Nie jesteś zalogowany na forum.
Na założenie tematu natchnęła mnie dyskusja o scenie w której Skaza mówił o tym że nigdy nie zostanie królem.
Analizujemy z trochę innego punktu widzenia - patrząc zarówno na wydarzenia, które wystąpiły przed sceną ale również dopiero nastąpią po niej. Może dojdziemy do ciekawych wniosków ^^
Pierwsza scena już jest w większości przeanalizowana:
Skaza grzecznie czekał na naturalną śmierć Mufasy, myślał że jest blisko tronu bo nie będą mieć już potomka.
Pomysł zabicia Mufasy podsuneły mu hieny - za pierwszym razem kazał im dorwać wyłącznie Simbę.Skaza jak dla mnie raczej nie miał jakiejś wielkiej nadziei na tron. Sam na początku mówił "Świat nie jest sprawiedliwy. Np. ja nie zostanę królem.."
Ale powiedział to dopiero po narodzinach Simby, wcześniej mógł mieć nadzieję
No właśnie... Skaza właśnie wyglądał na wyjątkowo przybitego... Tak jakby usłyszał zdanie: "Jednak nie masz już żadnych szans na zostanie królem, Twój brat ma potomka. Możesz więc sobie odpuścić i spędzić resztę życia jako niedoceniony przez los frajer, popychadło króla" Lub coś w tym stylu...
Czyli wnioski:
1. Skaza czekał na śmierć naturalną Mufasy. Prawdopodobnie Mufasa i Sarabi długo nie mieli potomka
"Byłem blisko tronu! Dopóki nie urodził się ten wypłosz..."
2.Gdy narodził się Simba Skaza przez chwilę zwątpił w to że kiedykolwiek zostanie królem
"Los nie jest sprawiedliwy, na przykład ja nigdy nie będę królem"
3. Podczas rozmowy z Mufasą coś się zmieniło. Może mysz, która miała więcej nie ujrzeć światła dziennego a jednak mu uciekła uświadomiła mu że jednak wcale nic nie jest takie pewne...
4. Teraz planował zabić jedynie Simbę i czekać na naturalną śmierć Mufasy.
Pytanie pozostaje - kiedy, jak i dlaczego zebrał całą armię hien skoro nie planował wcześniej zabicia Mufasy? "Co mieliśmy zrobić, zabić Mufasę? //eureka w myślach!// -No właśnie!" Przyjaźń? Mało prawdopodobne, dwukrotnie wspominał że nie uważa hien za mądre stworzenia.
Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam
Offline
Ad. 1 Czy aby na pewno czekał na śmierć Mufasy? Skaza mógł od dawna szukać sposobu na pozbycie się obecnego władcy. Przecież z hienami nie zapoznał się ot tak sobie z dnia na dzień. Skoro lwy i hieny prowadziły ciągłą wojnę o tereny to przecież Skaza powinien być ich wrogiem, a nie cieszyć się wielkim szacunkiem wśród całego hienskiego narodu.
Ad. 4 Jeżeli planował zabić tylko Simbę to po co informował o tym Mufasę? Gdyby nie Mufasa to Simba zostałby stratowany, a tak to został uratowany. Skaza oczywiście wiedział, że Mufasa pobiegnie na ratunek synowi i w milczeniu liczył, że oboje podzielą ten sam los co jednak się nie stało gdyż oboje przeżyli. Wtedy właśnie wykonał swój plan i w krytycznym momencie uniemożliwił Mufasie ucieczkę.
Ostatnio edytowany przez Feothar (2011-04-24 00:44)
Lepiej żałować podjętych decyzji niż decyzji, które należało podjąć.
Bo w życiu liczą się głównie decyzje, a nie posiadane doświadczenie.
Offline
Ad. Ad. 4 "Początkowo" chodziło mi o wcześniejszą próbę, gdy powiedział Simbie o Cmentarzysku Słoni. Przecież nie kazał hienom łapać go ot tak, bez powodu.
Ad. Ad. 1 Ale uważał że "był blisko tronu" a teraz już "nigdy nie zostanie królem". Kwestia sporna i zostanie pewnie taka na zawsze Ale z hienami to fakt dla tego w punkcie 4. napisałem że pozostaje w takim razie pytanie po co i kiedy zebrał armię hien - nieścisłość w teorii.
Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam
Offline
Ogólnie analizując słowa Skazy to należy uwzględnić, że stosuje przesadnie sarkazm i ironie. Słowa "Mój starszy brat zniżył się by obcować ze swym ludem..." można odebrać jako "Po co do mnie przychodzisz...", a "To było dzisiaj? O jakże mi przykro... Wyleciało mi z głowy" mówi już samo za siebie. Określenie "Los nie jest sprawiedliwy, na przykład ja nigdy nie będę królem" także odbieram jako ironie, która może oznaczać, że wszystko nagle może się zmienić po czym ucieka mu obiad
Lepiej żałować podjętych decyzji niż decyzji, które należało podjąć.
Bo w życiu liczą się głównie decyzje, a nie posiadane doświadczenie.
Offline
"Określenie "Los nie jest sprawiedliwy, na przykład ja nigdy nie będę królem" także odbieram jako ironie, która może oznaczać, że wszystko nagle może się zmienić po czym ucieka mu obiad "
No właśnie, ale ironię losu. No chyba że wypuścił ją specjalnie, wtedy jest to ironia Skazy. Jak by nie patrzeć - ironia, wbrew temu co powiedział jednak został królem a mysz zobaczyła ponownie światło dzienne
Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam
Offline
Jak chodzi o hieny, to mi się wydaje, że on starał je sobie jakoś podporządkować (bo nie były za mądre, więc było to łatwe) i mieć choć namiastkę władzy.
Avatar by MadKakerlaken
Offline
Zgadzam sie z tobą Ibilis, zobaczcie na tą interpretację... http://fanart.lionking.org/Artists/Audr … Page30.jpg
I wiecie co...[Tylko zalogowani mogą zobaczyć ukrytą treść.]
Offline
Zgadłem? No to ekstra
A teraz kolejna kwestia... co konkretnie zabiło Mufasę... wyczerpanie, upadek, czy dopiero następujące po nim stratowanie... tak się zastanawiam, wszak Skaza (i to ranny po walce z Simbą) przeżył upadek z podobnej wysokości i dopiero hieny go dobiły.
Avatar by MadKakerlaken
Offline
Jesli chodzi o smierc M to mysle, ze zostal stratowany... Gnu sa naprawde ciezkie...waza od 200 do 270 natomiast lwy ok 150–250... Ał
Jesli chodzi o Skaze... Nie umial zaakceptowac swojej pozycji i docenic tego, co ma, albo moglby miec... szacunek, milosc itp... Z tego, co pamietam z lekcji histori, to mlodsi bracia zawsze knuli przeciwko starszym.
- Co mieliśmy zrobić, zabić Mufasę?
- No właśnie!"
To brzmi nawet troche jakby S nigdy wczesniej nie wpadl na to. A przeciez wystarczyloby zwabic M nawet na to cmentarzysko i wyslac nie 3, a przynajmniej tuzin hien.
PS: Brak polskich literek.. jakby, co
Offline
Dla Mufasy tuzin to za mało - co najmniej ze 4 tuziny skoro 3 hieny podporządkował sobie bez gadania. Poza tym - to musiało wyglądać na wypadek
Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam
Offline
Skazę pewnie zawsze marzył o zostaniu królem. Nie sądzę by Mufasa był jakiś strasznie stary. On miał po prostu taką urodę. Tak jak Sarabi. Dlatego nie wiem czy prawdą jest pomysł, że nie mieli długo potomka. Po urodzeniu Simby marzenia Skazy podupadły jeszcze bardziej. I co do niego i hien. Dla mnie Skaza po kryjomu dogadywał się z nimi dla własnych celów. Dla hien było to korzystne. Widać to gdy Skaza zrzucił im mięso. Były nagradzane. Potem gdy Banzai podsunął mu pomysł o zabiciu Mufasy, za pomoc w wielkim zadaniu dał im wielką nagrodę. Dostęp na Lwią Ziemię.
Offline
"Co mieliśmy zrobić, zabić Mufasę? //eureka w myślach!// -No właśnie!".
