Nie jesteś zalogowany na forum.
/Uhuhu, dawno nic tu nie było.//
*Patrząc się na Darknessa rzekł:* - Hmmm wszyscy się rozeszli... Może poszukamy czegoś innego ? *Czekał na odpowiedź brata.*
Offline
*Spojrzał na Brata.* Czego ? Eh, nic mi się nie chce...Ale dobra, może Gabrita nas wspomoże...a nie sorki, pomyliły mi się osoby...w każdym razie może będzie dobrze.*Powiedział jak zawsze ponury.*
Offline
*Spojrzał na niego lekko zdziwiony. Nie wiedział o czym mówi.* - Eeee aha. Tak więc ? Prowadzisz ? Mówiłeś mi kiedyś, że potrafisz wyczuć zwierzynę. *Wciąż zastanawiał się o jakich osobach mówi.*
Offline
*Spojrzał zdziwiony na Brata.* Nigdy nie słyszałeś o Aniele muzyki ? Eh, dobra, nie ważne...dobra, mogę prowadzić, tylko nie idź kilometr zz mną.*Lekko się uśmiechnął.*
Ostatnio edytowany przez Darkness (2015-01-29 21:43)
Offline
- Hehe, no to chodź. *Po 10 km lwu zachciało się pić. Już lekko dysząc powiedział:* - Ej, weźmy trochę przystańmy... muszę się napić wody. *Zobaczył wodopój i szybko zaczął biec w jego kierunku.*
Ostatnio edytowany przez MrLion (2015-01-29 21:49)
Offline
Gdzie Ty tu wodopój widzisz ? Komuś chyba przegrzał się procesor *Uśmiechnął się.*
Offline
*Biegnie dalej. Rzuca się do wody i ląduje na piasku.* - Co do... ?! Aaa to mi się przywidziało tylko ;-; *Wstał i podszedł do brata.* - Echhh chodźmy dalej, ale musimy coś do picia w końcu znaleźć... Ooo chyba zebrę tam widzę. *Wskazuje łapą* - Czy to znowu przywidzenie ?
Offline
Chcesz zebrę wypić ? Wodopój jest niedaleko, wytrzymaj jeszcze 5 minut.
Offline
- Darkness ;-; Głodny też już jestem. *Po chwili ciszy dodał:* - 5 minut powiadasz ? No dobra. To prowadź.
Ostatnio edytowany przez MrLion (2015-01-30 22:16)
Offline
*Doszli do wodopoju, Darkness podszedł jako pierwszy.* Ooo, tego mi było trzeba. Ej, Zielony, co się tak wleczesz ?
Offline
- Czekaj, już idę !!! *Zmęczony podszedł i wpadł cały do wody.* - Oooo tego mi było trzeba ! Już stąd nie wyjdę. *Zamknął oczy i leżał na wodzie. Po dłuższej chwili zobaczył kilka antylop. Powiedział do brata:* - Ej, paczaj na to ! *Wskazał łapą.* - Teraz to już na pewno nie jest przywidzenie. Zaraz pójdziemy po nie, ok ?
Ostatnio edytowany przez MrLion (2015-02-01 16:33)
Offline
Wyglądają apetycznie *Odwrócił się do Brata.* Ale proponowałbym odczekać. Jak tacy opici będziemy je ścigać, to i tak wszystko zwrócimy...
Offline
- Ano apetycznie. No to dobra, poczekajmy chwilę. *Położył się w słońcu. Po jakimś czasie powiedział:* - Dobra Darkness idziemy ? Idziemy ? Idziemy ?!?!?! *Cały czas go męczył tym pytaniem.*
Offline
*Czerwonooki spojrzał na Brata, na jego twarzy rosło podirytowanie. Nagle zrobiła się znowu sztywna.* Dobra, skoro tak bardzo chcesz.*Wypchnął brata przed siebie i powiedział* Ale teraz dla odmiany Ty prowadzisz.
Offline
*Oglądnął się ze zdziwieniem.* - Ja ? Jesteś tego pewien ? No to dobra. *Po chwili wyszeptał:* - Prędzej nas zgubię ;-; *Zaczęli powoli iść, gdy byli blisko zwierzyny przystali. Zielony powiedział po chwili:* - Eeeee no to co robimy ? Masz jakiś swój super sposób ?
Offline
No po prostu...skradamy się, jeszcze trochę i atakujemy znienacka. *Rozejrzał się.* Widzisz najsłabszą sztukę ? Tam, z lewej strony obok drzewa.
