych efektów specjalnych czy efekciarskich ujęć zwiększających uczucie prędkości, ale dzięki temu jest wiarygodny. Warto zobaczyć film choćby dla tej sceny, bo jest to klasa sama w sobie. [Scena pościgu cz. 1] [Scena pościgu cz. 2]
Rocky z Sylwestrem Stallone też jest wart obejrzenia (oczywiście mowa o pierwszej części). Całkiem fajnie można zobaczyć klimat epoki oraz to jak dużo dla ludzi może znaczyć lokalny patriotyzm (chodzi mi o entuzjazm ludzi, gdy ich człowiek staje do walki z mistrzem kraju). I ma niezapomniany motyw przewodni.
Wszystkie z tych filmów serdecznie polecam (ale raczej starszym forumowiczom, by nie było że propaguję brutalność wśród dziatwy), tylko ostrzegam, że trzeba mieć trochę wolnego czasu i odpowiedni nastrój.
Wiem, o czym myślicie: „Opisał trzy filmy, czy tylko dwa?”. Szczerze mówiąc, w tej całej zabawie straciłem rachubę. Ale zakładając że to klasyka kina, z pewnością warta zobaczenia, może elegancko przykleić do telewizora na parę godzin... musicie sobie zadać pytanie: „Czy mam dziś trochę czasu?” Macie ludziska?
Grywałem w FH pod nickiem Ibilis używając presetu.
Avatar by KujonekZombiVitri
Offline
Ja wczoraj zrobiłam sobie maraton z Thomasem Harrisem - Milczenie Owiec, Czerwony Smok, no i oczywiście Hannibal! I stwierdzam, że minimalizm to coś, czego często brakuje współczesnym filmom...
Offline
Minimalizm - uwielbiam to pojęcie! ;] Kinomanem to jestem raczej takim na pół etetu ale na Hannibala mógłbym mieć kiedyś chrapkę. I jeśli o tym filmie mowa, to o ile dobrze sięgam pamięcią ostatni film jaki widziałem w całości, zupełnie przypadkiem (przypominam - ja kinoman na pół etatu) był film w którym grał niejaki Gary Oldman, notabene całkiem świetnie, a mianowicie Leon Zawodowiec (tak, ponad 20 letni film widziałem pierwszy raz - w końcu kinoman na pół etatu zobowiązuje). Jean Reno też jak najbardziej się tam podobał. Co do samej fabuły, tudzież wątku przewodniego jakim były uczucia między dwoma głównymi bohaterami ja mam mieszane odczucia. Niby takie coś może się przydarzać w prawdziwym życiu ale w filmie dużo się naciąga i to powoduje trochę niesmak. W pozycjach sensacyjnych bardziej przyciąga mnie sama akcja i to jak główni bohaterowie robią rozpierduchę i porządek z otoczeniem. Takie coś raczej nie zdarza się w prawdziwym życiu ale właśnie to jest w tego typu filmach najlepsze (dla przykładu podam co mam na myśli: Steven Seagal czy Jean Claude van Damme).
Ostatnio edytowany przez Samburu (29.10.2018 13:49)
Offline
Leon Zawodowiec to klasyka! Cudowny pan "Renault" i jeszcze wtedy znośna Natalie Portman, której teraz, no przepraszam bardzo, nie trawię i tak bardzo się cieszę, że nie ma już w kinowym Marvelu miejsca na pannę Foster! Tessa Thompson to win!
Natomiast jeśli chodzi o pana Seagala, to z jego filmografii 90% brzmi jak tytuły grubych rapsów i dzięki posiadaniu w dzieciństwie 3 kanałów na krzyż, praktycznie wszystkie brzmią znajomo, dzięki Ci TVP za te pościgi i wybuchy, oraz niezmąconą strachem twarz pana Stevena, Chucka Norrisa i Clinta Eastwooda <3
Dobra, ale wracając do tematu - dzisiaj jakoś przypadkiem padło na serię Cloverfield.
Polecam polecam polecam, całym serduszkiem, fanom dreszczyka, teorii względności, subtelnego CGI i monstrualnych potworów, roznoszących miasta w pył i zjadających ludzi! Ja obejrzałam w kolejności "Paradoks Cloverfield", "Project: Monster" i niebezpośrednio powiązany "Cloverfield Lane 10" i muszę powiedzieć, że dawno nie wczułam się aż tak w tego typu klimat.