Kiedy pod koniec Skaza obarczył winą hieny, miał rację, więc nie wiem, czemu go zabiły.
Doszłam do wniosku, ze winny śmierci Mufasy jest Banzai.
Vita
But lovers always come and lovers always go...
Offline
@up
Dla mnie bezsensowna teoria... Dla Ciebie ktoś, kto wpadł na pomysł jest bardziej winny niż ten, kto pomysł ten wykonał? Jeśli ktoś powie żartobliwie "Zabiję cię kiedyś!" to jest winny, a ten, kto daną osobę zabije, nie? Przecież Skaza mógł się nie zgodzić na pomysł Banzai, ale tego nie zrobił.
Offline
Hieny zabiły Skazę bo miały go za przyjaciela... a on ich zdradził, odgrodził się od nich - tak jakby od zawsze byli wrogami.
A kto jest winny... tak samo Skaza jak i hieny - hieny same by się nie zorganizowały by to zrobić, brakowało im inteligentnego przywódcy, a samemu Skazie zabrakłoby sił by samemu tego dokonać.
Dla Ciebie ktoś, kto wpadł na pomysł jest bardziej winny niż ten, kto pomysł ten wykonał? Jeśli ktoś powie żartobliwie "Zabiję cię kiedyś!" to jest winny, a ten, kto daną osobę zabije, nie?
Skoro najbardziej winni są ci, którzy fizycznie przyczynili się do śmierci to nie hieny, a Skaza i antylopy byłyby najbardziej winne
Dla mnie głównym winowajcom jest Skaza, a dopiero na drugim miejscu - hieny.
Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam
Offline
Można powiedzieć, że do śmierci Mufasy przyczyniły się głównie trzy postacie:
Skaza
Antylopy
Hieny
Ale, gdyby Simba nie ryknął na kameleona to by stado antylop się nie wystraszyło i nie zbiegło do wąwozu, aczkolwiek to Skaza powiedział:
,,Słaby masz ten ryczek poćwicz go'' (czy coś takiego).
ZAPRASZAM!
Życie to ciągłe zmiany...
Offline
Dołączę się do tematu
Co do śmierci Mufasy:
Gdyby Skaza zrzucił go nie na antylopy to wtedy są dwie możliwości:
-Albo spadnie i zginie (wysokość)
-Albo wyląduje na cztery łapy
W drugim przypadku, ranny lub nie, wygnał/zabił by Skazę.
Co do ryku Simby. Za słaby aby wystraszyć i skierować całe stado antylop do wąwozu. Hieny czekały (głodne) aż Skaza da im znak aby ruszyć stado na wąwóz.
PS: Czemu Zazu nie opowiedział lwicom, że Skaza go ogłuszył? Może wtedy by lwice nie pozwoliłyby na władze Skazy.
Baczność [you]!
"...Dowodem odwagi nie jest umrzeć, lecz żyć..."
Offline
Antylopy wystraszyły się nie dlatego ze Simba ryknął, tylko dlatego że hieny zrobiły zadymę i skierowały je do kanionu. Zresztą do że poszło echo od ryczka simby nie znaczy że był on głośny i mógł wystraszyć hieny.
Fajnie ze poruszyliście sprawę ryczka bo od jakiegoś czasu zastanawia mnie fakt, czy simba był za mały by zrozumieć to co się wokoł niego dzieje za sprawą Skazy. Przecież Skaza mówiąc do niego "za słaby masz ten ryczek, poćwicz go jeszcze" (czy coś takiego) dał mu do zrozumienia że on był przy tym jak go hieny zaatakowały, a mu nie pomógł. Faktem jest to że powiedział wcześniej "wszyscy o tym wiedzą" (tu mając na myśli ogólnie, całe zajście na cmentarzysku), kłamiąc Simbę że dowiedział się tego od kogoś ze stada. Raczej w stadzie nie dyskutowałoby na temat ryku Simby i jaki to on jest słaby. Niemniej tutaj już czepiałbym się szczegółów, mogłotoby być po prostu spowodowane małą inteligencję jaką dysponował młody Simba.
A tak w ogóle to Simba Skazy i tak nie lubił bo nie dotrzymał jego obietnicy :PP. Dziwi mnie to że tak bardzo mu we wszystko wierzył.
