Nie jesteś zalogowany na forum.
Offline
Król Lew 0 "Dwaj Bracia"
Wschód na sawannie. Młody lew rozpoczął swoje pierwsze polowanie. Szukając stad dotarł aż nad wschodnią granicę, gdzie rozciągały się nieznane mu ziemie.
Dojrzał małe stado starych bawołów i już miał się podkraść, gdy zza skały w oddali wyłoniła się jakaś sylwetka. Młoda, nieznana lwica podchodziła to samo stado. Zauważyła go i wskazała upatrzoną sztukę - olbrzymiego buhaja.
Skinął głową. To było ryzykowne, ale on lubił ryzyko.
Podkradli się bliżej i jak na komendę skoczyli z rykiem na bawoła rozpędzając resztę stada. Ofiara nie zamierzała dać za wygraną - trudno było unikać wierzgających kopyt i tnących powietrze rogów. Lwica uczepiła się grzbietu, podczas gdy on usiłował dostać się do gardła. W końcu bawół padł z przegryzioną szyją, a oni odetchnęli po walce.
...
Offline
-Dziękuję za pomoc.-rzekł lew.
Lwica podniosła głowę.
-Jestem Uru.-powiedziała.-Nie śmiem zapytać jakie ty nosisz imię.
Lew podszedł bliżej lwicy.
-Jestem Ahadi.-odparł.-Król Lwiej Ziemi.-dodał z dumą.
-Och, król...-mruknęła Uru.-A gdzie twoje stado?
Ahadi spojrzał na Lwią Skałę.Uru poszła za jego przykładem.
-A gdzie twoje stado?-zapytał lew.
-Jakie stado?-odpowiedziała pytaniem na pytanie lwica.
-Chcesz mi powiedzieć, że jesteś wyrzutkiem?
-Matka mnie porzuciła.
Ahadi pomyślał.Potem rzekł:
-Przyjmę cię do mego stada...
Lwica promieniała.
-...jeśli tylko się sprawdzisz.
Uru podniosła prawą brew.
-Niby jak?
Ahadi wziął resztki ofiary na grzbiet i zmierzył w kierunku Lwiej Skały.
-Chodź.
//Zanim coś tu napiszesz musisz zapoznać się z zasadami pisania w tym temacie i skonsultować się z innymi autorami filmu. Nie można tu pisać ot tak sobie.
~Lorise.//
Jasne, sorki .
Ostatnio edytowany przez Vita (2011-12-18 17:33)
Vita
But lovers always come and lovers always go...
Offline
/WYBACZ, ale to jest temat do wstawiania gotowej ostatecznej wersji i to po kolei. nie możesz tu dawać propozycję. zapraszam tu: http://forum.krollew.pl/viewtopic.php?id=123 /
Offline