Offline
- Aaa czyli jak zwykle ? No okej. *Popatrzył w kierunku, który wskazał Darkness.* - Tamta ? No dobra. Obaj atakujemy ? Czy ktoś jej odcina drogę... czy cuś ? Jak myślisz ?
Offline
Ja jestem większy, odetnę jej drogę, Ty jesteś z kolei o wiele ode mnie szybszy, więc lepiej, abyś Ty zaatakował.
*Jeszcze raz zerknął na swój cel, po czym odwrócił się do Brata i powiedział.*
Chcesz mieć przyjemność odliczania do ataku ?
Offline
- Hmm no dobra. Tylko mam nadzieję, że uda mi się ją złapać... Jakby co, to wiesz. *Po ostatnich słowach towarzysza spojrzał na niego.* - Przecież nie umiem liczyć ?? Dobra... powiedz kiedy i ruszamy !
Offline
*Facepalm* No dobra... *Zbliżył głowę do ziemi, przyczaił się...* Teraz, biegiem !
Offline
*Pobiegł szybko w kierunku zwierzyny. Gonił ją przez chwile, po czym ją złapał. Jednak miał z nią problem. Trzymając ją krzyknął do brata: - Mam ją !! Pomóż mi ! *Trzymał ją z całych sił, jednak chyba nie był w stanie sam dłużej jej utrzymać.*
Offline
*Szybko podbiegł do zmagającego się z antylopą Brata i z pewnymi wyrzutami sumienia starał się przegryźć jej gardło*
- Jest silniejsza niż myślałem, Gabrito wspomóż nas bo...aaa !
*Inna, rozpędzona antylopa odepchnęła Darknessa w geście obrony członka Stada, czerwonooki upadł.*
- Hej, puść ją, to nie ma sensu, musimy znaleźć coś innego...
Offline
*Zielony lew na prośbę brata puścił puścił zwierzynę, po czym upadł obolały na ziemię. * - Ech... no i wszystkie uciekły... może poszukajmy czegoś słabszego ? Trudno będzie taką antylopę upolować... *Powoli zaczął wstawać.* - Gdzie teraz idziemy ?
Ostatnio edytowany przez MrLion (2015-02-26 14:24)
Offline
Ja idę się jeszcze napić. Potem pójdziemy...gdzieś...
*Spojrzał na Brata*
Chociaż ja chętnie po prostu bym odpoczął jak na Lwa przystało.
Offline
*Lew przyszedł na Miejsce Polowania po dość długim czasie od ostatniej swojej wizyty tutaj. Ku jego zdziwieniu, ujrzał tu te same osobniki, które widział poprzednim razem. Widząc, że lwy są zajęte polowaniem, stanął w pewnej odległości od nich i zaczął obserwować ich poczynania. Jednakże gdy ujrzał, że owe samce sobie nie radzą, mimowolnie wybuchnął śmiechem.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Usłyszał śmiech lwa i skierował ku niemu swoje czerwone, świecące w cieniu oczy.*
Widzę, że ktoś tu ma dzisiaj wyjątkowo dobry nastrój !
Offline
*Powoli próbował przestać się śmiać. Chwilę później już mu się to udało. Zwrócił się do lwa.* - No w miarę dobry. *Po chwili w celu usprawiedliwienia się dodał.* - Wybacz, po prostu nie mogłem się opanować.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Nadal z widocznym podirytowaniem powiedział*
Dobra, nie ważne...chcesz do nas dołączyć ?
Offline
*Nie był jakoś wyjątkowo głodny.* - Tak w sumie to nie. *Powiedział i poszedł sobie.*
//z. t.//
Ostatnio edytowany przez FireLion (2015-03-18 15:53)
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Lwica przyszła tutaj wolnym krokiem. Rozejrzała się, po czym ziewnęła. Już pora na polowanie. Tak, byłą głodna... Dawno już nie jadła. Kotka obróciła powoli łeb w poszukiwaniu jakiejś zwierzyny, na którą mogłaby sama zapolować. W tym momencie niebieskooka dostrzegła kilka postaci na horyzoncie. Inne lwy? Ciekawe. Ness ruszyła w ich kierunku, najpierw truchtem, potem trochę szybciej, w końcu zaczęła biec. Gdy znalazła się w zasięgu ich wzroku instynktownie przygarbiła się, zwalniając.*
Offline