Generalnie dalekim tłem jest post-apo, ludzkość stoi na krawędzi wyczerpania wszelkich źródeł energii, ale jakoś próbuje funkcjonować. Deską ratunku jest eksperyment przeprowadzany w kosmosie, mający ma celu pozyskanie niewyczerpalnego źródła. Eksperyment jednak wywołuje niezamierzony efekt, który dla Ziemi jest tragiczny w skutkach.
Każdy z filmów przedstawia katastrofę z trzech różnych punktów i trzech różnych obserwatorów - uczestniczki kosmicznego eksperymentu, zwyczajnych młodych szaraków z Manhattanu, którzy nieoczekiwanie znaleźli się w samym sercu ataku, oraz laski, zamkniętej w bunkrze z potencjalnym psychopatą i jakimś randomowym typem, która nie ma pojęcia o wydarzeniach z zewnątrz.
Mam szczerą nadzieję, że producenci pociągną temat dalej.
Offline
Mój ostatni film? Charlie i fabryka czekolady. Oglądałam po raz setny. Williego Wonkę lubię prawie tak samo jak Skazę. Szkoda tylko, że jest tak mało fanfiction o nim. Jeśli już na jakieś się trafi, to ta sama fabuła - zamiast dziadka Joe idzie z Charliem jego starsza siostra. Masakra xD
,,Hakuna Matata!'' ,,Patrz poza tym, co widać''
❤ Wiem, że nie jesteśmy nieśmiertelni, ale kiedyś powiedziałeś:
Kiedy nie pozostanie już nic, stanę się aniołem - tylko dla Ciebie.
Każdej ciemniej nocy będę Ci się ukazywać... - Tokio Hotel ❤
Offline
Ja wczoraj po raz kolejny obejrzałam "To nie jest kraj dla starych ludzi" i jestem totalnie zafiksowana na punkcie Javiera Bardem, no i fantastyczny Tommy Lee Jones zawsze na propsie <3 Ogólnie film powinien trochę się dłużyć, bo nie dość, że trwa ze 2h to jeszcze jest praktycznie pozbawiony fabuły, ale to jest film który się ogląda ze względu na postacie, grę i zdjęcia
Ultramemiczny pan Bardem <3
Ostatnio edytowany przez Kamui (21.11.2018 12:51)
Offline
O bosz, co mu się stało z twarzą?!
,,Hakuna Matata!'' ,,Patrz poza tym, co widać''
❤ Wiem, że nie jesteśmy nieśmiertelni, ale kiedyś powiedziałeś:
Kiedy nie pozostanie już nic, stanę się aniołem - tylko dla Ciebie.
Każdej ciemniej nocy będę Ci się ukazywać... - Tokio Hotel ❤
Offline
W piątek po raz pierwszy obejrzałam "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" Myślałam, że ów film będzie nudny (bo jak filmy z magią to tylko pan Potter
) ale okazał się całkiem fajny. Jedyne, czego nie mogę zboleć to nazywanie niemagicznych ludzi "niemagami" zamiast po prostu "mugolami". Ogólna moja ocena to takie 9/10, lecz polecić mogę, dobry zabijacz czasu dla Potterheads.
“Hey, Mom. Why did you give birth to me?”
~Ray
Offline
Akurat składałem lampę w pokoju jak w tle leciał ten film (włączony przeze mnie przypadkowo). Muzyka zwaliła mnie z nóg. Może do samego filmu mnie specjalnie nie ciągnie ale do ścieżki dźwiękowej - jak magnes!
Offline
A ja powiem tak, że obejrzałam, na dużym ekranie wygląda to nieźle i brzmi wspaniale, ale nadal utrzymuję, że "Fantastyczne Zwierzęta..." powinny być jednym filmem. (Ja wiem, że to nie w smak producentom, ale i tak sądzę, że filmy z tej serii będą zarabiać coraz mniej.)
W sensie, okej, to jest preludium do Pottera i część trzecia będzie być może wielkim wydarzeniem, ale jednak... Nawet pan Scamander nie robi aż takiego wrażenia za drugim razem, bo nie poznajemy go bardziej. Jest po prostu Newtem Scamanderem i tyle.
Za to wielka pochwała, jeśli chodzi o klimat. Bardzo szanuję, że skorzystali z przestrzeni, jaką dawało im uniwersum i z tego, że ten świat czarodziejów jest jeszcze niewyeksplorowany. Nie starali się na siłę naciągać Potterowego klimatu, tylko stworzyli własny, równie niepowtarzalny
Także ogólnie polecam, ale, paradoksalnie, tylko do kina Dla tych efektów i muzyki.
Offline