EDIT: Maciek uprzedziłeś mnie :]. I fakt z zazu tez jest ewidentny. Moze bał się Skazy?
Ostatnio edytowany przez Samburu (2012-01-15 20:22)
Offline
Mogło chodzić z tym ''rzyczkiem'' o to, aby gdy Simba ryknie hieny to usłyszą to mają wystraszyć antylopy, czyli Simba dał im znak do ataku na antylopy.
ZAPRASZAM!
Życie to ciągłe zmiany...
Offline
Według mnie Zazu po prostu urwał się film, był w szoku, niekoniecznie mógł pamiętać jak to się stało. To tak jak po wypadku - osoba ranna często nie pamięta jak do niego doszło... coś w stylu "to stało się tak szybko, że nawet nie pamiętam jak"
Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam
Offline
Offline
Ryczek Simby był przypadkiem, który przy okazji mógł pomóc Simbie w (fałszywym) utwierdzeniu się że przyczynił się do śmierci Mufasy.
Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam
Offline
Skoro najbardziej winni są ci, którzy fizycznie przyczynili się do śmierci to nie hieny, a Skaza i antylopy byłyby najbardziej winne
Tyle, że mi właśnie o to chodziło... : PP
Offline
Ryczek Simby był przypadkiem, który przy okazji mógł pomóc Simbie w (fałszywym) utwierdzeniu się że przyczynił się do śmierci Mufasy.
Nitrol, zgadzam się z tym. Ale czy Simba nie mógł się domyślić dlaczego jego ojciec spadł? Nie widział, nie słyszał Skazy? Przecież Mufasa nie spadłby sam z siebie na stado antylop...
Co do Zazu: możliwe że w szoku zapomniał.
Baczność [you]!
"...Dowodem odwagi nie jest umrzeć, lecz żyć..."
Offline
Nie sądzę żeby słyszał, a Mufasa wspinał się po pionowej ścianie - gdyby mógł się tam utrzymać to by nie prosił Skazy o pomoc tylko sam wszedł.
Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam
Offline
Teraz mam coś jeszcze
Mianowicie, dlaczego lwice uwierzyły Skazie, że Simba i Mufasa nie żyją. Dlaczego żadna z nich nie poszła do wąwozu sprawdzić lub poszukać ciał?
Baczność [you]!
"...Dowodem odwagi nie jest umrzeć, lecz żyć..."
Offline
Mufasa nie żył na prawdę, więc po zobaczeniu jego ciała łatwo mogły uwierzyć w śmierć Simby...
Nie ma niewinnych (u)serów! ~Sam
Offline
Dokładnie tak mogło być, poza tym nie byłoby czego szukać, jeżeli po lwiątku przetoczyłoby się całe stado antylop, a Simba olbrzymem w dzieciństwie raczej nie był....
Kapitan.....i wszystko jasne. Pamiętajcie, wszyscy jesteśmy żołnierzami!!!
Offline
Z tym Zazu się zgodzę (amnezja), ale jest jedna różnica, gdy Skaza uderza Zazu stado biegnie, ale nie wiemy, kiedy się budzi po szoku. No chyba, że też zapomniał o tym, że Skaza go walnął.
ZAPRASZAM!
Życie to ciągłe zmiany...
Offline
Co do Zazu mogło być tak że, mógł się bać Skazy i wiedział że jeżeli powie co się stało to Skaza go zabije, a Zazu do zbyt odważnych nie należał
"Dopóki tutaj jesteś ważne jest kim jesteś"
CZASAMI TO CZEGO NIE WIDAĆ JEST, A TO CO WIDAĆ TO TYLKO ZŁUDZENIE . . .
zapraszam - www.youtube.com/user/TurboTLK www.facebook.com/NikoPoland
Offline
Dokładna analiza zatrzymała się mimo wszystko na drugiej scenie - po Kręgu Życia...
Czyli teraz czeka nas wizyta u Rafikiego. Pokazali ulewy, rzekę i cały krajobraz tak dokładnie aby uświadomić widzowi że minęła cała jedna pora deszczowa, dlatego też za chwilę ujrzymy Simbę nieco starszego.
Offline