Nie jesteś zalogowany na forum.
*Dość dziarskim krokiem podąża w stronę znajomych głosów.*
- Co tam znowu łobuzujecie? *Spytała ze śmiechem.*
Offline
- Ja tym razem nic! *Powiedziała lwica z uśmiechem.*
- To Cari wbił się kamień w łapę.
Offline
- Aha... *Spogląda w niebo.*
- Byliście świadomi tego, że spałam w okolicy?
Offline
*Carissime patrzyła na swoją łapę. Po chwili zauważyła Golden.* - Złote lwiątko... Witaj, jestem Carissime. *Powiedziała i uśmiechnęła się do niej.*
Offline
- Spałaś tutaj? *Zapytał.* - Więc chyba nie byłem świadomy. *Powiedział z uśmiechem.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
-Cześć Golden. Cieszę się, że widzę Cię wypoczętą. *zaśmiała się*
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-17 15:21)
Offline
- Aha, dobrze wiedzieć. *Zwraca się do Sou, a potem kieruje swój wzrok na Fana.*
- Tak, dość długo spałam, Fanciu. *Grzebie łapką w ziemi, a potem spogląda na Carissime.*
- Cześć, miło Cię poznać. Jestem Goldi. *Podaje jej łapkę na powitanie.*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-12-17 16:23)
Offline
*Cari uśmiechnęła się i cicho zakaszlała. Podała łapę Golden.* - Ja jestem Carissime. Mów mi Cari. *Uśmiechnęła się.*
Offline
- Ok. *Uśmiecha się szeroko.*
- Czy ominęło mnie coś ciekawego? *Zwraca się do zgromadzonych.*
Offline
-Niezbyt mogę przybliżyć Ci sytuację, bo troszkę się zamyśliłam. Wiem, że Cari wbiła sobie kamień w łapę i właśnie staramy się jej pomóc.
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-12-18 19:32)
Offline
- Aha, no nic. *Zaczęła wesoło ruszać ogonkiem.*
Offline
-No, a Ty, Golden, masz może jakiś pomysł. Fantlk zaproponował, żeby go (chodzi o kamień) czymś wypchnąć.
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-20 14:05)
Offline
- No według mnie, możemy tak zrobić. *Lwica się wtrąciła.*
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-20 14:05)
Offline
-No dobrze, ale ostrzegam, że robi mi się niedobrze na widok krwi. //Przecież to bez sensu. Jestem lwem. //
Chodzi o to, ze trudno jest mi patrzeć na ból innych.
Offline
- Ach, no to mamy problem... *Spogląda w niebo.*
Offline
-Co jest Golden? *lwiczka spojrzała do góry w poszukiwaniu tego na co patrzy Złota.* - Ty też masz tak jak ja?
*Położyła się na trawie i spojrzała na ukochaną siostrzenicę swymi zielonymi oczami.*
Offline
- Nom, można tak powiedzieć... Nie mogę patrzeć na czyjś ból i tyle. *Patrzy na swój ogonek.*
Offline
- No to jest jeszcze gorszy problem niż myślałem. Bo już są dwie osoby... *Powiedział i zamyślił się.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Ja na szczęście mogę. *Powiedziała Mania i popatrzyła na Cari.*
Offline
-Świetnie, to znaczy..... Jeśli masz tyle odwagi.
*Wstała i podsunęła lwiczkę do Cari. //tak jak Zira Kovu do Simby.//*
-Jesteś pewna, że dasz sobie radę? Musiałabyś otworzyć ranę tym patykiem *wskazała na ten, co poprzednio* i wypchnąć kamień innym kamieniem.
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-12-21 23:12)
Offline
*Mania sięgnęła po patyk.*- Uważaj, będzie bolało...
*Otworzyła delikatnie ranę. Podniosła jakiś mały kamień z ziemi.*- Dobra, tylko wyjmę kamień...
*Wzięła, powoli i w miarę delikatnie wyjęła kamień* - Gotowe!
//W tym zdaniu ten wyraz piszemy łącznie. ~Fantlk//
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-22 16:53)
Offline
- Dziękuję. *Uśmiechnęła się i potrząsnęła łapą.* - Bolało, ale nie aż tak bardzo.
Offline
-O matko. *syknęła lwiczka tak jakby to na niej przeprowadzano bolesną operacje* Nie mogę na to patrzeć.
Offline
- No to po kłopocie. *Uśmiecha się bardzo szeroko.*
Offline
//Narysuje kiedyś twój szeroki uśmiech //
*Souri wzięła głęboki wdech, aż zakręciło jej się w głowie.*
-Wspaniale Mania, jestem pełna podziwu tylko wiesz..... robi mi się jakoś słabo. *Lwiczka usiadła na ziemi i rozsunęła mocno przednie łapy by się nie wywrócić. Mimo to cały czas na jej pyszczku widniał uśmiech.*
-Nie przejmujcie się zaraz mi przejdzie.
Offline
- Podziwu? To nic wielkiego... *Powiedziała i przybliżyła się do Souri.*
- Na pewno wszystko dobrze?
Offline
-Tak, tak *Lwiczka oparła się na Mani i przytuliła ją mocno.*
-Tylko pomóż mi wstać.
Offline
*Przygląda się całej tej sytuacji. Z uwagą wpatruje się w Souri.*
Offline
*Pomaga wstać lwicy.*
- Wszystko dobrze?
Offline
-Tak, tak. Nie ma się naprawdę czym przejmować tylko... *lwiczka przerwała na chwilę* napiję się trochę wody i na pewno zrobi mi się lepiej.
*Souri jakoś o własnych siłach podeszła do wody i przykucnąwszy przy brzegu wodopoju, zaczęła chłeptać cicho wodę.*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-12-23 20:53)
Offline